Och życie podłe och życie złe,
Kiedy Ty w końcu rozpieścisz mnie.
Bo chcę cię wielbić każdego dnia,
Lecz musisz coś dla mnie od siebie dać.
Ja to docenię i podziękuję,
Gdy tylko radość w sercu poczuję.
A Tyś jest wredne i podłe tak,
I nie każdemu pozwalasz na:
Szczęście wesołe co chmury gna,
Miłość wzajemną, która do przodu pcha.
I męczy mnie ciągle każdego dnia:
Niepokój marny i cicha łza,
Ten krzew kolczasty co w serce dźga.
Bo nie chcę zdechnąć pod ścianą jak pies.
Nim się przekonam czym szczęście jest!