Jakby nie było samolotów
i w ogóle tak jak dawniej,
to pewnie i na osłach wzdłuż płotu
szukaliby dróg do stajenek.
Nie każdy ma sny z aniołami
i takie plecy jak Oni
ale każdy chce żyć z rodziną
i czuć się jak my, w miarę wolni.
Są jeszcze ludzie co pamiętają,
ale co z tego
skoro miliony nie pamiętają
i zaraz znów się podzielą
opłatkiem pośród swoich.
Zamiast życzyć, nie połączą,
nie pomogą, nie przyjmą,
choć u milionów jedno nakrycie puste będzie.