Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

jakub.m

Użytkownicy
  • Postów

    27
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jakub.m

  1. Boję się wody jak ognia Zbyt łatwo się nią poparzyć Dryfuję w łodzi na środku morza licząc na ocalenie Piję tą jedyną nieskażoną śmiertelnym ja
  2. @tetu Już ze dzieścia latek by tej pracy było. Jak Bóg da, to jeszcze dzieścia może pociągnę. Miło, że wpadłaś, pozdrawiam @A-typowa-b Czy popłaca, to nie wiem, różnie bywa. Cieszę się, że się podoba.
  3. Kocham twój oddech gdy jesteś obok bliżej niż na odległość chłodnej dłoni Kocham tonąć gdzieś w głębinie twojego ciepła dotknąć twojej skroni Kocham szybować z tobą w oddali choć wtedy nie widzę czy jesteś bliżej czy trochę dalej
  4. Kiedyś znowu Cię zobaczę w sobie uśmiechniętą. Z ponętnym blaskiem w oku, zwróconym w moją stronę. Dzisiaj jestem obok, w twoich myślach tonę, wśród fal rzucany łodzią nadętą. Do portu zacumuję, zawiążę twardą knagę. Przejdę się z wolna przez chłodne nabrzeże. Mówisz- kiedyś przyjdę, w twoje słowa wierzę. Więc jak mi prawisz- za tydzień przybywasz. A nie powinnaś, ufać mi bez granic. Kłamstwo jest moje od ziarna zasiane. Rozwija się, ty rośniesz w przekonaniu, że moja prawda prawdą jest. To na nic. Odejdę jutro, raniąc twoje serce, wszak ja okropnym człowiekiem od środka. Może wybaczysz- uciec czym prędzej, muszę, bo potem mi spojrzeć w oczy nie można. Może nie jutro, zbyt bardzo cię kocham, lecz wiem, że kłamstwo rozwijam dzień w dzień. Raczej za miesiąc, za rok cię oddam, potem twą cząstkę wezmę w swój cień… I utonę
  5. Las znów obejmuje mnie swymi ramionami Blaskiem dziś jesieni przywdział złoty szal Zobacz, miła zobacz jak liść się w słońcu mieni Zobacz miła zobacz spojrzyj w nieba dal A kiedy już odziejesz złote liście czasem Ja będę ciebie kochał do końca kochał tak Bo jesteś da mnie wszystkim Bo jesteś dla mnie lasem I tego nic nie zniszczy nawet smętny czas
  6. Dobry pomysł z tym menelem, też jutro spróbuję, może to skarbnica literackiej wiedzy ;)
  7. @Leszczym Dziękuję, miło mi. @Atypowa Pani Dziękuję
  8. Nocą, na tarasie smętnej kawiarni, siedzieliśmy popijając resztki goryczy z filiżanki. Wokoło ludzie, snujący się bez celu; Pies z podkulonym ogonem kładzie się spać pod szyldem baru. Mała istotka, gołąb, przelatuje nad polem słoneczników, złocących się w promieniach październikowego słońca. Ona, patrzy z zachwytem na młodego skrzypka; Dogrywa marsz ku wieczności pokoju. On, trzymając w dłoniach pustą już filiżankę, szuka idei, celu przebywania, w istocie rzeczy nigdzie.
  9. @NattWprowadzić człowieka w taki stan zadumy, myśląc o niczym i o całym swoim życiu- udało Ci się, serdecznie gratuluję, wspaniałe, ronię łzę
  10. Jak smętny byłby świat bez zapachu konfitur Wypełniał on pokój od rana, od świtu Jak smętny byłby świat bez powiewu wiatru spanka dzień cały i dłużej, na sianku Jak smętny byłby świat bez gwiazdy na niebie On byłby tak smętny jak dusza ma bez Ciebie
  11. @Pietras84Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Siadając z boku, jesteśmy (ja, ty i pewnie każdy inny), tacy sami.
  12. @Somalija Podoba mi się ten wiersz, słowa niszczą to, co nie istnieje. Jak dobrze, że niektórych ludzi rozumie się bez słów. Pozdrawiam ciepło
  13. Wiersz ten zajął mi chwilkę, pewnej zadumy, miło, dziękuję
  14. @Sylwester_Lasota, lubię sobie pogdybać może by może. Mój domek to ten w umyśle, głęboko zakopany nieważnymi myślami
  15. Prosty język, powtórzenia, wychodzenie poza schematy- to lubię, nie zawodzisz. a z tą tęsknotą, to raczej sama w sobie człowieka nie dusi. Jest powodem osępienia, głębszej nostalgii. Zdrowo myśląc da się poprawnie funkcjonować, a i mieć czas na marzenia. Pozdrowionka
  16. W starym domu, na końcu ulicy, mieszkasz Ty. No, może nie aż tak starym, jak majestatyczny dąb; On, rośnie tu już… długo. Może nie mieszkasz na końcu ulicy, faktycznie, teraz jakoś tu tłoczno. Może już tu nie mieszkasz, dawno. W starym domu jeszcze drga firanka, odsłaniając dawne wspomnienia. Może, odwiedziłbym Cię, przyniósł, jak dawniej bukiet świeżo zerwanych kwiatów. Może to jednak zły pomysł, czas już minął. Bo po drodze na cmentarz, nie mijam jak kiedyś łąki.
  17. Niektórych błędów nie da się od tak naprawić Nie wypowiedzieć głupich słów które tak bardzo zraniły Zawiść czuję jedynie do siebie I wołam Boże racz dać wybaczenie
  18. @marekg, dlatego warto napić się w spokoju kawy i jeść cukierki własnej produkcji- żeby tych papierków nie odwijać i o przyszłości nie myśleć nader często.
  19. Wiem co myślisz Długo skłaniam się by to wyrazić słowami Nie powiem tego już teraz Nie chce ryzykować uśmiechu blasku oka Wolę tak, wolę być dodatkiem "Kochać kogoś to uczucie wyższe, kochać się w kimś jest bardziej przyziemne, bardziej egoistyczne"
  20. @LeszczymWszystkiego i niczego, nie tego, nie tak. Fajne ;)
  21. Czekałem na część drugą. Ah, jakby książki zostawiały taki niedosyt przyszłości... Cóż, mimo ,iż nie spodziewałem się tego, co przeczytałem, jestem mile zaskoczony, i... czekam na trójkę haha. Mieszane uczucia po przeczytaniu- istna bomba
  22. Znów czuję się Tobą. Tak bardzo bolisz we mnie serce Tak mało słów rozumiem niewypowiedzianych dotąd Tak mało wiem a czuję Dokąd zmierzam idąc znów sercem umiem Ciebie i w myślach szczęśliwy ja ty jakaś inna Tak bardzo bolisz moje serce; Stęsknione
  23. Obiecuję. Obiecuję, że już nigdy nie zostawię ciebie samej, bez opieki. Jak złudne bywają nasze przyrzeczenia. Dziś pada. Krople drobnego deszczu, ześlizgują się powoli wzdłuż liści młodego dębu. Ptaki jakoś dziwnie, nienaturalnie, dzisiaj ucichły. Słychać jedynie krople anielskiego płaczu, odbijające się od kapy parasola. Ziemia, pod wpływem wody, pochłania kolejne hektolitry rajskiego napoju. Ona wie, co to łkanie. Ona wie, że nawet w niebie, czasem trzeba wyrzucić uczucia w formie płynnej. Chodzę bez celu, przemierzając kolejne kilometry lasu w samotności. Wiesz? Szkoda, że Cię tu nie ma. Moglibyśmy moknąć razem, bo deszcz zasieka. Moglibyśmy biec bez parasola. Emocje rozgrzane do czerwoności, osuszyłyby przesiąknięte, do ostatniej suchej nitki odzienie. Nasze usta wchłonęłyby resztki deszczu, opary naszych ciał. Chciałbym Cię obok. Biegłbym do Ciebie, dziesiątki kilometrów. Przekraczałbym mosty, przepływał najgłębsze jeziora, by ujrzeć jedynie twoje piękne lico, zamoczone poranną mżawką. I widzieć twój uśmiech, jak wpadam do kałuży, ochlapując wszystko dookoła, w tym Ciebie. Bezkarnie zwariowany. Chciałbym Cię obok. Chciałbym Cię obok.
  24. Lubię Cię kiedy śpisz obok mnie, lub gdy masz oczy zamknięte jedynie. Lubię Cię na słodko i słono, gdy jesteś dla mnie krakersem, deserem. Rzęsy twoje jak morskie fale, unoszą się ponad krańce ziemi. Mych dłoni znajdują ostoję, zamknięte nad twymi lekkimi oczyma. Gdy łza z kącika oka spływa, bez powodu, co w myślach, nie w słowach okazane nie mnie, dobrze. Dobrze, że nawet istnieję.
  25. Po co spoglądasz w okno Kiedy drzwi obok… płaczące, Strach na wróble, odgonił cześnie. Paradoks, który wydaje się być, znajomy. Ile znajomych brało, z twojej cześni. Tylko po co? Po co ta przezroczysta szklana tafla? Kiedy cześnie na zewnątrz; a las, w środku domu zarasta. Wróble… odganiane od lat. Młodość, czy starość, jaka różnica? Skoro Sowa nie huczy już swych epopei Drzwi zamknięte; Cześnie opadają; Szklana tafla, Wobec sam w lesie Co z tym zrobisz? twoje…
×
×
  • Dodaj nową pozycję...