Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

tomasz ratajczyk

Użytkownicy
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez tomasz ratajczyk

  1. [I][/I][FONT=Courier][SIZE=1][COLOR=gray] Teraz czucie moje w dziękczyn wprawiam, już, o teraz w zmysły rosnę i zanikła mi obawa by wysławić stan donośny... Za zasłoną myśli krztuśnych, dziwy czają się banalne, Zatopione w słowie pustym, stoją strachy, przedstawiajmy! A zasłyną z wielkim trzaskiem, tuż przed chwilą zanim zaśniesz. Na nic chęci, na nic sprawki, w twym obliczu wobec matki. Temu mówi i nagradza, co za nią w głos przechadza. Szarpie głowę, mąci myśli, więc uważaj na co wyśnisz. Szalej, szalej, lecz nie długo byś uznanym był jej sługą. Wolisz czekać, też niedobrze, ona łechce coraz ostrzej. Więc wybrańcu wiedz, że stan twój, gdy przemianą się pojawi, dużo zniszczy, wiele strawi, lecz to cena niodzowna, tego, który siebie ma w niej. Ona szczytna i zaczeka, byś odnalazł w się człowieka, przeć to on, to jej kochanek i nadchodzi z swym ufaniem... Ciężko dostać i uchwycić hojne myśli, bo bez przyczyn. Tak powiadam wam słuchacze, dużo myśli, wiele znaczeń, lecz powiadam dostań, uczyń, byś pokrewnych na zaś uczył. Odrzuć troski i biadania, spraw swój żywot SIĘ stawaniem.
  2. Najfajniejsze obrazki można zobaczyć w oczach. Impulsy elektryczne, mroczki, zwidy. Dużo kawałków bez koloru, złączonych w jeden rozedrgany, migający półświat. Jakaś mozajka bez formy, końca ni zarania. Przyłóż dłonie do zaciśniętych ócz, spostrzeż sam.
  3. Pijąc wodę, powietrze to ocean, a źródłem jego słońce. Partrząc gdzie błękit z betonu wytryska, dłoń znajoma mi każda. Anteny w poprzek rysują się przez świat, bo jedyną drogą do niego. Łykając kroplę, łapczywie umyka mi z głowy, zostaje kształt, kolor, smak... a gdzie kropla?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...