Sam się sobą brzydzę więc się jutro zmienię
Jasnych stron się wstydzę w skutek tego znów wybieram cienie
W nich twoje spojrzenie
Statyczne
Czasem mi głową kiwniesz
Czasem ci w oczach zniknę
czego nie ma we mnie to w nich jest
Żałuj żałuj
Czujesz niemoc i bezsilność
Moja wina moja wina
Bardzo wielka
Nie pomogą krzyki, jęki
Nie pomoże bicie w ścianę
Proś go by czas się cofną
Proś go proś go
Bardzo mocno
A wskazówka idzie dalej
Obojętna?
A może to dla niej rozkosz...