Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Roksolana

Użytkownicy
  • Postów

    33
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Roksolana

  1. ciemny czas

    czas szukać śladów

    czas usiąść bez światła

    czas porozmawiać oczami 

    gdzie jesteśmy głodnymi psami.

     

    jak wstrzymać oddech pod wodą 

    jak cień już biec do ciebie

    przed północnym wiatrem

    na błotnistej drodze.

    czas biegać i kochać się w czerwone światło.

     

    nie pytam gdzie jesteś

    i co będzie jutro?

    wygląda na to, że będzie to bardzo długa

    jesień i droga

    nie będzie krótka.

  2. móje nie lubię być głaskane
    moje wypuszczają pazury, warczą, oni ci nie wierzą
    a ty przychodzisz
    żartujesz
    bawisz się z nimi
    a potem krzyczysz jak to że są silniejsze

     

    moje nie podobają się  czułość
    i "uti - puti"
    móje latają po domu bez nudy
    oni powalają, oni kopią w innej kruchości
    zasypam na godzinę już jutro

     

    nie obchodzą ich wszystkie intrygi
    kim jesteś, żeby biec do ciebie z całej siły? moje nie lubię, gdy się do nich zbliżasz
    moje wolą biegać gdzie noc i cisza

     

    moje nie będą do Ciebie mruczeć rano
    moje nie dogadują się dobrze razem w jednym mieszkaniu
    każdy ma w szafie swoje szkielety oddawna
    móje nie lubią kiedy słyszą jakieś pytania

  3. @Franek K

    Może jednak masz rację co do tego tekstu, warto by było go zmienić.
    Żygadło - to przypadkowo napisałam z dużej litery) nie miałam na myśli nikogo konkretnego, po prostu przypadkowo napisałem z dużej litery) I mam takie pytanie, ale jak  poprawniej - zygadło lub żigolo?
    Tak, teraz zawsze będę dodawać oryginał)
    Dzięki za uwagę i pomoc) bo w ogóle bałam się tu  publikować swoje teksty)

  4. @Franek K

    Tak, jestem z Ukrainy:)
    Ciekawe pytanie) i mam nadzieję, że dobrze go zrozumiałam)
    Tak, w języku rosyjskim  tak samo jak po polsku (nienawizu siebia i tak dalej)  Ale równie często stosuje się tę formę pisania (której użyłam), ponieważ zmienia to nieco postrzeganie wiersza. W tym przypadku zwiększa poczucie nienawiści)
    Co do "jerundy" - wydawało mi się, że w polskim tłumaczeniu nie wygląda tak, jak chciałam. więc usunęłam to słowo.
    Ale jeśli chodzi o wiatr, to właśnie po prostu błąd, przyznaję) dzięki za zauważenie)
    A jesienna zieleń.zmieniłam na żółtą, ponieważ nie podobał mi się rytm ze słowem "jesieńnej". A znaczenie tego w ogóle się nie zmieniło, ponieważ jesienna zieleń jest żółta)

  5. nienawidzę

     

    tej czułej siebie, z natury subtelną
    która jedzie w góry, płacze w ramię Jesienina,
    kocha wiatr południowy, deszcz jesienny
    pięćdziesiąt odcieni żółtej zieleni

     

    nienawidzę siebie - z natury dziką
    na każde słowo odpowiedź - "nie dotykaj mnie"
    i uciekać jak stary żołnierz
    żołnierz emerytowany
    w świat życia codziennego, knajpek, sauny.

     

    nienawidzę siebie - z natury cichą
    która nie pisze pierwsza, która zawsze znika
    która włącza pop z lat dziewięćdziesiątych, przez okno wpatruje się
    i zakrada się do popielniczki jak zła jaszczurka.

     

    nienawidzę siebie - z natury różną
    która po znalezieniu wrogów powoli wkurza ich
    która zakochuje się z troską pradawnych Żygadło
    a kiedy przegrywa - śmieje się do bólu gardła

     

    nienawidzę siebie - z natury slaba
    niech wygrałam więcej niż jedna walkę
    ale potem wracam do domu
    jak zawsze - jesienna
    i chowam się w wielkim ramieniu Jesienina.

     

     

     

     

    Oryginal:


    ненавижу всю эту ерунду

     

    эту ласковую себя, от природы тонкую
    что ревет в плечо Есенину, едет в горы и
    любит дождь размашистый, ветер северный
    пятьдесят оттенков осенней зелени.

     

    ненавижу себя - от природы дикую
    что ни слово - сразу "не подходи ко мне"
    и валить, как старый солдат в отставке
    делать бургеры на полставки

     

    ненавижу себя - от природы тихую
    что не пишет первой, что любит пригород
    что включает попсу девяностых, в окно таращится
    и плетется к пепельнице злой ящерицей.

     

    ненавижу себя - от природы разную
    что, найдя врагов, потихоньку дразнит их
    что влюбляется с осторожностью древних киллеров
    понимаешь, так веселей проигрывать.

     

    ненавижу себя - от природы слабую
    пусть я бью с ноги, путь могу и матом крыть
    но потом я приду домой, как всегда осенняя
    и уткнусь в большое плечо Есенина.

     

  6. w biało - białym śniegu czyjś czerwony, krwawy ślad. biegnę za tobą od około pięćdziesięciu lat. nie wierz w dane kalendarza, ponieważ obraca mieszkanie w pył. ty nie wytrzymasz - też się poddasz, staniesz się lodem, uciekniesz w sny


    nie ma czasu ani granic. pustka.
    i jestem tu z tobą
    idziesz, boisz się wysokości,
    zamykasz  dzikie oczy dłonią.

     

    w biało - białym śniegu czyjś czerwony, krwawy ślad. biegnę za tobą,  bo boję się ich  potwornych rad, bo mam dość ich powszechnych strat, bo mam dość ich koszmarnych spraw.
    biegnę za tobą, ale znowu jesteś daleko
    to zbyt głupie zadanie "umrzesz, ale na razie uciekaj". napisz mi chociaż SMS, o miłości
    jest  tyle śniegu..

     

    aby zapomnieć, że wokół jest mgła, aby nieco rozproszyć kraj. by pomyśleć, że gdzieś tam będzie wszystko, jak chciałam ja.
    "miłość jest ślepa" krzyczą do nas. dziwni ludzie. po co jej oczy? noszę ją na zmęczonych rękach, powiedzieć ci ze ona przeźrocza
    morze tnie delikatną skórę, śnieg zaciera drogę i leci w górę. kiedy cię dogonię, gdy skończy się ten śnieg
    czy rozpuścisz się
    jak sen?

     

    w biało - białym śniegu czyjś czerwony, krwawy ślad. to ja za tobą biegnę. coz,
    zapamiętaj  ten moment, jak
    w " walce z cieniem" ale o wiele
    lepiej.. w końcu gramy tu ja i ty.
    dorastam i piszę nowelę. w niej polityka i koty, trochę  uniwersalnych błędów, gniew balzakowskiego płomienia, mam nadzieję na happy end
    ale on ma nadzieję na mnie.

     

    dorastam, czyli moja pamięć ciągle żyje i zmienia styl
    jak zwierzę, które brutalnie rani. jak zwierzę .. albo jak ja i ty.
    nauczyłam się dobrze bronić. nauczyłam się trafnie straszyć.  niosę w sobie życie i wojnę. położę tam, gdzie wskażesz.
    widzisz, jak ogień kołysze mosty?
    ludzie  kochają horror. biegnę za tobą. no, biegnę za tobą, ale ty nie podpalasz mostów. podpalasz drogę.

     

    w biało - białym śniegu czyjś czerwony, krwawy ślad. biegnę za tobą od około pięćdziesięciu lat. ile jest tych szalonych miast, ile jeszcze kroków bez celu?
    krok po kroku..tak cały czas, aby w końcu zsumować cenę. no, uciekasz, jak lis, jak lew
    sam od siebie na kolor chili. idziesz, ale nie patrzysz gdzie. aby ścieżka się nie skończyła.

     

    jesteśmy dla siebie - wojna i krew. Bóg i światło. rany i leki. może ptak, ale może lew
    nie patrz na mnie.

     

    proszę

     

    uciekaj.

     

     

     

    p.s. Wiem, że prawdopodobnie jest tu wiele błędów.  Ale ten wiersz okazał się najtrudniejszy do przetłumaczenia. Z moich tekstów ten jest najbardziej popularny w środowisku rosyjskojęzycznym. Ale w niektórych miejscach początkowo był zestrzelony rytm (taki był pomysł) i z tego powodu trudno było go przetłumaczyć.
    (choć początkowo bałam się go opublikować w ogóle, bo jest trochę dziki )
    Jestem gotowa przyjąć każdą krytykę.
    Jeśli są błędy w pisowni, lub w znaczeniu czegoś nie tak, to proszę o napisanie o tym, abym mogła to poprawić.)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...