Bez ciepłych słów
Bez długich zdań
Z sobą,lecz oddzieleni
Tulący poduszki nasiąknięte samotnością
Ogniska uczuć zgasły na wieczność
W meandrach zamknięci, budujący barykady
Czas pożegnał namietność i zachwyt
a pustka zapukała do drzwi
Malowana na paletach szarość dni
Metronomyczna powtarzalność
Radość zakopana na zapomnianej pustyni
Zgubiliśmy się nawet siebie nie szukając
Koniec gry