Sam wiesz najlepiej co to być wielkim
Niosącym masom światło, nadzieję
Nie młodopolskim fanem butelki
Lecz duchem czasów, dusz inżynierem
Grzmiały w ciemnościach strzały z daleka
Kułacy gęsto z głodu padali
Piszesz nowego buduje człowieka
Nasz nowy Adam odlany ze stali
Na zawsze porwie niewoli kajdany,
i świt historii rozpali wśród nocy.
Wódz nasz i zbawca przez lud ukochany,
potężny Stalin, słońce północy.
Ale pod koniec trzydzieste lata
przyniosły koniec i twojej "ubłudzie",
bo mogłeś sprawdzić, czy ci odpowiada,
co znieśli wcześniej normalni ludzie
Dostałeś, stając przed leśną polaną,
spisane w twoim imieniu zeznania.
"Internacjonał" na zębach zagrano,
żeby pouczyć co do podpisania.
W syberyjskiego cieniu modrzewia,
W masowym grobie nie wie nikt gdzie
Po raz ostatni ci wystrzał zaśpiewał
Zwłoki niewinnych dodały - Adieu!