Myśli krążą wokół ławek czterech podjechały na skuterze
i szybują ponad rozsądkiem,który szarpie się jak zwierze.
leca dalej gdzieś przy woli wolnej co się szarpie wraz z rozsądkiem.
Czy to już jest raczej koniec czy to wszystko jest początkiem .
pytanie nie stawiane raczej pamięć w tych literach
bo za chwilę o tych myślach zostają wspomnienia .
wszyscy którzy są nagłe gdzieś znikają.
Są tylko bez myśli myśli co człowiekiem grają śmiało.
wlasne widmo w gardło wlewa sidło chociaż dawno niby zbrzydło
A na mieście na podeście ludzkie ciała jak pozytywki, do muzyki tańczą mewy.
do muzyki tak dziwacznej, że aż sam tańczę wtedy.
odlecialy też potrzeby i maluje się powoli z wystzelonej farby pejzaż.
Giniesz czy zostajesz ?
farbą błękit,obok ciemnia.
trzeba spieprzać od tej ciemni,z ciemni trzeba dotrzeć,
ciężko kiedy błękit znajduje sie tuz za kioskiem
i tym sklepem.
tam kupujesz śmieci z którego czerpie widmo przecież...