Znakomita społeczno-polityczna satyra.
Propagandowo-korupcyjna potęga tych elyt jest przerażająca,
jednak mam nadzieję (nieco płonne wprawdzie, ale zawsze), że za niecałe trzy lata albo, daj Boże, wcześniej, ta makabra się skończy. Zresztą, obojętnie, kiedy się skończy (a na pewno, bo przecież wszystko, prędzej czy później, się rozpada), pozostaną, niestety, zgliszcza... :-(
Pozdrawia ciepło, Moniko :)