Czy to nowy rodzaj mowy,
co zyskała na znaczeniu?
Poczynając od czczej zgody,
kończąc na niezrozumieniu.
Starożytnym język znany,
Palindromem był, jakich brak
Identycznie brzmi czytany,
Czy to z lewa, czy też wspak.
Choć nie jestem przekonany,
Bo dowodów ciszy nie ma.
Udowodnić głuszę mamy?
Jak to? Przecież to rzecz niema.
Pauza za dźwięk nie uchodzi,
A muzykę ubogaca,
Łatwo dość pod palce wchodzi,
Kilka nut i znów powraca.
Drzewa, kwiaty dorastają,
Niewerbalnie o wikt proszą,
Głosu wprost nie używają,
Nawet, kiedy trudy znoszą.
W symbiozie żyją niektórzy,
Lecz potrzeb nie komunikują,
Nikt nie słyszy żywej duszy,
A doskonale się dogadują.
Owszem, nieraz skądś zawieje,
Gałęzią, liściem poruszy,
Wyczuwam, że coś się dzieje,
Patrzę, wiatr się tylko obruszył.
Szlachetna zatem to cecha,
Przed zbłaźnieniem chroni,
Co prawda odbija się bez echa,
Lecz czasu, energii nie trwoni.