Klawisze pianina, uderzają mnie w klatkę
Otarte z głębi, przeszywają mi serce
Eteryczność fortepianu, jak rozwiana
Myśl pozytywna, bez przebicia,
utracona w dramaturgii smyczków
W melancholii topi się smutku
kreśląc na płótnach
poezji swej trudność
Miękkie światło ukradkiem
łagodzi obdarte z wiotkość struny
lekki zapach wczorajszego mroku
przywraca mglistość dźwięków
dając wytchnienie dniu dzisiejszemu.
Będę wdzięczna za opinie