@Marek.zak1 od tej strony na to nie patrzyłem i tutaj masz rację, brzmi to nonsensownie. Kiedy pisałem miałem na myśli kreskę jako coś do czego wszystko się sprowadza i jednocześnie dzieli całość na dwoje części. Jako pewnego rodzaju bazę i uziemienie - wyodrębnioną od reszty kontrę. Odwieczny dylemat czy robić to co intelektualnie ponosi, czy to za co lepiej zapłacą. Także patrzyłem na to inaczej, bardziej jako na pewnego rodzaju materialistyczny redoks. Jak widać można postrzegać dwie rzeczy całkiem oddzielnie :-)