Topie się w melancholii własnego umysłu, codziennie, pieprzone muzeum niechcianych pragnień.
Oglądam obrazy namalowane przez cień, który siedzi we mnie.
Późno już gasną wszelkie światła nadziei, życie wrzuciło mnie w okopy beznadziei, krew w bieli, oddaje hołd wszystkim tym którzy polegli, tym pierwszym i ostatnim, co sercem widzieli 44.