Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jaro

Użytkownicy
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Jaro

  1. Światło na Faros od wody się odbiło.   

    Towarzysze zaczęli wnet pomrukiwać.    

    Wiatr szumi spokojnie, nigdzie fal nie widać. 

    W tę szarą, cichą noc jakby coś czyhało.   

     

    Statek ospały ruszył przed siebie.    

    Czarnym mlekiem gwiazdy zakryło.    

    W tej pięknej chwili, każdemu coś się marzyło. 

    Powoli wschód widać było na niebie.   

     

    Białe plamy na mapie już nie są białe.  

    Tajemnice szczytów są już poznane. 

    Krainy wydają się takie małe.

     

    Gdzie ludzi nie było. 

    Gdzie sokół nie widział.

    O tym się marzyło.   

  2. Jako wszystek historyji przedtym się odbywały

    Azaż prawo by to się komu ludy frasowały?

    Historyja jak mokradło głęboka.

    Co jest, już było, k’ czemu sromota?

    Twa zgryzota od zamierzchłych czasiech znana.

    Wszego tesknica liczna jak morska piana.

    Duchy nieżywych zawżdy czują.

    Przeczże się ludzie potenczas wojują?

    Dokąd jest człowiek na ziemyjej ino te same są dzieje.

    Nie płaczże, gdy chata twa goreje.

    Od zarajadziejów ni lepiej ni źlej.

    Takoż k’ rozkoszy kuglij czyli wina lej.

  3. „Sen”

     

    Kamienieje w ośnieżonych górach człowiek.

    Homo Sapiens Sapiens, trochę komórek.

    Skórzany worek traci zawartość.

    Za chwilę pozna odpowiedź.

    Więc zasypia, nieczuły.

    Przeżył całe życie - 

    wszechświat skończony.

    Wieczność.

    Już odpłynął.

    Odpowiedź

    Tajna

    Brzmi:

  4. „Oliwa, ogień i iskra”

     

     

    Jakże pięknie jest, gdy ma się lustro w drugiej osobie.

    Jakże pięknie jest, gdy potrzebujesz bym usługiwał tobie.

    Jak łuk strzale.

    Jak oliwa ogniowi.

    Jak płótno farbie.

    Doceń wołanie w pustce, zaginiony skarbie!

    Skarbie, do ciebie ostatnia mapa została spalona.

    Nie każ dłużej czekać, o miłości nieodwzajemniona! 

  5. „Taniec”

     

    Śmierć skacze na trampolinie.

    I ciebie ten żałosny taniec nie ominie.

     

    Śmierć śmieje się w konwulsjach.

    I uwielbia się w zabójstwach.

     

    Każdy kiedyś zginie,

    więc po co oszukiwać się w winie?

     

    Więc na nic ostatnie słowa.

    W trudnych chwilach pusta głowa.

     

    Każdy jest zaproszony do tańca,

    tego ponurego wygibańca. 

  6.                    „Cel”

     

     

    I poszedł chłopak do szkoły,

    w szkole pracował jak woły.

    Także i on poszedł studiować

    by później w upale pracować.

     

    Grunt to pracować na pieniądze

    i na Bahamach spędzać miesiące.

    Na starość leżeć w bogatym domu

    i rozmyślać: oddać to komu?
     

    Wszystko dokądś zmierza,

    z samej definicji świat wzrasta jak wieża.

    Jednak rozwój jest tylko pozorny.

    Dużo osób ma cel, mało kto jest wolny.

     

    Wzrastają budowle, a nie dusza.

    Coś do postępu chyba nas zmusza.

    Mimo tego: czy to miasto, czy to głusza:

    silniejszy prawa młodszego narusza.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...