[To ja]

marzenia ulotne deszcz
nadciąga przyszłość śmiech
ukryta agresja gdzieś
i ten piękny zapach
poproszę bez
 

[Kolory]

Kapią krople deszczu z nieba, szarość znowu wzywa na bój,
za pomocą wiatru szepcze bezsens,
myśli szarpią nerwy naśladując szum.
Nie mam żadnych szans,
szykanowany szeryf świata już szykuje szafot,
szybkim krokiem zmierzam ku przepaści.
Szarość pochłonęła wszystko, jednakże to ja umieram,
dość dyskretnie, w samotności,
dźgnięty ostrzem ciszy w serce.
Tylko piecyk syczy z bólu, gdy uraniam kroplę smutku,
wierzę, że jedyny będzie tęsknić,
szlochać, gdy kaznodzieja sypnie piachem,
i mówiąc o oddaniu stwórcy, spojrzy na mój uśmiech i otwarte, desperackie oczy,
jakbym jeszcze tym spojrzeniem o kolory chciał poprosić.
 

[List do nikogo]

@Marlett  podmiot liryczny jest dzieckiem lub czuje się jak dziecko - zagubiony, bezradny, może też trochę nieświadomy, beztroski; błędy ortograficzne mają podkreślić ten jego młody wiek(czy też jego takie samopoczucie)

[List do nikogo]

@_Marianna_ XD, to było celowe,  pozdrawiam ;)

[List do nikogo]

Szary świat znuw tematem
"wyblakły mi kolory" - powiedziałem pani
kazała mi przeprosić milczenie, chociarz to ono zaczęło 
cisza znowu lubi mnie, śmieszne ma zabawy
sprowadziła mi samotność, tak do pary
raz, dwa, trzy, nikt nie szóka, się chowamy
znikam z świata - bez znaczenia
napisz gdy będziesz mieć ochote

czekam :)