Szukam odpowiedzi, codziennie od nowa. Zadaję pytania.
Wypowiadam słowa.
Słowa.
Gwoździem, trumną, kłódką, ryglem.
Słowo nas wyzwoli
łódką, żaglem, wiatrem, wiosłem
Słowo wtrąci do niewoli.
Skrą, płomieniem, czarnym dymem.
Inspiracją, domem.
Słowo wykonawcą woli
Odpowiedzią, wiarą, Bogiem.
Marazmem. Acedią. Demonem.
Słowo jest panaceum. Słowa znaczeniem symboli.
Czystym sumieniem, logiką, kluczem.
Słowo ogłupia. Słowem się uczę.
Irracjonalne, sumienia wyrzutem
To ono lekarstwem, ono najbardziej boli.
Eureka! Odpowiedzi w słowach wykute.
Paradoksem. Niezgodnością. Antidotum zatrutym.
Szczerą prawdą. Hymnem narodu. Bujdą, fałszywą nutą.
Ogrodzeniem. Odrodzeniem. Dręczy sumiennie, zabija powoli.
Słowo nie jest milczeniem.
To cisza jest złotym środkiem.
Złotem i środkiem.
Balansem i źródłem jest słowa.
Jest takim losu chichotem, w zwierciadle duszy się chowa.
mówi więcej niż wszystkie słowa.
Niewypowiedzianym właściwych potokiem.
Bardzo dobrze Znanym. Niczego nie chowa.
Odpowiedziami na niezadane.
Milczenie i słowa.
Odpowiedź i pytanie.
Rozum i serce.
Szukam więc dalej, codziennie od nowa.