Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Kekksiik

Użytkownicy
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kekksiik

  1. Przy drzwiach stoi torba. Od zawsze. Zwykła, nie charakteryzująca się niczym specjalnym. Ze zwykłą zawartością; kilkoma parami ubrań, butów i ładowarką, które nierozerwalnie przypominają mi o tym, że nie mam swojego miejsca na ziemi. Że za chwilę stąd wyjdę. Z miejsca, które powinnam nazywać domem. Udam się do innego, które również powinno nim być. Rzecz w tym, że żadne nie jest. Bo Dorastanie w miejscu, gdzie nie czujesz się kochanym, ma też swoje zalety – na przykład to, że łatwo rozpoznajesz emocje w ludziach. Dorastanie w miejscu, które miało być twoją bezpieczną przystanią, a stało się piekłem na ziemi, ma też swoje zalety – na przykład to, że zaczynasz rozumieć jak niewiele do szczęścia potrzebujesz. Dorastanie w miejscu, gdzie cisza była głośniejsza od krzyków, ma też swoje zalety – na przykład to, że potrafisz usłyszeć rzeczy, których inni nawet nie zauważają. Ale Dorastanie w miejscu, w którym stale musisz udawać, że wszystko jest dobrze, ma też swoje wady – na przykład to, że z czasem zapominasz, jak to jest mówić prawdę. Dorastanie w miejscu, które zapewniło Ci tysiące wspomnień z twoim rodzeństwem, ma też swoje wady – na przykład to, że duża część z nich nie jest pozytywna. Dorastanie w miejscu, które miało cię nauczyć, jak kochać, ma też swoje wady – na przykład to, że uczysz się przede wszystkim tego, jak nie kochać siebie. Chciałabym, by moje dorastanie w miejscu, które było moją udręką, było nauką dla innych – na przykład tego, że można śmiać się przez łzy, nie wypuszczając łez. Torba przy drzwiach czasami wydaje się cięższa niż zwykle. Ale to nie przez jej zawartość w środku, a wszystko to, czego nie zabieram ze sobą.
  2. Po policzkach nie spływają Łzy Nie płaczę Bynajmniej A może winnam zacząć Ucieleśniać uczucia Płakać Śpiewać Nie wykluczam tańca Być jak ci ludzie dookoła Co wydaje mi się Życie chłoną, Czerpią garściami Jak sępy o padlinę Tak oni między sobą Pojedynek egoistów Ucierpią inni Takim zawsze uchodzi na sucho. Marnuję życie Włączam telewizor, W wiadomościach ktoś znowu Serca potrzebuje I może chciałabym zostać dawcą Ale obawiam się, Że inny organizm wychłodzi Ono od dawna nie wie Czym są uczucia Nie doceniam życia Stoję z boku, Migrena przemyśleń Atakuje Nic innego jej nie pozostało Zostać sępem czy sucho płakać Ofiara wyborów Dosadnie nietrafionych A tylko jedna z miliardów
×
×
  • Dodaj nową pozycję...