Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lach Pustelnik

Użytkownicy
  • Postów

    1 018
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Odpowiedzi opublikowane przez Lach Pustelnik

  1. A noc jest czysta…

    (czterech jeźdźców apokalipsy)

     

    image.png.91e83b44e61acafa8d8d21bd2347fde9.png

    A noc jest czysta – echem pulsuje

    Puszczyka krzykiem sowa poluje

    Lotem upiora na ścieżkę spada

    Którą do dziury mysz leśna się skrada

     

     A noc jest jasna  – mami gwiazdami

    A ja w pościeli, wciąż z demonami

    Walczę. Przynieście sen dobry, anieli

    Nim w żarze smutku mózg się spopieli.

      

    Lecz noc jest czarna – nie ujrzysz cienia

    Ni światła co ją w dzień jasny zmienia

    Kształty przepadły w mroku gęstwinie

    Tak jak przepada promień w głębinie

     

    Drzwi pozostawiam na oścież otwarte

    Kłębią się myśli w czaszce zawarte.

    I jaźń wypełnia rosnąca trwoga

    Daremnie wzywam na pomoc Boga

     

     

    Pustką świątynie straszą wymarłe

    Bogów imiona już ze ścian starte

    Kapłani z ołtarzy ich pozrzucali

    Figury złocone w pył potrzaskali

     image.png.0afe6b3aaacef521cf76c05f51551b8b.png

    Uciekli bogowie ze statku Ziemia

    Która w pustynię się zwolna zmienia

    Konania słychać ich jęki z dali

    Choć nieśmiertelni – powymierali.

    Za życia martwi. Poodchodzili

    Nie stało wiernych, co ich wielbili

    Po tym jak wieść nadeszła rażąca

    Sztyletem śmierci serce kłująca

    Krzykiem, co matce serce rozdziera

    A ojca twarz z barwy życia odziera.

     

    Poraża lękiem. Osłabia członki

    Naciągającej widmo rozłąki.

     

    Nie zaśniesz… Z boku się na bok przewracasz

    Myśli do źródła siłą zawracasz

    Nawet nadzieję, deskę ostatnią

    Zabiera fala w topiel przepastną

     

    Czy ją wyrzuci znowu na plaże?

    Czekają ciała. Wpatrują się twarze

    Niewyspanymi, bez blasku oczyma

    Ja to wytrzymam. Czy ona wytrzyma?

     

    Czaszki bieleją, choć skóra wciąż na nich

    Sucha, błyszcząca niczym pergamin

    Już nocny zbójca szponem ją zdziera

    Kość białą z rozdarcia dziobem wydziera

    image.png.d7bddc506e6d1dd96928b2a7a395fc88.png

     

    Gdzie znikło życie różami wysłane?

    Długo i w męce wyczekiwane?

    Dlaczego róża płatki zrzuciła?

    A kolce ostre w sens życia wbiła?

     

    Nie tak, nie tak przecież być miało

    Nie po to się żyło uparcie. Cierpiało

    By teraz krzyk jeden wywabił konnych

    Jeźdźców ze stepów szerokich, wonnych

     

    Konie jak wicher przez trawy wyschnięte

    Pędzą szalone! Łby wyciągnięte

    Trzeszcza rozwarte, cugle puszczone,

    Zęby bieleją przez chrapy spienione!

     

    Czwarty w galopie zatruwa strzałę

    Drugi pierwszemu łuk mocny podaje

    Trzeci cel mu na ślepo wybiera

    Pierwszy ze wzgardą prosto weń strzela

    image.png.c6bfc0454221d93bb4d909bded77f0bf.png

     

    Za późno grot z piersi dziecka wyrywasz

    I walkę o jego istnienie przegrywasz

    Trucizna sieje swe spustoszenie

    I piersi wydają ostatnie już tchnienie        

     

     image.png.41273d9d285b2daf3571030aa9c88aff.png

    To koniec. To koniec. To koniec - śpiewają

    Upiory, co losem wszystkiego władają

    To koniec, to koniec - serce zamiera

    Jęk matki ciszę śmiertelną rozdziera.

     

    Odchodzę. W pustelni miejsce znajduję

    W kniei, na bagnach się okopuję

     

    I czekam, co los mi dalej przyniesie

    Słucham odgłosów. Wiatr smutę niesie…

     

    Wybacz mi, wybacz! Ja nie wybaczę

    Sobie już nigdy. Próżne rozpacze

    Czasu zabrakło… czasu nie stało…

    Noc już się kończy… Już będzie dniało!

     

    Odejdą upiory, przepadną zmory

    Zagnam je wszystkie do ciemnej nory

    Na niebo wysokie skieruję oczy

    Życie…! Przecież życie się toczy!

     

    image.png.88c5a69b4b3430aa7b1123b9b9e8d4b5.png

     

    Dziękuję wszystkim którzy poświęcili czas na krytyczne i bezkrytyczne komentarze. Miło jest wiedzieć, że ktoś czyta, a jeszcze milej wiedzieć, że komuś się podoba:))LP

  2. image.png.cccc3154d6dec9118cd4a0ffae86f349.png

     

     

    Czy warto jeszcze żywym być

    Uparcie z życiem zmagać się

    By w końcu skruszeć niczym liść

    I prochy ziemi oddać swe?

     

    Czy warto czekać na ten dzień

    I chwilę, która nadejść musi

    Kiedy już nawet żaden cień

    Ani pocieszy, ni zasmuci?

     

    Czy warto marzeń zgłębiać sens

    Wiedząc, że nie ma w nich żadnego

    Że życie jest jak krótki sen

    Wariata - zeń wybudzonego.

     

    Zgłębiać, co inni nie zgłębili

    Starać się pojąć niepojęte

    Rojąc, że życie mi umili

    Ocean wiedzy pełny. Mętnej.

     

    Po co mi życie, co ma swój kres

    I nim dobiegnie końca

    Czuć się niby ta mała wesz

    W gęstwinie włosów pląsająca.

     

    Bez celu idę. Bez drogowskazu,

    Wiedząc, że żaden nie istnieje

    W chaosie myśli, na Ołtarzu

    Bezsensu - palę swą nadzieję.

    image.png.d3069f0dcac3edb5bf36070710167cb4.png

     

     

    Łudziłem się. Jak każdy głupiec

    Zawzięcie z losem się zmagałem

    Starając się od siebie uciec.

    Aż zamek z piasku zbudowałem!

     

    Bezradny patrzę jak niszczeje

    Fala za falą go podmywa

    Fundament znika, już się chwieje

    A pomoc znikąd nie przybywa.

    image.png.5cd921aa7585de7828de9937b0aaed47.png

     

    Nie było komu przyjść z odsieczą

    Bo posłów wysłać zaniechałem

    I runął gmach mych marnych wierzeń

    I w kupie gruzów się ostałem.

     

    Lecz jeszcze walczą o swe życie

    Żywi, co pragną zniewolenia,

    By przetrwać każdą chwilę, skrycie

    O szczęściu marząc bez wytchnienia.

     

    Żałośni. Dopadnie ich kosiara

    I przetnie marzeń chwile złudne

    Nadejdzie znikąd. Niby mara

    a za nią miasta... Wsie... Bezludne 

     image.png.1bce090643b2c53493d5baba37fbe7e9.png

    Jest życie pełną rojeń chwilą

    Ze snu wiecznego wybudzeniem

    Patrz, byś przed zaśnięciem swym ponownym

    Nie musiał zmagać się z cierpieniem.

     

    Uwolnij umysł od urojeń

    Od planów, tęsknot, żądzy sławy

    Zaśnij w pokoju z samym sobą

    Pozbądź przed śmiercią się obawy.

     

     

    image.png.cdf27ef93da2589230a31d54eb6b55b6.png

     

     

  3. Wspomnienie poety

     

    Usiadłem nad stawem, na starej ławie

    I wpatrzon w szuwary, strofami się bawię:

     

                Dziewczyna to moje senne westchnienia

                To cudne najlepsze z życia wspomnienia

                To zapach konwalii, fiołków w jej włosach

                To widok gór, szlaków i jezior – w jej oczach

     

    To rzeki, po których kajakiem pływałem

    Gdy ją, za swą towarzyszkę tam miałem

    Wulkany, na które się wspinaliśmy

    I granie, które wspólnie przeszliśmy

     

    Jej zachwyt, kiedy w zachwycie patrzałem

    I oczu od niej oderwać nie chciałem

    Z nią każda się łączy cudowna przygoda

    Wszystka, prawdziwa, w życiu nagroda

     

                Dziewczyna – to rozkosz kochania na łące

                W noce upalne, w noce gorące

                Gdy gwiazdy z góry do nas mrugały

                A czasem, spadając, nas podglądały…

                Dziewczyna to gładkość gładsza niż aksamit

                I rozkosz niebiańska dotyku ustami

                To ramię jej nagie na pierś mą rzucone

                I palce jej dłoni z moimi splecione

     

    Dziewczyna to wszystko, co w życiu się liczy

    I o czym się marzy, i o czym się milczy

     

     

                Dziewczyna… To nieba i piekła wspomnienia…

                Co w duszy wzniecają żar niespełnienia                        2x

                I żadne nie mogą ugasić go wody

                Gdy jesteś mężczyzną starym ... czy młodym…

     

    20170327_160032.thumb.jpg.4888e04e7b5e4bf4d04273532755eb43.jpg

  4. @Gosława W duchy nie wierzę, ale w słowiańską Duszę już tak. Chyba nigdzie tak się nie objawia, jak w rosyjskich pieśniach i balladach...  Mam nadzieję wkrótce zamieścić tutaj powyższy przekład na polski w wykonaniu Barda Świętokrzyskiego. Wiem, że pracuje nad tym kiedy wieczorami odkłada młotek i odchodzi od kowadła:)

  5. Косари на лугу размахалися острыми косами,                              

    Что им Божий цветок, им бы сделать работу свою.                        

    Я на милость Твою уповаю, Спаситель мой, Господи,                   

    На милость, на милость, лишь только на милость Твою.        

     

     

     

    Только вера в Тебя, вот моя неизменная спутница.                      

    Вера в то, что Ты всем управляешь Своею рукой.                         

    И я знаю, Господь, что всегда за меня Ты заступишься,                


    И спасительным камнем Ты станешь пред острой косой.                

    А иначе, зачем Ты поил меня дивными росами?                              

    Для чего показал мне любовь и Свою теплоту?                                


    Для чего Ты наполнил меня чудо песнями, Господи?                      

    Неужель для того, чтобы бросить под ноги скоту?                           
     


    Косари на лугу отмахалися острыми косами   

     Завершён сенокос, ну а я невредимым стою,             

    И как в прежние дни, упиваюсь небесными росами,    

    Прославляю Тебя за любовь и за милость Твою 

     

     

    Kosiarze na łące ścinają trawy ostrymi kosami

    Cóż tam dla nich boży kwiat? Nie przejmują się kwiatami

    Ja na Twoje Panie liczę zmiłowanie, Boże Zbawco mój

    Na Twą miłość, na Twą miłość, jam jest kwiatek tylko Twój

     

    Tylko Tobie wierzę, tylko Tobie zawierzam mój Ty Panie,

    Wierząc w to, że tylko Ty chronisz mnie zawsze i teraz

    Wiem, o Boże, że zawsze mogę liczyć na Twe zmiłowanie

    I powstrzymasz ostrej kosy ostrze niczym twardy głaz

     

    Bowiem czemuś poił mnie porannymi, rześkimi rosami?

    Czemu otaczałeś swą miłością i swoim ciepłem?

    Czemu w swej miłości napełniałeś mnie cudnymi pieśniami?

    Przecież nie po to, by bydło tratowało mnie?

     

    Zakończyli kosiarze wymachiwać ostrymi kosami

    Leżą pokosy, ja jednak z rzezi tej się ostałem

    I jak niegdyś sycę ciało swoje porannymi rosami

    Sławiąc Ciebie za miłość! . Życie od Ciebie dostałem!       

    tłum. LP

         

    (10) Simon Khorolskiy - Косари на лугу - YouTube

  6. Chłopaki z Pragi

     

    Tadek z Dalekiej,

    Chłopaki z Pragi

    W serdecznej pamięci Was wszystkich mam,

    Wy scyzoryki

    Z Górnej, Ceglanej

    Jakżesz ja nadal was kocham!

     

    Wszystkie łobuzy

    Z Górnej, Ceglanej

    Jakżesz ja nadal was kocham!

     

    Bando z „piętnastki”

    Gówniarzy hardych

    Co na ulice z kosami szli

    Do parku w Kielcach

    Na bijatykę

    Po bramach wina tanie pić,

     

    Co na sienkiewkę

    W ciepłe wieczory

    Chodzili często się włóczyć

     

    Wy utrapienie

    Nauczycieli

    Co chcieli we łby wiedzę wam wbić

    A wy zaś za to

    W podzięce wielkiej

    Chcieliście w mroku ich pobić

     

    A wy zaś za to

    Planowaliście

    Gdzie i kiedy ich pobić

     

    Szemrane bractwo

    Honorne gęby

    Ponure spod łba spojrzenia

    Z wami włóczyłem

    Się po zaułkach

    W bójkach szukając spełnienia

     

    Z wami spędziłem

    Cudowne chwile

    Teraz  mam piękne wspomnienia

     

    Po latach tylu

    Wciąż o was myślę

    I często zastanawiam się

     Co porabiacie,

    Z czym wojujecie?

    Czy o mnie pamiętacie też?

     

    Gdzieście osiedli

    I czy żyjecie,

    Czy o mnie pamiętacie też?

     

     

     

     

  7. @Annie Masz oczywiście rację. To wynika z udowodnionego twierdzenia Gödla. Żadna teoria nie jest w stanie udowodnić założeń na podstawie których została zbudowana. Przychodzi mi na myśl słynne :" TO ZDANIE JEST NIEPRAWDZIWE". Zatem jakie jest? Błędne koło. 

    Niemniej można korzystając z niekwestionowanych praw logiki dociekać tego, czy wolna wola istnieje czy nie. I chyba tylko tyle. 

  8. @jan_komułzykant W zasadzie ważne jest to, że będą zadowoleni. Przecież Niebianie w Niebie też są/będą skrajnie zniewoleni, będą musieli słuchać zawodzeń chórów anielskich, wielbić Pana - a ogromna większość Polek i Polaków tam się wybiera, bo uważają, że to najlepsze miejsce do życia wiecznego. Inna sprawa, czy tam, w niebie, komukolwiek będą potrzebne mózgi?? 

  9. Zdecydowanej większości ludzi myślenie przychodzi z ogromnym trudem. Z moich długoletnich obserwacji wynika, że dotyka to około 90 procent populacji. Znawcy przedmiotu – a tych jest naprawdę niewielu – twierdzą, że ludzi myślących jest jeszcze mniej. Łatwo napisać, powiedzieć, ale jak to uzasadnić? Oto dowody na powyższe stwierdzenia:

     

    cyt: "W 2004 roku jako osoba niewierząca lub obojętna religijnie określiło się 3,5% obywateli Polski. Według badania eurobarometru z 2005 roku 80% mieszkańców Polski stwierdziło, że wierzy w istnienie Boga, dalsze 15% – w bliżej nieokreślone siły wyższe, a kolejne 3% – nie ustalono. W 2007 roku jako osoba niewierząca, obojętna religijnie lub niezdecydowana określiło się 6% obywateli Polski – oznacza to, że grupa ta podwoiła swoją liczebność w ciągu dwóch lat. Natomiast według badań CBOS z 2012 roku liczba osób w Polsce deklarujące ateizm, agnostycyzm lub bezwyznaniowość wynosiła 4,2%, a niewiarę 6%, a według badań Eurobarometru z tego samego roku ateiści stanowili w Polsce 2% społeczeństwa, a agnostycy i osoby bezwyznaniowe 3%." koniec cytatu.

     

    Dowodu na istnienie Boga, bogów, czyli: Jahwe, Allacha, Manitou, Wisznu…. I setek tysięcy innych nie ma. Gdyby był chociaż jeden, problem zostałby rozwiązany. Mógłby go, ten problem, rozwiązać którykolwiek z tych bogów, gdyby tylko zechciał się pojawić i ogłosić wszem i wobec: Oto jestem, nazywam się tak a tak, oglądajcie mnie na niebie takiego a takiego dnia o takiej a takiej godzinie. Ludzie by Go sobie obejrzeli, zrobili Mu zdjęcia, nagrali filmiki, dla tych, co zaspali wszystko zostałoby umieszczone w Internecie i koniec. Kropka. Ateiści podkulili by ogony i wszyscy, co do jednego nawrócili by się.

     

    Ale tak się nie stało, nie dzieje i tak się nie stanie. A nawet jeśli, problem wcale by nie zniknął. Dlaczego? Ano dlatego, że zawsze by się znalazło mnóstwo takich co by wątpili. Skąd takie moje domniemanie? Ano stąd, że taki Niewierny Tomasz, dobrze opisany w księgach, mimo, że obcował z Bogiem, gadał z nim, był obecny przy cudach, które ów Bóg wyczyniał, nie uwierzył.

     

    Takich Tomaszów jest zatrzęsienie. Na przykład wierzą, że Ziemia jest płaska. I nic ich nie przekona, nawet, jeśli by ich wszystkich wywieźć na orbitę skąd mogliby sobie popatrzeć na kulistą planetę w dole, twierdziliby, że to halucynacje, że podano im jakieś psychotropy albo, że to co widzą, nie jest Ziemią, bo Ziemia jest płaska. Proszę mi powiedzieć: czy oni w ogóle myślą? Czy w ich mózgach dokonuje się coś takiego, jak logiczne, oparte na faktach myślenie? A jeśli tak, to jak ten proces przebiega?

    Wracając do tematu: ponad 90 procent ludzi wierzy w istnienie Boga, bogów, Istot nadprzyrodzonych itp. Proszę mi odpowiedzieć na pytanie: Czy oni w ogóle myślą? Czy mają na to jakieś dowody? A jeśli nie, to czy można zaliczyć ich do gatunku Homo Sapiens? Czy tylko do Homo?

     

    Zapewne jakieś procesy myślowe zachodzą w ich mózgach, ale czy są to logicznie poukładane myśli, czy też jakiś wewnętrzny bełkot myślowy, a słowa, które wypowiadają są odzwierciedleniem owego bełkotu?

    Zapewne nauka wkrótce rozwiąże ten problem. Stanie się to wtedy, kiedy na ekranach komputerów będzie można oglądać w czasie rzeczywistym przebieg tych procesów w mózgu, które odpowiadają za tworzenie myśli, jakie docierają do świadomości. Właściwie już to się dzieje, ale wciąż w bardzo ograniczonym zakresie.

     

    Mózg jest organem konsumującym ok 20% energii wytwarzanej z tego, co zjadamy. Masa mózgu to ok 2% naszego ciała. U jednych jest to troszkę więcej, u innych o wiele, wiele mniej. Dodatkowo na pracę mózgu wpływ ma nie tylko ilość dostarczanych mu kalorii, ale także jakość wchłanianego przez nas pożywienia. To tłumaczy, dlaczego ludzie niedożywieni mają problemy z koncentracją, podejmowaniem decyzji i ogólnie są otępiali. A także, dlaczego otyłość nie gwarantuje sprawnej pracy mózgu.

     

    Na koniec pytanie: Po co ja to wszystko piszę? No cóż, czuję potrzebę podzielenia się z Wami tym, co wygenerował mój mózg a przy okazji chciałbym zachęcić Was, abyście dobrze odżywiali tą około półtorakilogramową masę biologiczną, która po prostu jest Wami. Bowiem bez rąk, nóg, sporej części tułowia wciąż będziecie sobą. Bez mózgu będziecie nikim. A bez sprawnie działającego mózgu będziecie ... (przemilczę, bowiem mógłbym obrazić czyjeś Uczucia. Niektórzy są nosicielami bardzo łatwo urażających się Uczuć).

     

    No i skoro już macie te swoje mózgi, to używajcie ich. Myślcie:). I, zanim napiszecie to, co wymyśliliście, zastanówcie się, czy jest w tym logika.

     

    Zresztą, jeśli Ziemia faktycznie jest płaska, to wszystko powyższe nie ma najmniejszego sensu. Nawet logika wtedy przestaje mieć sens...:(

     

    Flat earth.jpg

×
×
  • Dodaj nową pozycję...