Lach Pustelnik
-
Postów
1 018 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Odpowiedzi opublikowane przez Lach Pustelnik
-
-
Czy warto jeszcze żywym być
Uparcie z życiem zmagać się
By w końcu skruszeć niczym liść
I prochy ziemi oddać swe?
Czy warto czekać na ten dzień
I chwilę, która nadejść musi
Kiedy już nawet żaden cień
Ani pocieszy, ni zasmuci?
Czy warto marzeń zgłębiać sens
Wiedząc, że nie ma w nich żadnego
Że życie jest jak krótki sen
Wariata - zeń wybudzonego.
Zgłębiać, co inni nie zgłębili
Starać się pojąć niepojęte
Rojąc, że życie mi umili
Ocean wiedzy pełny. Mętnej.
Po co mi życie, co ma swój kres
I nim dobiegnie końca
Czuć się niby ta mała wesz
W gęstwinie włosów pląsająca.
Bez celu idę. Bez drogowskazu,
Wiedząc, że żaden nie istnieje
W chaosie myśli, na Ołtarzu
Bezsensu - palę swą nadzieję.
Łudziłem się. Jak każdy głupiec
Zawzięcie z losem się zmagałem
Starając się od siebie uciec.
Aż zamek z piasku zbudowałem!
Bezradny patrzę jak niszczeje
Fala za falą go podmywa
Fundament znika, już się chwieje
A pomoc znikąd nie przybywa.
Nie było komu przyjść z odsieczą
Bo posłów wysłać zaniechałem
I runął gmach mych marnych wierzeń
I w kupie gruzów się ostałem.
Lecz jeszcze walczą o swe życie
Żywi, co pragną zniewolenia,
By przetrwać każdą chwilę, skrycie
O szczęściu marząc bez wytchnienia.
Żałośni. Dopadnie ich kosiara
I przetnie marzeń chwile złudne
Nadejdzie znikąd. Niby mara
a za nią miasta... Wsie... Bezludne
Jest życie pełną rojeń chwilą
Ze snu wiecznego wybudzeniem
Patrz, byś przed zaśnięciem swym ponownym
Nie musiał zmagać się z cierpieniem.
Uwolnij umysł od urojeń
Od planów, tęsknot, żądzy sławy
Zaśnij w pokoju z samym sobą
Pozbądź przed śmiercią się obawy.
6 -
Dla Renatki "Gosławy " i Jej oczu:)
0 -
@Gosława Zaś wiosna! Twoje oczy Renato dzień pochmurny rozjaśniają mi za oknem:)) I nawet Grubodzioba sprowadziły!
0 -
Wspomnienie poety
Usiadłem nad stawem, na starej ławie
I wpatrzon w szuwary, strofami się bawię:
Dziewczyna to moje senne westchnienia
To cudne najlepsze z życia wspomnienia
To zapach konwalii, fiołków w jej włosach
To widok gór, szlaków i jezior – w jej oczach
To rzeki, po których kajakiem pływałem
Gdy ją, za swą towarzyszkę tam miałem
Wulkany, na które się wspinaliśmy
I granie, które wspólnie przeszliśmy
Jej zachwyt, kiedy w zachwycie patrzałem
I oczu od niej oderwać nie chciałem
Z nią każda się łączy cudowna przygoda
Wszystka, prawdziwa, w życiu nagroda
Dziewczyna – to rozkosz kochania na łące
W noce upalne, w noce gorące
Gdy gwiazdy z góry do nas mrugały
A czasem, spadając, nas podglądały…
Dziewczyna to gładkość gładsza niż aksamit
I rozkosz niebiańska dotyku ustami
To ramię jej nagie na pierś mą rzucone
I palce jej dłoni z moimi splecione
Dziewczyna to wszystko, co w życiu się liczy
I o czym się marzy, i o czym się milczy
Dziewczyna… To nieba i piekła wspomnienia…
Co w duszy wzniecają żar niespełnienia 2x
I żadne nie mogą ugasić go wody
Gdy jesteś mężczyzną starym ... czy młodym…
1 -
Wkurw, jak mawia moja przyjaciółka, jest czasem konieczny. W Twoim utworze jest niezastąpiony, bardzo na miejscu! Do jaśniejszego:))
0 -
@Gosława Łap-my!:)
0 -
@Gosława Powiem mu. Niech ma motywację:)
0 -
@Gosława W duchy nie wierzę, ale w słowiańską Duszę już tak. Chyba nigdzie tak się nie objawia, jak w rosyjskich pieśniach i balladach... Mam nadzieję wkrótce zamieścić tutaj powyższy przekład na polski w wykonaniu Barda Świętokrzyskiego. Wiem, że pracuje nad tym kiedy wieczorami odkłada młotek i odchodzi od kowadła:)
0 -
@Gosława No to se też nie bede! Jest po równo:))
0 -
Косари на лугу размахалися острыми косами,
Что им Божий цветок, им бы сделать работу свою.
Я на милость Твою уповаю, Спаситель мой, Господи,
На милость, на милость, лишь только на милость Твою.
Только вера в Тебя, вот моя неизменная спутница.
Вера в то, что Ты всем управляешь Своею рукой.
И я знаю, Господь, что всегда за меня Ты заступишься,
И спасительным камнем Ты станешь пред острой косой.А иначе, зачем Ты поил меня дивными росами?
Для чего показал мне любовь и Свою теплоту?
Для чего Ты наполнил меня чудо песнями, Господи?Неужель для того, чтобы бросить под ноги скоту?
Косари на лугу отмахалися острыми косамиЗавершён сенокос, ну а я невредимым стою,
И как в прежние дни, упиваюсь небесными росами,
Прославляю Тебя за любовь и за милость Твою
Kosiarze na łące ścinają trawy ostrymi kosami
Cóż tam dla nich boży kwiat? Nie przejmują się kwiatami
Ja na Twoje Panie liczę zmiłowanie, Boże Zbawco mój
Na Twą miłość, na Twą miłość, jam jest kwiatek tylko Twój
Tylko Tobie wierzę, tylko Tobie zawierzam mój Ty Panie,
Wierząc w to, że tylko Ty chronisz mnie zawsze i teraz
Wiem, o Boże, że zawsze mogę liczyć na Twe zmiłowanie
I powstrzymasz ostrej kosy ostrze niczym twardy głaz
Bowiem czemuś poił mnie porannymi, rześkimi rosami?
Czemu otaczałeś swą miłością i swoim ciepłem?
Czemu w swej miłości napełniałeś mnie cudnymi pieśniami?
Przecież nie po to, by bydło tratowało mnie?
Zakończyli kosiarze wymachiwać ostrymi kosami
Leżą pokosy, ja jednak z rzezi tej się ostałem
I jak niegdyś sycę ciało swoje porannymi rosami
Sławiąc Ciebie za miłość! . Życie od Ciebie dostałem!
tłum. LP
1 -
Chłopaki z Pragi
Tadek z Dalekiej,
Chłopaki z Pragi
W serdecznej pamięci Was wszystkich mam,
Wy scyzoryki
Z Górnej, Ceglanej
Jakżesz ja nadal was kocham!
Wszystkie łobuzy
Z Górnej, Ceglanej
Jakżesz ja nadal was kocham!
Bando z „piętnastki”
Gówniarzy hardych
Co na ulice z kosami szli
Do parku w Kielcach
Na bijatykę
Po bramach wina tanie pić,
Co na sienkiewkę
W ciepłe wieczory
Chodzili często się włóczyć
Wy utrapienie
Nauczycieli
Co chcieli we łby wiedzę wam wbić
A wy zaś za to
W podzięce wielkiej
Chcieliście w mroku ich pobić
A wy zaś za to
Planowaliście
Gdzie i kiedy ich pobić
Szemrane bractwo
Honorne gęby
Ponure spod łba spojrzenia
Z wami włóczyłem
Się po zaułkach
W bójkach szukając spełnienia
Z wami spędziłem
Cudowne chwile
Teraz mam piękne wspomnienia
Po latach tylu
Wciąż o was myślę
I często zastanawiam się
Co porabiacie,
Z czym wojujecie?
Czy o mnie pamiętacie też?
Gdzieście osiedli
I czy żyjecie,
Czy o mnie pamiętacie też?
0 -
@Gosława No to jesteś szczęściara! Mnie to wzięło dobre pół życia, czyli... niemal pół wieku:)) A tu masz podane na tacy, haha! I komu mam współczuć? Sobie? czy Tobie???
0 -
@Annie Masz oczywiście rację. To wynika z udowodnionego twierdzenia Gödla. Żadna teoria nie jest w stanie udowodnić założeń na podstawie których została zbudowana. Przychodzi mi na myśl słynne :" TO ZDANIE JEST NIEPRAWDZIWE". Zatem jakie jest? Błędne koło.
Niemniej można korzystając z niekwestionowanych praw logiki dociekać tego, czy wolna wola istnieje czy nie. I chyba tylko tyle.
0 -
@jan_komułzykant W zasadzie ważne jest to, że będą zadowoleni. Przecież Niebianie w Niebie też są/będą skrajnie zniewoleni, będą musieli słuchać zawodzeń chórów anielskich, wielbić Pana - a ogromna większość Polek i Polaków tam się wybiera, bo uważają, że to najlepsze miejsce do życia wiecznego. Inna sprawa, czy tam, w niebie, komukolwiek będą potrzebne mózgi??
0 -
Zdecydowanej większości ludzi myślenie przychodzi z ogromnym trudem. Z moich długoletnich obserwacji wynika, że dotyka to około 90 procent populacji. Znawcy przedmiotu – a tych jest naprawdę niewielu – twierdzą, że ludzi myślących jest jeszcze mniej. Łatwo napisać, powiedzieć, ale jak to uzasadnić? Oto dowody na powyższe stwierdzenia:
cyt: "W 2004 roku jako osoba niewierząca lub obojętna religijnie określiło się 3,5% obywateli Polski. Według badania eurobarometru z 2005 roku 80% mieszkańców Polski stwierdziło, że wierzy w istnienie Boga, dalsze 15% – w bliżej nieokreślone siły wyższe, a kolejne 3% – nie ustalono. W 2007 roku jako osoba niewierząca, obojętna religijnie lub niezdecydowana określiło się 6% obywateli Polski – oznacza to, że grupa ta podwoiła swoją liczebność w ciągu dwóch lat. Natomiast według badań CBOS z 2012 roku liczba osób w Polsce deklarujące ateizm, agnostycyzm lub bezwyznaniowość wynosiła 4,2%, a niewiarę 6%, a według badań Eurobarometru z tego samego roku ateiści stanowili w Polsce 2% społeczeństwa, a agnostycy i osoby bezwyznaniowe 3%." koniec cytatu.
Dowodu na istnienie Boga, bogów, czyli: Jahwe, Allacha, Manitou, Wisznu…. I setek tysięcy innych nie ma. Gdyby był chociaż jeden, problem zostałby rozwiązany. Mógłby go, ten problem, rozwiązać którykolwiek z tych bogów, gdyby tylko zechciał się pojawić i ogłosić wszem i wobec: Oto jestem, nazywam się tak a tak, oglądajcie mnie na niebie takiego a takiego dnia o takiej a takiej godzinie. Ludzie by Go sobie obejrzeli, zrobili Mu zdjęcia, nagrali filmiki, dla tych, co zaspali wszystko zostałoby umieszczone w Internecie i koniec. Kropka. Ateiści podkulili by ogony i wszyscy, co do jednego nawrócili by się.
Ale tak się nie stało, nie dzieje i tak się nie stanie. A nawet jeśli, problem wcale by nie zniknął. Dlaczego? Ano dlatego, że zawsze by się znalazło mnóstwo takich co by wątpili. Skąd takie moje domniemanie? Ano stąd, że taki Niewierny Tomasz, dobrze opisany w księgach, mimo, że obcował z Bogiem, gadał z nim, był obecny przy cudach, które ów Bóg wyczyniał, nie uwierzył.
Takich Tomaszów jest zatrzęsienie. Na przykład wierzą, że Ziemia jest płaska. I nic ich nie przekona, nawet, jeśli by ich wszystkich wywieźć na orbitę skąd mogliby sobie popatrzeć na kulistą planetę w dole, twierdziliby, że to halucynacje, że podano im jakieś psychotropy albo, że to co widzą, nie jest Ziemią, bo Ziemia jest płaska. Proszę mi powiedzieć: czy oni w ogóle myślą? Czy w ich mózgach dokonuje się coś takiego, jak logiczne, oparte na faktach myślenie? A jeśli tak, to jak ten proces przebiega?
Wracając do tematu: ponad 90 procent ludzi wierzy w istnienie Boga, bogów, Istot nadprzyrodzonych itp. Proszę mi odpowiedzieć na pytanie: Czy oni w ogóle myślą? Czy mają na to jakieś dowody? A jeśli nie, to czy można zaliczyć ich do gatunku Homo Sapiens? Czy tylko do Homo?
Zapewne jakieś procesy myślowe zachodzą w ich mózgach, ale czy są to logicznie poukładane myśli, czy też jakiś wewnętrzny bełkot myślowy, a słowa, które wypowiadają są odzwierciedleniem owego bełkotu?
Zapewne nauka wkrótce rozwiąże ten problem. Stanie się to wtedy, kiedy na ekranach komputerów będzie można oglądać w czasie rzeczywistym przebieg tych procesów w mózgu, które odpowiadają za tworzenie myśli, jakie docierają do świadomości. Właściwie już to się dzieje, ale wciąż w bardzo ograniczonym zakresie.
Mózg jest organem konsumującym ok 20% energii wytwarzanej z tego, co zjadamy. Masa mózgu to ok 2% naszego ciała. U jednych jest to troszkę więcej, u innych o wiele, wiele mniej. Dodatkowo na pracę mózgu wpływ ma nie tylko ilość dostarczanych mu kalorii, ale także jakość wchłanianego przez nas pożywienia. To tłumaczy, dlaczego ludzie niedożywieni mają problemy z koncentracją, podejmowaniem decyzji i ogólnie są otępiali. A także, dlaczego otyłość nie gwarantuje sprawnej pracy mózgu.
Na koniec pytanie: Po co ja to wszystko piszę? No cóż, czuję potrzebę podzielenia się z Wami tym, co wygenerował mój mózg a przy okazji chciałbym zachęcić Was, abyście dobrze odżywiali tą około półtorakilogramową masę biologiczną, która po prostu jest Wami. Bowiem bez rąk, nóg, sporej części tułowia wciąż będziecie sobą. Bez mózgu będziecie nikim. A bez sprawnie działającego mózgu będziecie ... (przemilczę, bowiem mógłbym obrazić czyjeś Uczucia. Niektórzy są nosicielami bardzo łatwo urażających się Uczuć).
No i skoro już macie te swoje mózgi, to używajcie ich. Myślcie:). I, zanim napiszecie to, co wymyśliliście, zastanówcie się, czy jest w tym logika.
Zresztą, jeśli Ziemia faktycznie jest płaska, to wszystko powyższe nie ma najmniejszego sensu. Nawet logika wtedy przestaje mieć sens...:(
0 -
@beta_b Miło, że lekko traktujesz moje narzekania. Moje wspomnienia po WM (wielkiej miłości) są raczej mało przyjemne. Stąd wezwanie do Pana, by mnie oszczędzał na przyszłość:))
0 -
Dzięki serdeczne, to bardzo miłe z Twojej strony. Jednak jeśli "wezmę" to tylko pod warunkiem, że umieszczę notkę odnośnie Autora i link do oryginału:) Serdeczne Bóg zapłać!
0 -
@8fun Przed wielką miłością i wszelką inną zarazą
uchroń mnie Panie:)
(umieszczam tutaj, aby nie urazić Autorki ...)
1 -
ubolewam zatem ponownie
z powodu kawy...
dobrze, że nie były
to moje
spodnie...
(ech, te samcze skojarzenia... sam ich nie pojmuję, ale stosuję!!:)
0 -
I tak to na tego
dnia początek
straciłem
swój cały
rozsądek....:)
ubolewam....
0 -
-
fakt, bywa, że się merda
pomiędzy wargami
by potem już stanąć
pomiędzy ..... udami!!
(boże, jak my tu milutko świntuszymy:)))
0 -
mnie w takich razach pomaga
soloną wodą płukanie
można też użyć święconej...
ale wtedy nic się nie stanie!
0 -
Jakżeż wiedzieć to miło,
że się niewiastę tutaj zwabiło:)
I że uciechę ma z pisania naszego,
wróży to początek dnia - zapewne - dobrego!
0
depresja, smutek, wojna na Ukrainie...
w Wiersze gotowe
Opublikowano
A noc jest czysta…
(czterech jeźdźców apokalipsy)
A noc jest czysta – echem pulsuje
Puszczyka krzykiem sowa poluje
Lotem upiora na ścieżkę spada
Którą do dziury mysz leśna się skrada
A noc jest jasna – mami gwiazdami
A ja w pościeli, wciąż z demonami
Walczę. Przynieście sen dobry, anieli
Nim w żarze smutku mózg się spopieli.
Lecz noc jest czarna – nie ujrzysz cienia
Ni światła co ją w dzień jasny zmienia
Kształty przepadły w mroku gęstwinie
Tak jak przepada promień w głębinie
Drzwi pozostawiam na oścież otwarte
Kłębią się myśli w czaszce zawarte.
I jaźń wypełnia rosnąca trwoga
Daremnie wzywam na pomoc Boga
Pustką świątynie straszą wymarłe
Bogów imiona już ze ścian starte
Kapłani z ołtarzy ich pozrzucali
Figury złocone w pył potrzaskali
Uciekli bogowie ze statku Ziemia
Która w pustynię się zwolna zmienia
Konania słychać ich jęki z dali
Choć nieśmiertelni – powymierali.
Za życia martwi. Poodchodzili
Nie stało wiernych, co ich wielbili
Po tym jak wieść nadeszła rażąca
Sztyletem śmierci serce kłująca
Krzykiem, co matce serce rozdziera
A ojca twarz z barwy życia odziera.
Poraża lękiem. Osłabia członki
Naciągającej widmo rozłąki.
Nie zaśniesz… Z boku się na bok przewracasz
Myśli do źródła siłą zawracasz
Nawet nadzieję, deskę ostatnią
Zabiera fala w topiel przepastną
Czy ją wyrzuci znowu na plaże?
Czekają ciała. Wpatrują się twarze
Niewyspanymi, bez blasku oczyma
Ja to wytrzymam. Czy ona wytrzyma?
Czaszki bieleją, choć skóra wciąż na nich
Sucha, błyszcząca niczym pergamin
Już nocny zbójca szponem ją zdziera
Kość białą z rozdarcia dziobem wydziera
Gdzie znikło życie różami wysłane?
Długo i w męce wyczekiwane?
Dlaczego róża płatki zrzuciła?
A kolce ostre w sens życia wbiła?
Nie tak, nie tak przecież być miało
Nie po to się żyło uparcie. Cierpiało
By teraz krzyk jeden wywabił konnych
Jeźdźców ze stepów szerokich, wonnych
Konie jak wicher przez trawy wyschnięte
Pędzą szalone! Łby wyciągnięte
Trzeszcza rozwarte, cugle puszczone,
Zęby bieleją przez chrapy spienione!
Czwarty w galopie zatruwa strzałę
Drugi pierwszemu łuk mocny podaje
Trzeci cel mu na ślepo wybiera
Pierwszy ze wzgardą prosto weń strzela
Za późno grot z piersi dziecka wyrywasz
I walkę o jego istnienie przegrywasz
Trucizna sieje swe spustoszenie
I piersi wydają ostatnie już tchnienie
To koniec. To koniec. To koniec - śpiewają
Upiory, co losem wszystkiego władają
To koniec, to koniec - serce zamiera
Jęk matki ciszę śmiertelną rozdziera.
Odchodzę. W pustelni miejsce znajduję
W kniei, na bagnach się okopuję
I czekam, co los mi dalej przyniesie
Słucham odgłosów. Wiatr smutę niesie…
Wybacz mi, wybacz! Ja nie wybaczę
Sobie już nigdy. Próżne rozpacze
Czasu zabrakło… czasu nie stało…
Noc już się kończy… Już będzie dniało!
Odejdą upiory, przepadną zmory
Zagnam je wszystkie do ciemnej nory
Na niebo wysokie skieruję oczy
Życie…! Przecież życie się toczy!
Dziękuję wszystkim którzy poświęcili czas na krytyczne i bezkrytyczne komentarze. Miło jest wiedzieć, że ktoś czyta, a jeszcze milej wiedzieć, że komuś się podoba:))LP