Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jacek Bąk

Użytkownicy
  • Postów

    21
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Jacek Bąk

  1. gdybyś otworzyła skrzynię
    i zajrzała do niej
    nie wiem, co byś zobaczyła
    chcesz otworzyć? bardzo proszę;

     

    coś za mało, coś niewinnie
    coś zbyt wiele, coś zbyt przykre
    coś pięknego, coś brzydota
    złote śmieci, w śmieciach złoto

     

    różne barwy, czerwień, róż
    ciepłe bardzo, choć też chłód
    błękit, czerń, jakaś historia
    wszystko, co właściciel spotkał

     

    może znajdziesz coś dla siebie?
    albo znajdziesz drugą skrzynię
    jakąś lepszą, sam już nie wiem
    tych skrzyni jest w końcu tyle

     

    są tu pewnie rzeczy dobre
    chociaż jakie - tego nie wiem
    musisz zatem sama spojrzeć
    by się czegoś oń dowiedzieć

     

    mogą być w niej rzeczy złe
    czym nie warto się przejmować
    jedno życie - to już wiesz
    minus to tylko składowa

     

    lecz pamiętaj, nie przerywaj
    sprawdzaj jej zawartość całą
    gdyż choć wierzchem złotem pływa
    może być wciąż warta mało

     

    jacuś

     

    Jakieś porady? Byłbym wdzięczny

    Bo chciałbym być w wierszach lepszy :P

  2. Jak było kiedyś? Nawet mnie nie pytaj.

    Z muzyki pociągu ostała się drezyna,

    W głębi oranżatej - Jejże ulubionej,

    Jako Koniec Świata - "włóczmy się jeszcze trochę"

     

    Ale nie. Słowa spotykają ścianę,

    Zamykającą przesmyk, w swej szkarłatnej barwie.

    Choć widzę odbicie, nie mogę dosięgnąć,

    Choć czuję wciąż przy mnie - Zapanowała ciemność.

     

    Przenikliwy chłod, kalający światłość.

    Ta się nie ostała, upadł już każdy bastion.

    Choćby car Francji posłał swoje wojska,

    W głąb pustki by poszły, nie mogłyby tu zostać.

     

    Chęć przetrwania już odeszła z tych ziem,

    Jednak ludzie zostali - Wciąż panuje tu zgiełk!
    Muzyka zniknęła w toksycznym piekle.

    Módl się więc, mój synu, by pominęło Ciebie.

     

    jacuś

  3. Gdy poranne mgły wiatr rześki rozwieje, 

    Ujrzysz pełnię lasu, a raczej ciemne szczątki, 

    Choć piękny zapach chwilę temu jeszcze 

    Można było poczuć, to już koniec beztroski.

    Małe ognisko rozproszyło ogień, 

    Ty zauważyłeś, a nie czuć było trwogę, 

    Nieprzenikniona ciemność las spowiła, 

    A teraz? Dogasa; to tylko Twoja wina. 

     

     

  4. 5 godzin temu, Alicja_Wysocka napisał:

    Zaznaczyłam wersy, w których jest po dwanaście sylab.

    W ostatnim znów, znowu, powtórzenie za blisko siebie.

    Takie skrócone formy zaimków me, twe nazywają się potocznie meczeniem i tweczeniem i są raczej mało eleganckie.

    Przecież nie mówisz

    - widziałaś mą koszulę?

    - jest tam twe buty.

    Po co silenie się na aż taką sztuczność i nadęcie, to raczej zdradza nieporadność, a nie sprawność językową.

    No ale to Twój wiersz

     

    Zatem na co mógłbym zmienić te formy, żeby zachować liczbę sylab? "Moja", "moje" niestety nie wpasowuje się w te ramy. Z góry dziękuję za porady.

  5. Przyjaciel mi mówi, że wiele kobiet wkoło
    Cóż ma począć ślepiec, co nie widzi nikogo?
    Nieważne co zrobię, czego mógłbym spróbować
    Nie ma tu nikogo, jest tylko ma królowa

     

    Przynoszę Ci z darem serce me, moja droga
    Przyjmij je, Cię proszę, nie pokocham od nowa
    Nikogo, prócz Ciebie, serca martwego damo
    Będę wznosił modły, by nam się spotkać dano

     

    W czerń siebie oblekłem, też miłość swą zciernioną
    Ku Tobie kieruję pieśń smutku i żałoby
    I, choć w mych uczuciach, widać tylko samotność
    Nigdy nie zapomnę Twych aksamitnych dłoni

     

    I choć od środka trawionem przez tęsknotę
    Udam się przed siebie, oblany krwią i potem
    Tylko dzięki temu, że Ci to obiecałem
    Spojrzę znów przed siebie i prosto znowu stanę

     

    Może macie jakieś porady odnośnie tego wiersza, co zmienić, co dodać i, co równie ważne, jak go nazwać? Pozdrawiam. :)

  6. Na twarzach miłości maska
    A mają skały w sercach
    Ustanawiają te prawa
    Nie będą ich przestrzegać
    Ataku szału dostaną
    Kiedy wytkniesz takim błąd

    A jak zwiesz ich baranami
    "Niepoprawne!" Krzyknie zło
    Zatem gdzie jest prawowierność
    Kiedy jej u nas nie ma
    Zatem gdzie jest człowieczeństwo
    Gdy niektórym brak chleba
    Poprawności przyszła fala

    Musimy ją okiełznać

    Inaczej będzie zalana

    Podstawa społeczeństwa

     

    Tak lepiej? Wybaczcie, że tak późno, ale musiałem załatwić kilka ważnych sprawunków. 

  7. 31 minut temu, Marcin Krzysica napisał:

    przy utworze masz taka flage jak na nia najedzie pokaze sie zglos  i otworzy okno edycji tam wpisz ze chcesz zeby twoj utwor przeniesiono do warsztatu jak juz sie tam znajdzie pocwiczymy na nim skalpelem :D

     

    Taka rada na poczatek wrzucaj do warsztatu a potem przenos (zglaszaj ) ze jest juz gotowy czasem dobrze jest jak sobie tam utwor powisi czasem samemu wpadniemy na genialny pomysl przerobki czasem ktos wytknie bledy itp.

     

    PozdrawiaM

    Wszystko zrobione. Zatem, jakies porady? :D

  8. 14 minut temu, Andrzej_Wojnowski napisał:

     

    Mamy przecież rozum i wolną wolę - czy mi się tylko wydaje?

     

    Są wybory - wybieramy

    jak przegramy narzekamy

    krzycząc - nasza lepsza racja

    i to właśnie demokracja

     

    Pozdrawiam

     

     

    Wolną wolę może i mamy, ale wolność słowa? Gdyby była wolność słowa, nie byłoby pojęcia "mowa nienawiści" stosowanego w każdym momencie, gdy tylko powiemy coś, co nie podoba się władzom unijnym lub imigrantom. 

    3 minuty temu, Sylwester_Lasota napisał:

    Tutaj masz błąd :). Może to jedynie literówka, ale w zestawieniu z treścią wygląda zabawnie :).

    Ptzekaz rozumiem i może mawet się zgadzam, ale technicznie, niestety, nie do zaakceptowania. Warsztat się kłania :).

    Pozdrawiam serdecznie :).

     

    1 godzinę temu, Marcin Krzysica napisał:

    Chyba zalezy od czlowieka niektorzy mowia to co mysla inni pod publike, ktorym latwiej w zyciu to trundo orzec. 

    Co do technicznej czesci wiersza to moglbys ciut sie postarac z rymami. 

     

    A w sercach kamienie są
    Stanowią tu naszym prawem

     

    to do przepracowania bo zwiazek logiczny kuleje 

     

    Pozdrawiam

    Prosiłbym o jakieś porady, w sumie od niedawna się zajmuję wierszami :D

    Also, prosiłbym o przeniesienie do wierszy w trakcie tworzenia. 

  9. Przywdziali miłości maskę
    A w sercach kamienie są
    Stanowią tu naszym prawem
    Wciąż nie przestrzegając go
    Ataku gniewu dostaje
    Gdy wytkniesz takiemu błąd
    A gdy nazwiesz go baranem
    "Niepoprawne!" Krzyknie on,
    Zatem jaki sens ma prawo
    Kiedy niezawsze działa
    Zatem jaki sens ma człowiek
    Gdy brat jest wyżej brata
    Poprawności przyszła fala
    Musimy ją okiełznać
    Inaczej będzie zalana
    Podstawa społeczeństwa

  10. 5 minut temu, Alicja_Wysocka napisał:

    Tutaj masz 13 sylab, a jest pierwszy wers, poniżej 12 brak systematyczności.

    Poczytaj o średniówce. W poezji rymowanej, w wersach ponad ośmiozgłoskowych obowiązuje średniówka.

    Rozumiem, zobaczę. Dziękuję za porady. Pozdrawiam :) 

  11. 26 minut temu, Alicja_Wysocka napisał:

    Proponowałabym, gdy ciebie posłucham.

    Wtrącenie gwarowe, jakoś nie stroi (moje zdanie)

    Nie trzymasz średniówki i masz różnicę w ilości sylab, co powoduje, że tekst się załamuje.

    Doradzam także pozbycie się, choćby częściowo zaimka Ty.

    Pozdrawiam serdecznie :)

    Jeśli chodzi o sylaby, to staram się różnicować. Przy pierwszej zwrotce pierwsza i ostatnia ma po 11 sylab, a w środku 13. Starałem się otrzymać efekt podobny do Norwida. 

  12. Od niedawna klecę wiersze. Byłbym zatem wdzięczny za ewentualne porady i wskazówki. Pozdrawiam :)

     

    Pierwsza moja miłość, w czerni skąpana,
    Jej imię niesie rozpacz, ach, ta piękna dama,
    Poznana w samotności, była jak ja, sama,
    Dolores! Zawsze w złym momencie wracasz!

    Nieważne, co bym zrobił, czego bym spróbował,
    Ty mnie nie zostawisz. Nigdy! Przenigdy!
    Choćbym i najpiękniejszą nawet ucałował,
    Ty nie odejdziesz, jak te złe Ifryty.

    Ty mnie swą chłodną, aksamitną dłonią,
    Bez ustanku na brzeg drugi pragniesz zwołać,
    I choć porażki przyjmujesz z pokorą,
    Już za chwilę zaczniesz wołać mnie tam od nowa.

    A gdy nadejdzie moment, kaj Ciebie posłucham,
    Ty maskę zdejmiesz, śmiać się zaczniesz znów tak,
    Ja się będę topić w rzece cierpienia,
    Ty wystawisz język. Język serpenta.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...