Zatlił się błysk raz na piękną chwilę-
Widziałam na niebie woskowe skrzydła motyla.
Pływały rozkosznie po księżycowej krainie,
muskając prądkami d(r)eszczy rozległą nieba dolinę.
Spoczęły na moment na wzgórzu pępkowym
Kończąc w Twej dłoni,
na piersi mojej.
Gdzie półmrok nocy uchodzi światłu dnia-
Gdzie Ty się kończysz- a nastaję Ja.
Dla takich jak my, nie ma nadziei,
Sen może być piękny,
lecz od snu się nie oddzieli.