do kraju tego gdzie puszkę od browca
podnoszą z ziemi przez uszanowanie
dla cen surowca
tęskno mi panie
do kraju tego gdzie człowiek nie wielbłąd
napić się musi
a chlanie z gwinta czyni przybłędą
z dalekiej rusi
do kraju tego gdzie zakląć jest zdrowo
chociaż nieładnie
gdzie bogobojni wierzą na słowo
i każdy kradnie
do kraju tego gdzie morda nie szklanka
cyc nie pokrzywa
ni stąd ni zowąd nie ma teleranka
władza parszywa
do kraju tego gdzie życie sobacze
dlatego zwiałem
tęsknie bo wszędzie indziej inaczej
duszą i ciałem