Tonie słońca blask
W oczach co wir fal
Nie liczy się czas
Na plaży bezkresie
Uwalnia Twój czar
I ulatuje to, co we mnie
Co w Tobie
Co w tych chwilach ratunkiem
Niegdyś
Idę tym brzegiem
Woda drogę za Tobą
W głębię zabiera
I nic już po Tobie nie mam
Biegnę o brzasku, o zmroku
W tych pejzażach zachwycie
Biegnę dalej choć
W sercu
Jutro tak
chwiejne
ukryte
nieznane
Tak w zanudzeniu siedząc
Udając, że umiem, że chcę
Piszę o wczoraj
Piszę o dziś
Mimo Ciebie
Coś mi się udało
Dziś, tu wiersz
Na kartce wyrwanej
Jutro, w drukarniach
W tomik upchany