Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

fruzia89

Użytkownicy
  • Postów

    23
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez fruzia89

  1. a może tak: zanika jasność krwawą łuną na niebie spisuje testament
  2. dokonałam zmian,teraz wiersz nosi tytuł - czasoprzestrzeń.proszę o komentarze
  3. napiszecie coś?? proszę...
  4. istnienie tajemnicą ujawnienie się strachem aby zapomnieć o samym sobie - za wszelką cenę tęsknota za beztroską, źródło uświadomienia uchyla wrota duszy tam Ty - motyl w kolorze szczęścia
  5. fakt - każe źle napisałam:) Dziecko jest z dużej litery bo odnosi się to do Jezusa jako Dziecka Bożego (chciałam poprzez to odwołać się do motywu "człowiek-Boże igrzysko") - przez to wiersz nabiera innego znaczenia nie sądzisz? nie zapomniana w znaczeniu zaprzeczenia - wieczna a NIE zapomniana (ale ewentualnie może być też łącznie:) co do wielokropków to może masz racje. dziękuje za komentarz, pozdro
  6. ten wiersz poprostu urzeka lekkością i delikatnością,jeszcze nie jeden raz go przeczytam...
  7. nowsza wersja mojej poprzedniej wyliczanki:)nowsze nie znaczy lepsze...co powiecie?
  8. nieskończoność... tymczasem rytm tykania ściennego zegara zakreśla granice tik tak tik tak kolejny senny dzień zachód słońca noc skrzypi podłoga - - ćma pieszczona pastelowym płomieniem zamyka w szafie sumienie Ciemność Śmierć do życia budzi
  9. zero komentarzy...jest aż tak źle?
  10. oj Martynko chyba moją weną będziesz - mam jakiś pomysł tylko to posklejać trzeba:) dziękuję
  11. heh teraz było zamierzone ale bardzo często jakoś same te wyliczanki wychodzą,niestety:) podoba mi się Twoja wersja mego wiersza...nad puentą jeszcze pomyślę.dzięki:*
  12. a może tak: śmierć i życie podają sobie ręce... ??
  13. do Julii:) popróbuję napewno... a wyliczanka miała odzwierciedlić monotonność i powtarzające się dni (zależy od interpretacji) dzięki :*
  14. niemym krzykiem błagam o Wasze komentarze:)
  15. niby skończony ale czegoś mu brakuje...pomożecie?:)
  16. cisza... ciemność... zamknięta w czterech czarnych ścianach usiłuje zrobić jakiś ruch - bezskutecznie. tylko wąski korytarz i głos, który karze iść przed siebie. skoro nie można inaczej... ja - zabawka w rękach Dziecka. mój czas się skończy jak każdy inny. nie zapomniana... - wieczna.
  17. proszę o jakieś wskazówki ... :)
  18. Tykający ścienny zegar, Świeca o słabym, pastelowym płomieniu, Ćma ostrożnie zbliżająca się do jej światła. Tik - tak, tik - tak,... Kolejny senny dzień, Kolejny zachód słońca, Kolejna bezsenna noc. Skrzypienie podłogi, Sumienie zamknięte w starej szafie. Zarys granic pozornie nieskończonego czasu. Zegar milknie, Podmuch czerni gasi świecę. Nawet ćma juz odleciała... -------------------------------------------- poprawiona wersja wiersza-----> "czasoprzestrzeń"
  19. spojrzałam w Twoje wnętrze... zanurzyłam się całkowicie w Twojej duszy. towarzyszyła mi lekkość i piękno motyla w kolorze szczęścia. na przemian śmiałam się i płakałam, ale to były słodkie łzy... wskazałam granice nieskończoności, poczułam jak przestrzeń otula mnie swą tajemniczością, ujrzałam coś niewidzialnego... uczucie.
  20. hmmm...jestem nowa i chciałabym wiedzieć czy ta moja mała "poezja" ma jakiś sens...dlatego bardzo proszę i krytykę :)
  21. hmmm...jestem tu nowa i chciałabym się zorientować czy ta moja "poezja" ma jakiś sens...piszcie proszę i krytykujcie :)
  22. Purpura nieba zlewa się z błękitem oceanu. Dwie nieskończoności Same sobie ustanawiają granice. Jak umierający Chrystus Przybity gniewem i nienawiścią Do krzyża z drzewa, które wyrosło pielęgnowane zdradą, Łączy Niebo i Ziemię. Jak krew, która miesza się ze łzami Matki stojącej obok, scalając na wieki Duszę i Ciało. Płacze, by się uśmiechać? Cierpi, by być szczęśliwym? Patrzy zmęczonymi oczami Boga na ludzi, Którzy nie wiedza, co czynią. Poddaje się, by królować? Bóg w cierniowej koronie Umiera? Umiera, by żyć wiecznie. Błękit nieba zlewa się z purpura oceanu...
  23. Purpura nieba zlewa się z błękitem oceanu. Dwie nieskończoności Same sobie ustanawiają granice. Jak umierający Chrystus Przybity gniewem i nienawiścią Do krzyża z drzewa, które wyrosło pielęgnowane zdradą, Łączy Niebo i Ziemię. Jak krew, która miesza się ze łzami Matki stojącej obok, scalając na wieki Duszę i Ciało. Płacze, by się uśmiechać? Cierpi, by być szczęśliwym? Patrzy zmęczonymi oczami Boga na ludzi, Którzy nie wiedza, co czynią. Poddaje się, by królować? Bóg w cierniowej koronie Umiera? Umiera, by żyć wiecznie. Błękit nieba zlewa się z purpura oceanu...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...