Wyszedł wcześniej, chciał na niego czekać.
On przejechał, on nie wsiadł.
Następnym razem.
Kolejna odsłona.
Wieczór, droga słabo widoczna,
czymś zamroczona, brak sił.
On przejechał, on nie wsiadł.
Następnym razem.
Może na uczelnianym.
Ona spojrzała, on nie wsiadł.
Następnym razem.