-
Postów
212 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez mysticp12
-
-
-
kolejny dzień przechodzi swój próg
nie chce być zapomniany
chce przeżyć każda chwilę świadomie
chce kochać
1 -
Każdy czasz jest jeden i święty
już nie powtórzy się
jak bicie serce
odczuj
je w pełni
nie trać
tych chwil.
0 -
Kiedy zmierzch nastaje
jest tylko jeden
patrzysz zachłannie
chociaż
w ciszy
bo on
już nie powtórzy.
0 -
,,Wszystkie pieniądze świata,, serial polski 4 odcinki.Mało znany ale wymyka się schematom serialowym.Opowieść o młości która opiera się wojennej pożodze.Najlepszy ostatni odcinek.Dobra obsada,klimat okupacji oddany nieszablonowo.Siłą przekazu oparta o nieprzemijalność tego co najważniejsze .Pozdrawiam Cię:)
0 -
Miłość na końcu jest warta jak wszystkie pieniądze świata.Nawet był o tym film.Polski.
1 -
-
hmm.Zamyślam się .Dziękuję:)*
0 -
Zachłanne są
chcąc żyć życia pełnią
nie ustają
w szukaniu by
ziściło się toczego pragną.
Wszystko przewracają
do góry nogami
by Miłość
mogła zaistnieć
nie zważają
na nic.0 -
Nie wiem czy będzie to dobra ilustracja ale kojarzy mi się Twój wiersz z ciepłem.Pozdrawiam*
0 -
Niedługo Święto Dziękczynienia-22 listopada.Indyki idą pod topór i są konsumowane ale u nas nie ma tej tradycji.
0 -
Przecież Ty piszesz jak ja.Przed dwoma godzinami chciałem wstawić bliźniaczy wiersz ale jeszcze mam blokadę.
0 -
Czytałem artykuł o artystach,że czekają z utęsknieniem na październik i listopad-na te słoty,wiatry,deszcze,ciemności.
Wtedy najlepiej się im tworzy w stanach powiedzmy depresyjnych albo granicznych.Coś w tym jest bo jak natężenie uczuć jest najwyższe(nie różnicuję tego na dobro i zło ,światło i ciemność itp.,)to wychodzi najlepiej tworzenie.Stany graniczne zdecydowanie wyzwalają pełnię.Pozdrowienia:)
0 -
-
To jest nałóg,to wciąga-gra,ale czy świat jest lepszy?
0 -
Byłem widziałem przed chwilą.Krople zamarzające na gałązkach a mgła tak nisko na ziemią.
0 -
Zamyślam się
0 -
Śmierć to otwarcie drzwi do Pełnego Życia.
0 -
Przypomina mi się Jerozolima nie wiem czemu-te chmury,a co do końca Drugiej RP jest taki ładny film który to pokazuje -ten klimat który już nie wróci-,,Pożegnania,, W.J.Hasa.
0 -
A jeśli się nie da?To co może pomóc?
0 -
Żartuję:)*
0 -
Okrutna jesteś
0 -
Chcę być rycerzem.
0 -
Mogło by być tak ,ale nie mamy wpływu na to co chcemy nawet jak piszą i mówią,że mamy.
Nawet jak brylant jasno świeci prosto w Oczy.
0
Miłość
w Proza - opowiadania i nie tylko
Opublikowano · Edytowane przez mysticp12 (wyświetl historię edycji)
Weszli do miasta. Było bajecznie kolorowe. Domy układały
kształty ciasnych uliczek niczym w labiryncie. Ale nie to było
najważniejsze tylko ta aura,zapach trudno do czegoś porównywalny.
Samoistny i swoisty jak lekki eter. Eteryczne powietrze.
Poczuli że w ich duszach dzieje się coś dziwnego,ale znanego skądś
-powrót do uczuć,stanów niedoznawanych a jednak nie obcych.
Uśmiechnęli się do siebie patrząc na wszystko jakby od początku Pierwszy raz.
Ludzie ubrani w różne kolorowe stroje,chodzili tu i tam,ale jacyś inni.
Ich oczy wyrażały taką świeżość. Nie zwracali na nich uwagi
przez to łatwiej było im wszystko to obserwować. Powiedziałbyś,że i oni-
Jan i Elżbieta od nich niczym się nie różnili. Są takie stany i takie miejsca
gdzie wszystko od razu wsiąka w człowieka. To widać i czuć.
Doszli do rynku .Za budynkiem ratuszem wznosił się kościół.
Robił wrażenie. Dwie strzeliste wieże wznosiły się ku niebu a złączona
z nimi bryła budynku była długa na kilkaset metrów. Znów wyglądali
z góry jak te małe punkciki na tym tle.
Tam jest wejście pokazał ręką przed siebie Jan. Tak wejdźmy-wydawała się wzrokiem odpowiadać Elżbieta. Odczytał to od razu i ruszyli w kierunku drzwi. W środku zobaczyli monumentalne kolumny podtrzymujące sklepienia i wiele ołtarzy. W samym centrum trzy.
Klęknęli razem przy pierwszym który był z boku po lewej stronie.
Wyrażał i miłość i cierpienie i śmierć. Matka Boża trzymała głowę swego Syna na kolanach.
Już nie żył. Bił blask od tego obrazu nie tylko dlatego,że miał na sobie ozdoby.
Ta cisza która wyraża wszystko. Zatrzymany czas a jednak wieczny. Coś się skończyło a trwa nadal. Nawet śmierć tego nie zmieni. Czuli powagę tej chwili i stanu który i ich dotyka. Miłości.
Pełnej bo Bożej.
Tyle zła,tyle cierpień,tyle łez a Ona istnieje nadal. Ten Dar który jest niezniszczalny sam w sobie.
Elżbieta patrzyła na ten obraz i łzy ciekły jej po policzkach. Jan modląc się spojrzał na nią.
Był wzruszony. Oboje wiedzieli,że weszli na tę drogę która ma ich zaprowadzić do celu.
Drogę która ich odnalazła. Mury tej świątyni wyrażały czas który biegnie nieustannie zapamiętując
historię wieków i przechowując Ducha nieprzemijania. Każda historia jest inna i każda kiedyś
żyła.
Przeszli przed głównym ołtarzem,na krótko przyklękając i znaleźli się po prawej stronie. Tam był
trzeci ołtarz a na nim Najświętszy Sakrament cały czas wystawiony. Dziwny układ całości
gdzie ramiona są najważniejsze. Taka jest Miłość. Przygarnia i ogarnia.
Znowu ten blask. Czy to tylko blask Monstrancji? Nie. Klęczeli obok siebie na klęcznikach
jak para do ślubu. Wpatrzeni przed siebie ale i na siebie. Ktoś na nich też patrzył.
Delikatne czyste światło paliło się przed nimi. Wnikało oczyszczeniem i nadzieją.
Na koniec podeszli do najbliższej kolumny. Były w niej wmurowane relikwie Świętego.
Poprosili o Go o wstawiennictwo, opiekę i pamięć o nich.
Wyszli na zewnątrz. Elżbieta nie mogła iść .Siadła na schodach we wnęce do innych drzwi.
Cała drżała. Jan rozpiął płaszcz,okrył ją jedną jego częścią pocałował w głowę i przytulił.
I tak siedzieli zakryci ale nie sami.