-
Postów
28 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez Martin-Art
-
-
umówiłem się z Bogiem na kolację
gdzieś w środku stworzenia świata
znalazł dla mnie czaspoczułem się jak Korneliusz
zasłuchany w moje słowa
po raz pierwszy nikt mi nie przerwał
nie podniósł ręki
nie postraszył piekłemtylko zapisał moje imię na swoich dłoniach
siedzieliśmy tak kilka długich godzin
nie odpuszczał żadnych win
nie zadawał pokutybardziej niż ja
rozumiał moje życiewiedział o wszystkich moich łzach,
które były jak modlitwa i spowiedźpowiedział na koniec;
"idź, i nie zapomnij być człowiekiem"3 -
odeszli...
jak cienie
bez pustych słów
nikt nie zapisał wtedy
na płótnie
kruchych bezdechów
jak zgarbione anioły
powracają zazwyczaj
na pierwszego listopada
z pragnieniem
dotyku człowieka
przy zniczach tęsknot
opowiadają drzewom
że chciałoby się pożyć
odwiedzić
zamknięte domy
zamiast
za życia
pogrzebaną nadzieję
dla tych, co odeszli...
0 -
Bo i dobrze, nie wszystko trzeba rozumieć :)
0 -
powstali
jakby z popiołuzrodzeni
przez słowowyrzeźbione
przez ciężar samotności
malują niedziele na tęczowoz kamienną twarzą o miękkim sercu
artyści
tylko cisza po nich płacze
na listopadowo
poeci żyjący w cieniu
jak z nieznanego wiersza
tli się
na pomniku wiecznej pamięciczas,
który przekroczył granice2 -
nie opowiem więcej
o zapłakanych porankachgwałtownym bólu
w samo południezimnych dłoniach...
kiedy Bóg nie widzi
ukrywam łzyobrażony na życie
w tym samym miejscu
czekam na Ciebie...1 -
co chcesz mi powiedzieć
deszczu
kroplami uderzającymi
o rynnę czasu
co chcesz mi namalować
bezsenna nocy,
która czekałaś skulona
na miłość
usiądź do stołu
zaparzę nam świeże marzenia
i zasłucham się
w Twoją opowieść
5 -
No, to się zgadzamy :)
0 -
inaczej "tajemnica słowa" :)
0 -
MaksMara- też coś w tym jest jak misterium verbum :) Dziękuje :)
0 -
a ja mam swój swój "Paryż"
i sen nocy letniej
zapach
wczorajszego wieczoru
i wspinaczki do Ciebie pełne tajemnic
próbowaliśmy
rozebrać siebie bez słów
jak najlepszą powieść
bo przecież nasze serca
uwiodła
złota polska jesień
2 -
leczymy siebie wierszem
zamiast tabletką na sennie odkładamy
niczego na potem
i układamy sobie w głowie
zupełnie inny światzasypiamy z tęsknotą
spoglądając
na puste niebochcemy widzieć
uśmiech jutra
kiedy jesień
zasypie wspomnieniami
zwierzenia na ławcew związku z Tobą…
2 -
jedna łza
wybuchła jak granat
wyesksploatowała wszystkie uczucia
nic nie znaczące...
w kilku sekundach nic nie czuć
przecież wszystko rozkwita na wiosnę
w garderobie
zapomnianych wierszy
szukam
maski z uśmiechem
w ulicznym teatrze
okaleczono sztukę
pt; "życie"
bez roli...
cicho odchodzę
0 -
Cenna uwaga, faktycznie nie dopatrzyłem się tego w wierszu. Dziękuję.
0 -
każdy ma swoją opowieść
chore, nieczułe uczucia
nawet domy bez okien
z pęknięta szybą
jak ze łzą
wytatuowaną na stałe
przemijamy obok tego świata
i próbujemy chodzić po wodzie
z trudem napełniamy usta słowami,
które bolą i kochają
jak w dniu narodzin
wiersza
2 -
pozujemy do marzeń
jak do najlepszych zdjęćnie zasypiamy już o świcie
wybudzającwiersze po reanimacji
o sto osiemdziesiąt stopni
przemeblowujemy cośco nazywa się
ż y c i e m1 -
w roli anioła
otwieram drzwi
od lat zatrzaśnięte przez ludzi
anielska banicja,
która nie kończy się na stróżowaniu
katedry nocą
przecież,
nie musimy spowiadać się z miłości
tak jak ze sztuki,
za którą nie odpowiadają własne natchnienia
po anielsku
w angielskim nastroju
uskrzydlamy
już tylko siebie...
2 -
za kurtyną
dawnego teatru
rozdziobuję
stare wiersze
niektóre z nich
podrzucił je anioł
straciłem dla nich głowę
jak drzewa swoją koronę
we mnie
rozkwita wiosna
chociaż
zapowiadają przymrozki
politycy
przepowiadają "nowe"
a my i tak mamy swoje ścieżki
i powidła słów
że czas
zatrzymał się na specjalne życzenie
moje art-serce
oblało się Twoim spojrzeniem
wychodzę na scenę...
0 -
Duszko...masz rację, nie zauważyłem tego czytając swoją pracę....Dziękuję.
0 -
***
nie uniosę bólu
na moście zwierzeńciężaru łez
zatrzaśniętych drzwipowrotów
inną drogązanim to minie
zachwycę się
bocianim gniazdem
lotem balonu
miętową herbatądomem,
ale takim ze słomianym dachemzanim to przyjdzie...
1 -
Dobrze się czyta...
0 -
Dziękuję... :)
0 -
pozostał tylko popiół
ciszynie chciał nikt
spojrzeć sobie w oczypróbuję
jednym słowem
znieczulićzagojone
blizny codziennościdopóki wiersz nas nie rozłączy...
4 -
deszcz
ukrył nas w swoich dłoniachza Twoim dotykiem
szkicuję
wszystko co mam w pamięcijeszcze
1 -
pojawiasz się
w niecodzienności
wtulony w Twój uśmiech
nasłuchuję
o czym biją nasze serca
głaszczemy
niewyprasowane spojrzenia
przychodząc do miejsc
które nie bolą
wspinając się pod niebo
którego nie widać
najlepiej
wychodzą nam
z b l i ż e n i a0
***
w Wiersze gotowe
Opublikowano
zostałem
jak ścięte drzewo
w środku zimy
kiedy człowiek nie przyznaje się do człowieka
wychłostany za miłość
nie pomaga oglądanie
wystaw sklepowych
trochę bzdur
odłożonych na potem
aby zamilknąć przed Tobą
zgasić światło w swoim świecie
coś napisać
zranić słowem
a potem opatrzyć w czas,
który ponoć jest lekarstwem na wszytko
ale przecież
nie znam się na wierszach