Niewinne dziecko, którym kiedyś byłem
Bez trosk rzekomo biegające w słońcu
Nie znam cię, nie wiem o czym chłopcze śniłeś
Mam swoje życie wokół mnie płynące
Chmurny młodzieńcze o tysiącu marzeń
Miłości, chwały lub śmierci pragnący
Nie myśl, że tęsknym okiem w przeszłość patrzę
Mam swoje sprawy i plany bieżące
Młody mężczyzno pewny swoich racji
Ufny w swe siły, do celu dążący
Jesteś już cieniem, nic dla mnie nie znaczysz
Wiatr mam we włosach, a na twarzy słońce
Starcze niepewnie stojący nad grobem
O czym tam dumasz, za czym się oglądasz
Porzuć te zjawy, wszystko już za tobą
Przed tobą nicość, śmierć spokój niosąca