Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Misiokotek

Użytkownicy
  • Postów

    19
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Misiokotek

  1. W tafli wody odbijają się postacie dwie, 
    W milczeniu tkwią, trzymając się za dłonie. 
     
    To ja i ty, na brzegu tej rzeki, 
    To ja i ty, wpatrzone w siebie nawzajem. 
     
    Nie mam ochoty oczu odrywać, 
    Poza tobą nie wiem co może mnie jeszcze tu trzymać. 
     
    Gdy odwracam wzrok samotna czuję się, 
    Chcę na pamięć nauczyć ciebie się. 
     
    Gdy zamknę powieki niech obraz nie zniknie, 
    Niech on się w ciemności nigdy nie rozmyje. 
     
    Ale co to? Rozglądam teraz się, 
    Na brzegu tylko ja, ciebie już nie ma. 
     
    Smutek okropny ogarnia mnie. 
    Pamiętasz te słowa? 
    "Po tobie nie pozbieram się..."
    "Proszę, skarbie... Nie zostawiaj mnie"
     
    Samotności boję się nadal, 
    Dlatego gdy choć na chwilę się oddalasz odgrywam kolejny skandal. 
     
    Walczę z tym cały czas,
    Lecz gdy ciebie nie ma słabnie ma bariera.
     
    Znów się boje.
    Znów się rozstroje.
    Znów śmierć zacznie się kręcić niedaleko mnie.
     
    "Skarbie wróć!" - krzyczę przerażona z koszmaru dzięki tobie obudzona
    "Nie zostawiaj więcej mnie" - dukam i się w ciebie wtulam. 
    Tak bardzo cię o to proszę, po kolejnym rozstaniu się już nie podniosę.
     
  2. Wiedziałam, znałam pewne sytuacje i się spodziewałam,
    Mimo to do najgorszego doprowadzałam. 
     
    Miedzy wiedzą a nie wiedzą lawiruje wciąż,
    Mimo to do przodu chcę ciągle mknąć. 
     
    Pomagać innym chcę, być dla nich, być sobą, 
    Mimo to pewne plany po prostu nie wychodzą. 
     
    Nie udając się, wszystko niszcząc pozostawiając za sobą zgliszcza, 
    Mimo to nawet kiedy nie powinnam i tak czuję się winna. 
     
    Zawsze kiedy wszystko sobie przeczy, każdy "nie" ciągle krzyczy,
    Mimo to ja i tak spróbuję, nawet jeśli tym coś zrujnuję.
     
    Potem jest tylko gorzej, a ja choć się staram i do góry nogami świat ustawiam,
    Mimo to naprawić pewnych błędów nie umiem, nie ważne jak się z tym czuję, pewne rzeczy musiały się po prostu stać. 
     
    Coś powstaje - coś zniszczone zostaje. 
    Coś naprawiam - kogoś do złego nakłaniam. 
    Coś się dzieje - ktoś w oczach marnieje. 
     
    Dość tej niemocy i niemożności mam. 
    Czy ktoś rozumie mój obecny stan?
  3. @error_erros Rady i krytyka zawsze są mile widziane, człowiek uczy się całe życie. To był jeden z pierwszych to prawda, ale wygląda tak jak miał wyglądać. Tak czy siak dziękuję za komentarz ;)


    Pozdrawiam

    @Waldemar_Talar_Talar Witam
    Słowo wiem zostało użyte wielokrotnie specjalnie, taki był zamysł od samego początku. Ja też mam nadzieję, że w przyszłości spojrzysz na moją "twórczość" z uśmiechem :)


    Pozdrawiam

  4. Łzy tak mokre, słone, powolne,
    Ich nie widać, na deszczu stoję i moknę.
     
    Łzy... w deszczu nikt ich nie zobaczy,
    Jak wolno spływają po mej smutnej twarzy.
     
    W nocy, w deszczu - uwielbiam stać,
    W tedy nie muszę przed nikim grać.
     
    Aktorstwo weszło mi już w krew,
    Patrzysz na mnie, unosisz jedną brew.
     
    Z niedowierzaniem słuchasz jak mi źle,
    Potem śmiech od środka rozrywa cię.
     
    Mówisz ,,Jakim cudem? Przecież nie wolno ci uczuć mieć"
    No właśnie, nie wolno i to jest tak przykre. 
     
    Dlatego tak lubię deszcz i łzy co wtedy płynąć chcą,
    Nie martwię się niczym, pozwalam im.
     
    Po cichu piszą opowieść swą, powolną, mokrą i smutną.
    Tak smutną jak sam fakt, że nie zobaczy ich cały świat.
  5. Wiem, że chcesz żeby normalnie było.
    Wiem, że chcesz aby wszystko wróciło.
     
    Wiem, że trudno jest ci DZIŚ znieść.
    Wiem, że trudno chwilami się podnieść.
     
    Wiem, że nie lubisz mówić.
    Wiem, że nie chcesz się budzić.
     
    Wiem, że lubisz zmiany.
    Wiem, że lubisz rany.
     
    Wiem, ja wszystko to wiem,
    Ale czy coś na to poradzę? 
     
    Mogę jedynie wiedzieć,
    Myśleć i siedzieć.
     
    Jak pomóc zapomnieć?
    Jak pomóc się podnieść? 
     
    Nie zawsze uda nam to się,
    Ale kto wie może tym razem inaczej będzie?
  6. Tak się staram wciąż, 

    Między wymaganiami pełzam jak wąż. 

     

    Chcę każdemu pasować, dogodzić

    Bramy otworzyć, góry przenosić. 

     

    Robię co każesz - źle, Mówię co myślę? 

    "Tylko nie to, błagam OH nie"

     

    Dla ciebie wszystko zrobie, te dobre i złe rzeczy też, 

    Przecież dobrze o tym wiesz. 

     

    Mimo wszystko nie dopuszczasz mnie, 

    Może zbyt mało staram się, kto to wie... 

     

    Mówisz coś, potem wnet temu zaprzeczasz. 

    Kończyć nie chcesz, nawet gdy ty zaczynasz. 

    Mówisz coś, nagle temat zmieniasz. 

     

    Jak mam to rozumieć? 

    Rozszyfrować cię chce, lecz pamiętaj ja się nadal uczę. 

     

    Może robię coś źle? 

    Czemu w tedy nie poprawiasz mnie? 

     

    Nie powiesz mi tego wprost, 

    Tylko omijasz to jak zakorkowany most. 

  7. Dnia 13.09.2018 o 22:13, WarszawiAnka napisał:

    Wielki ładunek emocji, ale od strony technicznej - chaos. Przemyśl dobrze formę, zanim w nią wlejesz treść. Przekaz mocny, ale trudno się czyta. Wulgaryzm niepotrzebny.

    Chaos jest zabiegiem zamierzonym, ponieważ emocje też uporządkowane nie są. Co do wulgaryzmu może masz rację, chociaż wolę nie ugrzeczniać wierszy

  8. Dnia 13.09.2018 o 21:12, Waldemar_Talar_Talar napisał:

    Witaj -  a jak byś  napisał normalnym wierszem to co by się stało autorze - a mi było by łatwiej ocenić tę   rozwlekłość. 

    Pomyśl o tym - 

                                                                                                                                                                                                                             Pozd.

                                                                              

    Witam

    Na razie wrzucam wiersze tak jak mam je napisane, ponieważ jestem z nimi do przodu i chcę wszystko nadrobić. Na razie musimy przebrnąć przez to. 

     

    Również pozdrawiam. 

  9. Nie uciekać, czekać, stać.
    Mogę to wszystko zacząć naprawiać.
    
     
    Chce ci pomóc, pozwól mi być dla ciebie, Być czym tylko chcesz, zobaczysz będzie jak w niebie.
    
    Nawet nie wiesz jak bardzo pomóc chce, Lecz spokojna bądź - bez twej zgody nawet nie drgnę.
    
     
    Każda zje**na chwila, sprawa- sprawia że się codziennie rozpadam.
    Naprawić to wszystko chce, pozwól że za to wszystko odpokutuje.
    
     
    Wiem, w sumie dużo zabieram tobie lecz uwierz mi.
    W zamian dać mogę o wiele więcej ci.
    
     
    Nie tego oczekujesz, zdaniem twoim stoisz w miejscu, no bo jednak,
    Potrzebujesz tego czego się boję, niby nie moja wina ale moja jednak.
    
     
    Co zrujnowałam - naprawiać chce, 
    Co tobie nie poszło - naprawiać chce, 
    Zgódź się, uwierz a wreszcie pomogę.
  10. Dnia 8.09.2018 o 16:48, Deonix_ napisał:

    Skłaniam się do propozycji Duszki,

    ale wiersz jest Twój, narzucać Ci niczego nie będę.

     

    Tytuł początkowo skojarzył mi się ze słynną piosenką Myslovitz,

    coś mam wrażenie, że mogła posłużyć za inspirację ;)...

     

    Drażnią mnie te jednosylabowe rymy, jeśli to pisane pod muzykę,

    to jest to jakieś usprawiedliwienie. Ale i tak zbyt podniośle to dla mnie wybrzmiewa,

    zbyt często używasz tu też (wg mnie) szyku przestawnego. A pointa w ogóle mi się nie komponuje tutaj.

    Jeszcze:

    literówki by wypadało poprawić, już pomijam, że nieładne to powtórzenie;

    I:

    w sumie fajne, można kortykosteroidy przyjmować w formie wziewnej,

    ale tutaj ta cisza chyba powoduje pobudzenie osi HPA u podmiotu, w efekcie kortyzol jest wydzielany u niego endogennie.

    Wiem, że się uczepiłam metafory, ale co poradzić, że lubię neurobiologię i zawsze się na jej temat upiszę ;)

     

    Tyle na razie ode mnie,

    nie przejmuj się, po co kortyzol podbijać ;)))

     

    Pozdrawiam ;)

    Witam. Cóż Myslovitz nie jest inspiracją, tytuł powstał tak jakoś tam z siebie. W sprawie rymów, owszem są w małym stopniu pisane pod pewien rytm, oraz powtórzenia są użyte świadomie i w konkretnym celu. Takie moje widzi mi sie :) Natomiast jeśli chodzi o kortyzol jest on użyty tylko czysto metaforycznie :)

    Pozdrawiam ciepło i dziękuję za komentarz ;)

  11. Dnia 8.09.2018 o 16:35, Czarek Płatak napisał:

    Witam!

    Zgodzę się z przedmówczynią. 

    Wydaje mi się, że lepiej dla wiersza byłoby wycisnąć z niego esencję i nieco go skondensować, bo na pewno ma potencjał.

    Kłaniam się ;)

    Doberek. Jestem dość dużym nowicjuszem, ale jak już wspomniałem lubię pisać dużo. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam ;)

  12. Dnia 8.09.2018 o 15:34, duszka napisał:

     Hallo, Mysiokotek :) Zaznaczyłam (z małymi poprawkami) na grubo fragmenty twojego wiersza, które osobiście odbieram jako bardzo obrazowe i  wymowne, i które może wystarczyłyby, żeby zbudować Twój wiersz? Wszystko poza tym wydaje mi się być powtórzeniem, lub nieco zbyt abstrakcyjne lub ogólne w wymowie, przez co osłabia wypowiedź wiersza. Wiem, że to duża zmiana, ale czasem piszemy po prostu za dużo. Jak myślisz? Pozdrawiam miło. :)

    Witam. Możliwe że tekst wyodrębniony przez Ciebie by wystarczył, natomiast ja lubię dużo pisać. Owszem niektóre fragmenty są powtórzeniem oraz bywają dość ogólnikowe. To wszystko jednak, można powiedzieć tworzy mój mały styl. Również pozdrawiam i dziękuję za twój komentarz. :)

  13. Znowu pustkę czuje, źle czuje się,
    Sama w pokoju siedzę, myśli dobijają mnie
    
     
    Cisza ta mnie przytłacza,
    Codziennie kortyzol roztacza.
    
     
    Dźwięk samotności, ciszy, pustki, 
    Zagłuszam basem, głuchą rozmową, postukiwaniem.
    
     
    Cisza dusi mnie, codziennie szpony wbija,
    "Ratunku! Pomocy!" wołam wciąż.
    
     
    Odsieczy na horyzoncie brak,
    To już, zmieniam się w chodzący wrak.
    
     
    Niby ludzie, przy mnie niby,
    Głosy ich słyszę, ociężałe tryby.
    
     
    Ruszyły, buchnęły. Już wiem!
    Czemu mi źle, nawet z kimś samotność żre.
    
     
    Muzyka, stukanie, zwykli ludzie nie pomogą tu.
    
     
    Ocali mnie jedynie zapach twój, obecność twoja,
    Inaczej NI CH*JA.
  14. Jestem już zmęczona
    Uczuciami wciąż mamiona
    
     
    Choć się staram 
    Wciąż upadam
    
     
    Wciąż pomagać chcę. Czy ktoś wesprze w tym mnie? 
    Kiedy ciało i dusza rady nie daje, czy ktoś za mnie to wszystko ogarnie? 
    
     
    Biorę na siebie więcej niż mogę 
    Czy mimo wszystko innym pomogę? 
    
     
    "Mam dość, mam dość" ciągle to powtarzam
    "Nie daje rady, w kółko się upokarzam"
    

     

    Słowa te wymawiam, w głowie 
    Bo gdy je wypowiem i tak się nie uwolnię. 
    
     
    Nie chcę nic zmieniać, wszystkim wszystko dać 
    Sama nie daję już rady, ku*wa jego mać!
    
     
    Ciężko mi, ciało zmęczone
    Ciężko mi, uczucia nie trafione
    Ciężko mi to wszystko znieść
    Niech ktoś pomoże mi to nieść
  15. Szepty słychać po zmroku,

    Przychodzą w tedy gdy jestem w amoku.

     

    Piękny szept przedziera się,

    Ani ty ani on nie ukryjecie się.

     

    Dusza przerażona się wyrywa,

    Na ziemię krwisty potok spływa.

     

    Trafiam tam gdzie mi obiecano,

    W miejsce do którego mnie powołano.

     

    Obraz niestabilny się chwieje,

    Krzywdzę ludzi! Co się ku*wa dzieje?

     

    Mimo że nie chcę. To chcę!

    Wiem że to złe, czemu nie skamle?

     

    Wołać pomocy muszę,

    Proszę niech ktoś skończy wewnętrzne me katusze!

     

    Te co odgrywają się we mnie co noc.

    W spokoju chcę się już schować pod gruby mój koc

     

    Nikt nie przegania - wygania.

    Nikt nie pilnuje - kontroluje.

     

    Źle mi z tym. Tak bardzo źle się czuje,

    Niech ktoś wreszcie się mną zaopiekuje

     

    Wołam, a odzewu nie słyszę.

    Odpowiadają bijące na alarm bębny zagłuszające mą ciszę

     

    Wciąż mogę skończyć to wszystko,

    Zamknąć oczy, zakończyć widowisko.

     

    Pozbyć się uczuć, chęci, wolnej woli,

    Lecieć w górę i w dół, szybko lecz powoli.

     

    Pozostaje skoczyć, szybować i czekać,

    Aż śmierć zasłużone swe żniwa pocznie zbierać.

  16. Czy łatwo jest ci przepraszać? 
    
     
    >TAK
    >NIE
    >TAK 
    cośNIETAK
    
     
    Kiedyś ciężko było powiedzieć sorry. Dziś przepraszam mówię ciągle, tak jak nocą huczą sowy. 
    
     
    Przepraszam rzucam na lewo i prawo. Przez co ludzie czasem patrzą na mnie z niewiarą. 
    
     
    Przychodzi to tak łatwo, że aż strach, 
    Przepraszam nawet kiedy nie mam i nie wiem jak.
    
     
    A po co, a po co, a czemu, a czemu?
    Pytania zadawane ciągle tak w biegu. 
    
     
    Odpowiedzi wciąż tu mi brak, 
    Z lustra patrzy na mnie własny mój wrak. 
    
     
    I właściwe pytania on mi podsuwa, gdy staram się o czyjeś wybaczenie
    - Czy świadom jesteś czy to tylko marne złudzenie? 
    
     
    Czy wiem gdy przepraszam? 
    Czy wiem jak przepraszam? 
    Czy wiem za co, a po co, a czemu? 
    
     
    Czy przepraszam, aby lepiej było MI czy TEMU DRUGIEMU?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...