Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

John Newman

Użytkownicy
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez John Newman

  1. Myśli i bezmyślności Więźniowie szarych komórek Dziś oddają się wolności Tu obdzieram je z piórek Nim wylecą zaglądają do serca Przeplatane w jamach płuca Z mgłą imieniem cichy morderca Która rześko mózg ocuca Chmury refleksji wydychane martwo Razem tworzą obłe kształty Tańczą sennie jak stare małżeństwo W wiśniowym świetle lampy Poczęte z jedną rolą Aby stać się metaforą Nikną powoli wsiąkając w ubranie Te złapane ubiorę w słowa By mogła je wyrazić mowa Pozostałe również spełnią swe zadanie Przez eternie wysłuchanie
  2. To mój "debiut" więc każda krytyka wskazana. Dzięki. PS. Przymiotnika "księżycowa" użyłem w sensie martwa, pustynna. Wiem też, że księżyc nie może świecić bez słońca ale uznałem, że wiersz nie musi być w 100% logiczny.
  3. Gdy słońce gaśnie Tylko mrok zdaje świecić I choć słychać tu grę cieni Próżno szukać płomieni Spragniony ognia Jak spękana ziemia wody Idę przez podmokły tren
  4. My dzieci kosmosu zagubieni w próżni Zrodzeni z jednych gwiazd a jednak różni Jestem tylko kolejną księżycową planetą Ty jaśniejącym słońcem dającym żar poetom Zbliżając się do ciebie płonę w ekstazie Rozkwitam i rozpadam się jak przejrzałe bazie Ciała niebieskie rozgrzane do białości Zabełtane w sobie podobne do jedności Zaciskam powieki nim rozpłyniesz się na ziemi Nim światło obróci nas w mętną wiązkę cieni Nawet słońce kiedyś zgaśnie, tak mówi entropia Za pięć miliardów lat rozgorzeje anty utopia Spotkamy się wtedy obojętni w świetle księżyca Nie znajdę już słów by powiedzieć co mnie zachwyca Tymczasem ogrzewaj zmarznięte połacie planety Ikar Przemierzając galaktykę po osobnych orbitach
×
×
  • Dodaj nową pozycję...