Zakradam się od tyłu
udajesz, że nie wiesz,
choć z daleka wyczuwasz mój zapach
powoli przykrywam opaską oczy
pozwalasz.
Słyszysz mój oddech
Stęskniłaś się za mną
jak botoks wypełniam zmarszczki uśmiechu
tkam ją dla ciebie za darmo -
czarną maskę przyszłości.
Niepotrzebne ci już scenariusze
czujesz wyraźnie
jak daleko jest teraz ciepłe słońce.
Tak daleko, jak jego dłonie
ciebie spragnione.
Ziemia przyciąga cię
silniej niż kiedykolwiek
może ulży, gdy przestaniesz stawiać opór
gdy pozwolisz się wciągnąć
Naturze.
Nie-naturą jest przekłamanie,
że oddychasz po coś
i że jesteś figurą na czyjejś planszy
przecież widzisz, że leżysz
nic się nie zmieniło.
Ulecz mnie - do kogo to mówisz?
Łudzisz się, dziecię.
Nie ma grzechu, nieba, piekła i spokoju
tylko ty i ja jedna, co cię kocha
- twoja Samotność.