wszystko jakoś się zadziało jakby tak niepostrzeżenie
jedna chwila, jeden gest - minęło jak oka mgnienie
dzisiaj tylko ja jakby sam siaduję pod gołym niebem
zadając sobie pytanie czy w ogóle powinienem
jakoś ty wiesz o mnie coś, czego ja sam o sobie nie wiem
albo trzymasz mnie przy ryzach i moją duszę przy ciele
czasem psocisz i mnie peszysz, jakbym czuł, że to za wiele
bo ja oprócz twoich ubrań chcę ściągać każde zmartwienie
coś zerknę na twoje włosy, coś leciutko cię obejmę
i zapytam czy chcesz buzi, bo nieśmiały chłopak ze mnie
coś rozpala mnie, napawa, napełnia nieznanym ciepłem...
ale bez twojej pomocy sam niczego nie dosięgnę
ja się boję, ty się martwisz, ale coś ci powiem wiesz...
może starczy tylko gest...
jeszcze wszystko się ułoży tak jak chcesz.