Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Tomasz Kucina

Użytkownicy
  • Postów

    3 095
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    13

Odpowiedzi opublikowane przez Tomasz Kucina

  1. Doggerland mityczną Atlantydą, kto wie? Tak czy inaczej mi tam wystarcza tego lądu co mamy, minimalistą jestem ;) Jak człowiek będzie pokojowo nastawiony do siebie, będzie żył w tolerancji i miłości, nie pomieszają mu się zera z jedynkami i tożsamość zachowa - identyczną do woli pierworodnego stworzenia, a odda się nauce służącej człowiekowi, to osiągniemy technologie, które co najmniej przewidzą takie kataklizmy, albo im zapobiegną. Jeżeli nie, może być różnie. Jak sam widzisz, w tym względzie takie bardziej tradycyjne mam poglądy, niejeden rzekłby zaściankowe, no ale trudno, siebie nie zmienię. Dziękuję za słówko, pozdrawiam po koleżeńsku.

  2. @Pan Ropuch Fuse energy sam podlegam, bo powoli rezygnuję z niby bezobsługowego pieca na ekogroszek i podpisałem umowę na przyłącze gazu ziemnego, mamy dywesyfikację, Baltic Pipe i gazoport, po prostu mam dosyć tej obsługi, czyszczenia, pompa ciepła może kiedyś jeszcze, ale nie dziś przy tych rynkowych cenach. We wiatraczki i odnawialną mało wierzę, to propaganda i interesy, choć jako dodatek - bonus - do realnego zapotrzebowania na energię, powiedzmy prosumencką np. w panelach słonecznych - fotovolcie - nowatorskie technologie mają sens. Ale nie tyle ekonomiczny co z punktu zamiłowania o ultratechnologii. Piecyk na gaz już planuję ze sterowaniem sieciowym, apka i do przodu, nawet poza domem kontrolujesz wszystkie ustawienia. Czyli digital assets w to się wpisuje, bo to internetowa sterownia, a każdy już z tego korzysta:, pliki, zdjęcia, muza, bazy danych, grafiki, komunikacja, ot taka jak tutaj, serwerownie, prawie każdy w tym tkwi. AL rozumiana jako powszechna robotyzacja w sztucznej inteligencji - tu trzeba ostrożniej, no ale dlaczego nie, jeżeli robotyzacja w charakterze poprawy procesów produkcyjnych, no kochanki sztucznej to nie planuję mieć? :)) Powstaje tylko pytanie - gdzie tu człowiek?, no ja wiem Ropuszku, to jest pewien dylemat. Ja rozumiem, że problem który nakreślasz dotyczy pełnowymiarowej kontroli społeczeństw, rzeczywiście jest to trudne do akceptacji, ale wychodzę z założenia, że skoro nie mam nic szczególnego na sumieniu to pal sześć, świata nie odmienimy. Kasiory tylko wirtualnej to nie chciałbym mieć, i piniądz euro mnie na razie nie interesuje. Czołem Chorwaty! ;) LOL. Pozdrawiam Mister Ropucha. 

  3. W dniu 18.01.2023 o 07:49, Pan Ropuch napisał(a):

    W ogóle nie dziwi mnie liczba wyświetleń tego wiersza, sam mam pewnie ze sto na sumieniu. 

     

    Sam również :) (a jak!) popełniłem ostatnimi czasy kilka wierszyków o greckich herosach Syzyfie i Herkulesie(Heraklesie) z dość typowym ropuszym spinem i delikatnym przekąsem :) 

     

    ropuszy

    O jak stary to wiersz z 2018 roku?, pewno mleko pod nosem ;))) Pięć stron komentarzy, makabra:) Pozdrawiam Ropuszego! 

  4. W dniu 18.01.2023 o 09:36, iwonaroma napisał(a):

    Tomku... ależ Ty potrafisz zinterpretować :) 

    Rzeczywiście, kolorowe pisma dla pań, kolorowe sukienki, pstre makijaże... Choć u panów świat też obecnie nabiera kolorów w tych obszarach :) Trochę żal mi tej tęczy zabranej dzieciom, może nie przez samych lgbt (nie przypuszczam, by zrobili to celowo) ale raczej przez ich oponentów, którzy tę piękną tęczę zdegradowali, wyśmiali... Szkoda.

     

    Określenie mgły jako mozolnej , super. Może odjęłabym jej trochę ciężkości, reszta trafiona w punkt. 

    Dziękuję i również pozdrówka :)

    Może ja dopowiem tak. Ważne jest równouprawnienie, parytety płci również. A dlatego, a po to: aby ludzie bez względu na płeć mieli równe szanse na rozwój. To samo musi dotyczyć ras, czy narodów. Rozumiem te, że definicja miłości immanentnie (integralnie)powinna wiązać się z poczuciem ludzkiego szczęścia. Dlatego nigdy nie śmiałbym być osobą,

    która poprzez społeczne poglądy ocenia innych, czy poprzez krytykę burzy ludzkie zapotrzebowanie na miłość i szczęście. Dlatego mam otwarty światopogląd, który odnosi się do tolerancji dla „wszelko-rodzajowej” miłości - rozumianej jako potrzebę uduchowienia (podkreślam uduchowienia jako potrzeby zmysłowej), co do fizyki takich związków. nie mam zdania, bo tak nie czuję, więc nie mam prawa klasyfikować potrzeb których nie rozumiem, osobiście jestem hetero-normatywny (tradycyjny). Natomiast, nie wyrażam woli rozumienia związków niehetero-normatywnych jako pełno-uprawnione rodziny. Bo wkład społeczny rodziny polega na prokreacji, i wpływa na rozwój np. państwa, albo powiedzmy lokalnych środowisk. Tylko związek kobiety i mężczyzny daje te możliwości. Sam nie mam na razie dzieci, i nie korzystam z żadnych tego typu przywilejów, ale rozumiem to, i nie ubolewam nad faktem.

     

    Tęcza jest biblijnym symbolem łączności Boga z człowiekiem, i ja tak rozumiem jej definitywne i pierwotne znaczenie.

     

    Natomiast jeżeli jakieś konkretne środowiska przyjęły ten symbol jako logo to nie mam z tym problemu. Bóg = miłość. Kolorowy świat jeżeli kojarzy się z poczuciem miłości czy szczęścia dowolnych ludzi - to bardzo dobrze.

     

    W pierwotnym komentarzu wyraziłem tylko pogląd, że niektóre symbole we współczesnych czasach, mogą orientować ku absurdalnej krytyce, bo kojarzą się nam zawsze z czymś tam, zwróciłem więc uwagę, na wieloznaczeniowość w opisach życia, w naturach rzeczywistości, a nawet w abstrakcjach i iluzji, którymi są pośrednio -> poezja, liryka, wiersz. Tylko tyle. Innymi słowy ktoś opisze w wierszu "kolorowy świat" jako konserwatywny imperatyw (np. przymierze człowieka z Absolutem), zaś inny poeta użyje tej samej symboliki dla promocji środowisk LGBT, ja nie mam z tym problemów, ale ktoś inny może widzieć to inaczej. Tak rodzą się konflikty, a ludzie wymyślili: patenty, prawa autorskie, licencje, karnety, koncesje, by cały ten zgiełk usystematyzować. Taki mamy dziś świat - na opak - to znaczy wykraczający poza ramę precyzyjnych definicji pomimo coraz większej czujności w licznych przepisach, taki relatywistyczny do imentu. To nie są dla cywilizacji estetyczne wrażenia. Oj nie! ;) Każdy "dyma" każdego ;) I o tym pośrednio próbowałem powiedzieć poprzez mój pierwszy komentarz. Chcę, pragnę by definicja "kolorowego świata" nie była pejoratywna, a kojarzyła się pozytywnie. Pozdrawiam.

  5.  

    Zwięźle lecz logicznie zagrałaś w wierszu tytułowym kolorem świata. KOLOROWY ŚWIAT to bowiem związek frazeologiczny kojarzący się tylko pozytywnie. Choć subtelnie niektórym kojarzyć się może z feminizmem albo transpłciowością, i np. to może stanowić problem w ocenie twojej pięknej lirycznej miniaturki, dla jakichś powiedzmy konserwatywnych środowisk. Ponieważ konserwatywny jestem, za to nie mam szczególnych problemów z tolerancją dla inaczej czujących – BO ŚWIAT JEST PRZECIEŻ DLA WSZYSTKICH, więc w wierszu najważniejszym wiodącym imperatywem dla mnie będą: „miłość, radość i litość” -> są to b0wiem godne wymiary ludzkiego człowieczeństwa.  

     

    Jednak tu chciałbym zwrócić uwagę na przeurocze „atmosferyczno-kosmiczne porównania”. Logicznie oddają ANTYWRAŻENIA – czyli świat po drugiej stronie tego „lirycznego równania” → tzn. ŚWIAT CZARNOBIAŁY, w wierszu jak rozumiem będzie zaprzeczeniem tytułowego KOLOROWEGO ŚWIATA. 

     

    1. biel =ciężka mozolna mgła,
    2. czerń =pochłaniająca wszystko czarna dziura
    3. szarość = przytłaczający wielki głaz

     

    Dobre to frazeologiczne uzasadnienia.
     
    Pozdrawiam Iwonko.

     

  6. @Pan Ropuch Acha, no nie odniosłem się do Platona, oczywiście, Platon pisał o "Atlantydzie" w  dialogach" “Timaios” i “Kritias”, prawdopodobnie i do tych podań odniosła się sama Szymborska. Przy okazji: 1.06.2021 tutaj na portalu napisałem wiersz pt. "Atlantyda" ale jest w bardziej radosnej, trywialnej formie, możesz zajrzeć na profil i go przeczytać, widzę ten tekst napisałeś w grudniu 2022 roku, więc z punktu współczesnych fatalnych wydarzeń na kontynencie jest jakoby lekko proroczy?, ;) Oczywiście tutaj sobie żartuję, ale jeżeli istnieją jakieś tam monady o których pisał Leibniz, to może determinują w twoim natchnieniu? ;)) 

  7. 5 godzin temu, Pan Ropuch napisał(a):

    Brawo! Chapeau bas Kolego! Myślę sobie, że tych cywilizacji było już conajmniej kilka(tutaj można podeprzeć się nauką) a zmienność epok wcale nie zachodzi płynnie jakby mogło się wydywać. Prędzej gwałtownie, zdecydowanym szarpnięciem i boleśnie. O Atlantydzie wspominał sam Platon jak mnie pamięć nie myli, a może już myli :) 

     

    Nie zaglądam często na portal, czasami, i z antraktami, ale przeczytałem przez ten czas już wiele twoich utworów. Wiem, że twój styl opisu świata przeważnie nie zmierza do konkluzji i morałów, raczej nakreśla życiowe nonsensy i pozostawia w pewnym niedopowiedzeniu. Są jednak takie sytuacje, które zawsze wymagają głębszej refleksji. Uważam, taki jest właśnie ten tekst. Każdy odbierze go subiektywnie. Według mnie, i w mojej tylko osobistej świadomości: może być przestrogą w sensie szczególnej dziejowej konieczności uszanowania jedności cywilizacji zachodu, która notabene częściowo zapodziała własną tożsamość i stała się ofiarą populizmów egzystencjalnych. Dlatego narażana jest na próby badania jej wspólnotowej wiarygodności. Ten egzamin musi zdać, by czasem nie zostać w porównaniu metaforycznym tego wiersza tym "opadającym liściem w autoanalizach". Dlatego tak ważny jest egalitaryzm wspólnoty i szacunek tych ugruntowanych w demosie liderów dla  narodów, które stosunkowo niedawno i z wyboru (-> bo wcześniej im nie było dane) wpisały się w zachodni model cywilizacyjny. Czyli więcej szacunku i jedności kontynentalnej. Egalitaryzmu i sumienia. A analizy historyczne co do procesów upadłych cywilizacji czy systemów - do czego jak rozumiem się odnosisz i co zasugerowałeś w komentarzu na komentarz - w rzeczy samej mają uzasadnienie w praktyce dziejów świata . 

  8. A ja sobie pomyślałem, że nasz inteligentny Pan Ropuch odniósł się w intelektualnej analizie do procesów naturalnego bądź (i to dramatyczne) nienaturalnego przemijania, i poprzez bardzo mądre i subtelne nawiązania do wiersza Wisławy Szymborskiej pt. "Atlantyda". A naprowadził mnie na ten trop tytuł tego tutaj utworu, gdzie jest fraza "plus minus", u Szymborskiej taki jest ostatni wers jej wiersza w którym noblistka pisze o "plus minus Atlantydzie", i wydaje mnie się nieśmiało, że Pan Ropuch pociągnął ten temat i dokonał swoistej i wartościowej paraleli oraz porównania współczesnych a nawet ponadczasowych procesów przemijania cywilizacji do zaginionej Atlantydy. Odpowiada więc nam Pan Ropuch na pytanie: czym jest życie w ogóle, a jest na pewno cyklicznym etapem powtórkowym, zaś człowiek podlega tym brutalnym procesom i jest to w pewnym sensie smutna konkluzja nad jakością naszej cywilizacji, która ulega krótkowzrocznym pokusom społecznej degeneracji. I jest to smutna ale i prawdziwa definicja społeczeństw - w rozumieniu autora. Tak rozumiem ten wiersz. Super. Pzdr. Kolegę.  

  9. 2 godziny temu, Pan Ropuch napisał(a):

    Zmysły są utrwalnikami wspomnień

    Dokładnie. Starałem się oddać klimaty w miarę organoleptycznie, dusza się uśmiecha we mnie, gdy czytelnik odbiera moje wypociny zmysłami, dzięki ci za to, no ale ty stoisz na wysokim poziomie warsztatu autorskiego, poziom odzewu intelektualnego dla ciebie to kaszka z mleczkiem. Pozdrawiam, dzięki.

  10. 39 minut temu, Tectosmith napisał(a):

    Dziękuję i pozdrawiam.

    Dziękuję również. Dałem serduszko, bo poruszający tekst. Nie komentowałem, bo odczułem, że są to tak intymne wrażenia autorskie, że nic logiczniejszego dodać się nie da. Nigdy wojen! Pzdr serdecznie.

  11. 4 godziny temu, Somalija napisał(a):

    Ubawiłam się setnie... autorze, dajesz się poznać z innej strony. Pozdrawiam 🙂

    A dziękuję @somalija. Taka głupawka mnie się włączyła. I postanowiłem porymować. To fakt, tego typu fiszki nie pasują do mojego lirycznego modus operandii. ŁOOO tam, zaraz zapomnę o groteskach i pure nonsensach ;)

     

    3 godziny temu, Pan Ropuch napisał(a):

    Musi być słuszna wiosna tej zimy skoro ptasie trele już się dają we znaki. Dobrze się limerickowało wodząc wzrokiem wers po wersie.

    Cze! Pan Ropuch :)

     

    Zimorodki śpiewają, każdy ptaszek może ;)

     

    Limeryk to taki kompaktowy, dlatego w tym dziale poszedł, jako "dekalyktyk" ;)) .

     

    W zasadzie limeryk powinien mieć 5 wersów 1,2,5 zrymowane, i 3'4 -> (aabba). Akcja i morał w tych pięciu linijkach powinny się domykać. Najlepiej 3 i 4 wers krótsze co najmniej o jedną sylabę. Ale niekoniecznie, bo metrum iloczasowe najważniejsze (anapest lub amfibrach).

    Ten test nie spełnia tych kryteriów, bo gdyby osobno chcieć przeczytać każdy z dziesięciu tych limeryków a jeszcze niechronologicznie, to kołomyja logiczna by wyszła - brak sensu, wyimki wyrwane z jakiegoś tam kontekstu. Ale DZIĘKI ZA DOBRE SŁÓWKO.

     

    Cieszę, że Tobie się spodobało. Pzdr.

     

    Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku Przyjacielu, bo nie było okazji do tej pory.

    3 godziny temu, violetta napisał(a):

    bardzo, jesteś świeżym powiewem:)

    Ach dziękuję Wioletto, taki zefirek rozumiem ;)

  12. 9 minut temu, violetta napisał(a):

    jestem trochę dowcipna, mogę odpowiedzieć jaki rodzaj, żeby wzbudzić moją ciekawość. nie wchodzę w intymne sprawy, wiesz.

    Szanuję twój dowcip, z zasady lubię wszystkich ludzi, większość wierszokletów jest przyjazna, zdarzają się pojedyncze przypadki paskudnych upierdliwców. Może nie są przystojni? ;)) Oj... Wiolu, Wiolu ;) Wiersz się podoba?

  13. Godzinę temu, violetta napisał(a):

    humorystyczne, ale ptaszki to sobie podają gałązki.

    Witam "wieczorową porą", kłaniam się brunet ;) Wróciłem ze spacerku, się przedłużył, tak, oczywiście gałązki i gołąbki bardzo lubię te ptaszki, Violu. 

    Godzinę temu, Leszczym napisał(a):

    Gratulacje :))

    O dzięki ;) Na rymowanki mi się zebrało ;) Trochę skorygowałem tekst, bo z perspektywy kilku godzin za dużo powtórzeń w treści było. Ale co tu się dziwić, jest tutaj, jak się doliczyłem autorsko: czternaście ptaków, osa, suka i ptaszek Ugupu, może ten od Mrożka, albo z Alicji w krainie czarów ;) 

  14. @Rafael Marius Świetnie. Zatem wszystko jasne w moim tekście. Przyznaję, dość zawiłym. Pozdrawiam.

    25 minut temu, iwonaroma napisał(a):

    :))

    Wczoraj zajrzałam, ale jak ujrzałam ( sic!;)) jaki długi to zrezygnowałam, żeby nie 'na chybcika'. Dziś mogłam na spokojnie i też dokonałam bilokacji :)

    Nostalgiczne wspomnienia, przemieszanie niewinnych z 'winnymi' jak też traumatycznymi. Fajne te rodzynki z czasoprzestrzeni :) Zresztą, jak to u Ciebie, moc świetnych zestawień słownych. 

    Lektura, która wczoraj wydawała mi się  długą dziś przemknęła niczym pendolino i żałowałam, że podróż tak krótka!

    Z podobaniem i pozdrowieniem :)

    Dziękuję Iwonko za te szczególne słowa. Normalnie zarumieniłem się ;) Ciebie szczególnie i cieplutko pozdrawiam. Uwielbiam! 

  15. 1201352679_obrazeklimerick.png.e76f3f7f62b115278e330ac8faa1ba67.png

                               graphicsCC0

     

    1084991092_limerykitytu.jpg.9b30cbd7a96d47c4dcf77b29d20a49c3.jpg

    –––––––

    ---
    I
    kruku! ptaszku ugupu! → oko fachowe
    więc kruk do sroczki w taką mowę:
    sroczko ma chodź na randkę
    zapraszam fidrygantkę
    na diskotrzaski laserowe
    --
    II
    sroka też mruga do kruka
    – nie jestem ci taka głupia
    disco a potem kuku
    Amor wypali z łuku
    i będziesz do drzwi stale pukał
    --
    III
    – nie będę! kruk się rozsierdził
    i tak do sroczki z wdziękiem cedzi:
    – ty jesteś sroka cwana
    przybierasz piórka z tukana
    i do bociana na gniazdo wleziesz
    --
    IV
    – a po co do bociana? pyta sroka
    – kruku! oj jak[a] z ciebie idiota?
    nie widzisz kosa
    nie siada osa
    gdy kos przeleci obok nosa
    --
    V
    – to kos też w okno sroce zagląda?
    kruk tak zdziwiony że kopnął w kompakt
    – nie będzie góralskiej muzyki!
    kosa na kosza wzięły czyżyki
    w pędzie. i sroko z randki nic nie będzie!
    -- 
    VI
    a na to sroka tako rzecze: 
    - dziś zajumałam sygnet w sklepie
    gdy kos za piwo płacił
    dzioba wsadziłam mu w gacie
    okradłam snoba! sygnet sprzedałam ziębie
    --
    VII
    kruk ci dziób prędko rozdziawił
    ogon na sztorc postawił
    sroka dalej mu ściemnia
    urocza i plemienna
    bardziej papieska od żurawi
    --
    VIII
    – chodź kruku. tutaj siadaj na grzędzie
    kura da jajko serce gołębie
    popijem. puścim pawia
    zakraczesz. będzie aria
    taka w kurniku biba. aż kogut zwiędnie!
    --
    IX
    – kogut? toż kura nie ma koguta?
    wszak zajumałaś grzebień mu i buta
    kura go wyrzuciła
    mówił że z ciebie zdzira
    więc kogut też ci w okno luka?
    --
    X
    – luka nie luka. tyś całkiem zgłupiał
    toż dla nas ze mnie taka suka
    dawaj ojca zegarek!
    co tak wytrzeszczasz gały?
    sikora wyciągaj! bo dzięcioł w szybę stuka!
    --
    Limerick: rymy aabba.

     

     

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...