z twoich rzęs ścieka światło gwiazd, przyjemnych
na moją noc w pełni czujnego lęku
usta błyszczą długością snu,
wykrwawiłaś do osłupienia światło, bezboleśnie przecież
co raz głodniejsze światło twoich oczu
raniąca zmysłowość
przemoc tego światła wpuszcza pierwsze echo
chłodną gwiazdę mojego głodu
złuszczoną miłość z warg moich
w twój głód, przerastający
nie wiem czy wiesz
tak współżyje nasza nieśmiertelność