Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wietrzykletni

Użytkownicy
  • Postów

    37
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Wietrzykletni

  1. witam.

     

    cytat:

    lipcowa susza

    woda wyparowała

    więdną rośliny

    koniec cytatu.

     

    myślę, że

    (pozwoli Pani, że;

    tak myślę, że się na hydrologi znam)

    to tylko wody gruntowe obniżyły swój poziom.

  2. Dnia 4.07.2018 o 22:01, Paulina_Murias napisał:

    boli mnie twoje cierpienie

    wyrwij proszę moje serce

    bo czuje ono zbyt wiele

     

    Kraków, 4 lipca 2018 r.

    Rozsypały się paciorki jednego różańca

    na podłogę która nie była

    która nigdy nie została zamieciona.

     

    Cierpienie to przywilej umarłych

    w TYM Życiu

    a jeszcze tyle gór do zdobycia

    i  jeszcze ta manadala

    z takim mozołem sypana

    przez całe  nasze  życie

    którą jednym ruchem ręki

    Pani Śmierci zamienia

    w garstkę piasku

    i tylko wiatr poniesie

    na wszystkie strony Świata

    te ziarnka

    by się spełniło

    co wcześniej

    zapisane zostało .

  3. Ciekawe postrzeganie wymysłu Michnika i jego pobratymców,

    Mordor, stare przedwojenne warszawskie powiedzenie

    "złodziej krzyczy łapcie złodzieja"

    jeżeli ktoś mieszkał na Mokotowie również w XX wieku,

    to powinien znać historię tych terenów

    i jak były sprzedawane

    i komu.

  4. Chciałem coś napisać, lecz nie umiem

    słów dobrać by opisać ten czas

    przepełnione wiarą w miłość

    w delikatność w przeznaczenie w czas

    który się zatrzymał jakby przestał istnieć

    Świat nas upajał jak na karuzeli

    nasze oczekiwania wirowały w koło 

     

    Cudowne postrzeganie siebie na wzajem

    rozmowy po słońca wstawanie

    byliśmy nienasyceni sobą

    zawsze było za mało

    Twojego głosu i Ciebie samej

     

    W odczuwaniu srebrnej Księżyca poświaty

    ulotnym śpiewie ptaków na łąkach

    nad ranem i Twoje słowa

    brzmiące jak czarowne  zaklęcia

    by móc sprostać by było tak na zawsze

     

    nie było

    tego nie jestem w stanie

    do dziś zrozumieć.
     

     

  5. Wiele gwiazd
    wiele planet
    lodowaty wkoło
    wszechświat

     

    patrząc w niego
    widzę całe continuum
    ale Jej nie widzę
    nie mogę zrozumieć

     

    wszystkiego a zwłaszcza tego
    dlaczego nie mogę
    odnajdę swojej Róży
    w tej nieskończoności

     

    w myślach marzeniach
    zachwycam się brzmieniem
    tam znajduję jej piękno
    nie w delikatnej czerwieni

     

    płatków stworzonych
    do miłości w każdym dotyku
    w spojrzeniu gdy tylko
    zmrużę w poszukiwaniu oczy

     

    tęsknota determinuje
    moje postrzeganie Świata
    Ludzi i samego siebie
    wystarczy pstryknięcie palcami

     

    nie nie wystarczy i struna
    swym brzmieniu nie odda
    czasu bez Ciebie zaklętego
    w ziarnach piasku pędzących

     

    tego nie da się obrócić
    jak w szklanej klepsydrze
    zważyć na egipskiej

    wadze księgi zmarych

  6. nie odważyłem się
    nigdy
    poczuć metalicznego
    w snach i na jawie
    tym bardziej
    dotyku strun gitary
     
    czasami tylko wzlatuję
    w przestrzenie
    nigdy nie zapisane
    w pięciu liniach

    między nutami
     
    lubię dotykać promieni słońca
    latać na skrzydłach motyla
    szukać w zimnym wszechświecie
    planety róży rozmowy

    tylko z Nią
    dotykać całym sobą Ziemi
     
    poezja w strunach gitary
    czasami zaklęta
    od dotyku do szarpnięcia
    jeszcze rozbrzmiewa
    a przecież dawno
    już jej nie ma.

  7. Dni noce takie same
    bez światła nadziei
    choćby małej iskry
    co na chwilę serce ożywi

     

    Dzisiaj jest inaczej
    Twoje spojrzenie nieśmiałe
    wszystko zmieniło
    jak by tysiące słońc
    rozbłysło w mojej głowie

     

    Mijamy się bez słów
    spojrzenia się tylko
    przez chwilę dotykają
    odwracam się

    by spróbować zapamiętać
    Twój odraz do końca

     

    Korzeń mnie uratował
    ledwo Cię złapałem
    nasze dłonie nareszcie
    cały świat pokonały
    ciało zapłonęło z bliskości

     

    Gwar kawiarniany lekkości

    nadawał naszym słowom
    oczy poznawały delikatność
    Twojego uśmiechu zwiewność
    włosów odpoczywających na ramionach

    jakby poza nami nic nigdy nie było

     

    Patrzę na Ciebie jak słońce
    próbuje się spierać z Twoją
    urodą w każdym szczególe
    o każdą linię zarysu twarzy
    Narodziłem się w pierwszym
    Wielkim Wybuchu spojrzenia
    naszych oczu.

  8.  

    Dni noce takie same
    bez światła nadziei
    choćby małej iskry
    co na chwilę serce ożywi

     

    Dzisiaj jest inaczej
    Twoje spojrzenie nieśmiałe
    wszystko zmieniło
    jak by tysiące słońc
    rozbłysło w mojej głowie

     

    Mijamy się bez słów
    spojrzenia się tylko
    przez chwilę dotykają
    odwracam się

    by spróbować zapamiętać
    Twój odraz do końca

     

    Korzeń mnie uratował
    ledwo Cię złapałem
    nasze dłonie nareszcie
    cały świat pokonały
    ciało zapłonęło z bliskości

     

    Gwar kawiarniany lekkości

    nadawał naszym słowom
    oczy poznawały delikatność
    Twojego uśmiechu zwiewność
    włosów odpoczywających na ramionach

    jakby poza nami nic nigdy nie było

     

    Patrzę na Ciebie jak słońce
    próbuje się spierać z Twoją
    urodą w każdym szczególe
    o każdą linię zarysu twarzy
    Narodziłem się w pierwszym
    Wielkim Wybuchu spojrzenia
    naszych oczu.

  9. W gułagu pies się wychował

    był nauczony

    by jednym łapę dawać

    a innych siermiężnie gryźć

    a przede wszystkim

    gułagu pilnować.

     

    pierestrojka jak wicher

     przez ruś sovecką przeszła

    gułag się rozwiązał

    w głąb matki rosyji

    wszyscy pojechali

    pies tylko pozostał

     

    "dobrzy" ludzie

    go tak nauczyli

    i dobry był to pies

    z czasem

    z zimna i z głodu

    zdechł.

  10. Dziękuję.

    W sumie miał być to zupełnie inny wiersz,

    Ale  mroźny wiatr huczący za oknem

    pokrzyżował mi zupełnie plany

    tak jakby jemu też było już tęskno

    za tymi ciepłymi podmuchami

    gdy tak wiele dzieje się w przyrodzie.

     

    U mnie słońce powoli układa się do snu

    Dlatego Życzę miłego wieczoru.

  11. Letni wietrzyk niechcący
    poderwał sójki piórko
    kołysząc się w słońca promieniach
    chabrowe blaski roztaczało w koło
    a on już w trawy popędził
    by się tarzać z pająkami w pajęczynie
    kwiatom płatki rozchylać zaczął
    by po chwili motylom
    skrzydła z porannej rosy osuszać
    w sadzawce spragnionym rybom
    wodę pomarszczył
    a pod starą wierzbą
    na chwilę się zatrzymał
    by delikatnym muśnięciem
    zwilżyć czerwone wargi
    młodej dziewczyny
    i nagle zniknął.
    może przez okno otwarte
    kiedyś do was wpadnie
    na małą czarną
    z odrobiną brązowego cukru.

  12. nie myślałem, że ta oda do niczego, bo w zasadzie to do czego,

    zainteresuje Państwa, ale miło w tak ciekawym gronie powiedzmy

    "po obcować" z poezją i ciekawymi przemyśleniami.

    podobno myślenie ma przyszłość,

    a z drugiej strony to też tak uważam

    oddajmy Ziemię tym którzy jej nie zabiją.

    Oj bym zapomniał:

    "pojęcia nie mam nad jakim "i" kropkę postawił."

    w tym wypadku chodziło o  ' i ' ze słowa Islam.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...