Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Luule

Użytkownicy
  • Postów

    1 591
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Odpowiedzi opublikowane przez Luule

  1. Witajcie!

    od razu przepraszam, że tutaj, ale w dziale ogłoszeń do nikogo zapewne nie dotrę.

    PS Dawno mnie tu nie było... ;/ 

     

    Chciałam Wam przekazać info o pewnym konkursie poetyckim (na żywo, nie internetowym).

    „STACHURIADA”-  która odbędzie się już po raz trzydziesty! Gdzie i kiedy? Zgierz (k.Łodzi ), 19-20 listopada. Na konkurs składają się Turniej Jednego Wiersza oraz Piosenki Poetyckiej.

    Można wziąć udział w jednym i drugim lub tylko jednym z nich.

     

    Wpis kieruję szczególnie do osób z województwa łódzkiego, bo na konkurs trzeba dotrzeć osobiście i przeczytać swój wiersz.  Ale oczywiście nie ma tu żadnych granic.

     

    Zachęcam, sama biorę w nim udział od wielu lat :)        

    W tym roku konkurs odbędzie się w nowej siedzibie Miejskiego Ośrodka Kultury – w klimatycznym Starym Młynie.

    Zgłoszenia można przesyłać do 10 listopada. Szczegóły w regulaminie – nadmienię tylko, że wiersz nie może być już gdzieś wydrukowany w oficjalnym tomiku, czasopiśmie, ani nagrodzony w innym konkursie.  Nie dotyczy to oczywiście portali poetyckich takich jak ten.

     

    Link poniżej.

    https://starymlynzgierz.pl/stachuriada--zgloszenie-do-konkursu-383?fbclid=IwAR3DBHAnZq6isk1rlzGt7_FW2LeaBLhefLHKJigwQHakEyBJ4ti7oXTEiJY

     

    Stary Młyn i ja, zapraszają! :D

     

    Pozdrawiam

    Luule

    273390235_5088499664513573_2546834070497512870_n.jpg

  2. hej! dawno mnie tu nie było- weszłam i widzę Ciebie w zupełnie innej odsłonie! Ciekawie i nowocześnie. Osobiście i przez to zapewne trochę hermetycznie. Nie wiem czy to trochę wyraz nostalgii za tamtym minionym czasem początków, ale ja tak osobiście odczuwam, sentymentalna jestem heh a we wspomnienia często wkrada się troche pyłku magii. No i to klimatyczne łożko z ikei..:D

     

    Wiersza samego w sobie nie jestem w stanie do końca rozpracować a tytuł daje mi tylko namiastkę tropu by zaraz powiększyć znak zapytania. ale może tak ma być. 

     

    Pierwsze wersy nie wiem czemu zwizualiziwałam sobie jak ksiądz zdrapuje skórkę z palca i ona potem wędruje na opłatku do czyichś ust ? 

     

    Ps to nie był aneks, to był zaułek kuchenny?

    Pozdro!

  3. 16 godzin temu, Father Punguenty napisał:

    Niestety całe życie potykam się o takich osobników  ?

    Wystarczy posłuchać paru wystąpień tzw. Prezesów, a następnie zaglądnąć do rocznych raportów fin. i ostatni wers jest oczywisty. 

    A,no właśnie. Ale chyba zależy czy to prezesi budżetowi państwowi czy w sektorach np. bankowych, prywatnych. Bo pierwsi bardziej pod tą puentę mi pasują;) ale chyba zarówno jedni i drudzy biorą większą kasę, a od myślenia są drobniejsi analitycy

     

    W dniu 1.03.2021 o 20:30, Father Punguenty napisał:

    Po korektach w rzeczywistość ją wpina

    Tłum szarych istot odzianych dość licho.

    To mi się podoba, w punkt. I to wpięcie jest czasem nie lada wyzwaniem, szczególnie gdy niedopasowane puzzle trzeba młotkiem powbijać na chama;)

     

     Pamiętam układ pensji w jakiejś firmie naście lat temu. prezes (taki tylko od podpisywania) 40tys, nie mam pojęcia ile 'pomocnik', analityk, jak na tamte czasy obstawiam 3-max 5 tys, a spocony szeregowy fizyczny 1300zl. No i tak to jest

  4. 3 godziny temu, beta_b napisał:

    @Luule

    Tekściarz to wolny zawód, a tantiemy rozkładają dochód w czasie, ale gra mi pisanie. Chętnie poszłabym na kurs, poznała środowisko. Kojarzysz grupy, gdzie się można przytulić i czegoś nauczyć? Ściskam Lu. bb

    Niestety nie znam tego tematu wcale. Ale w necie widzę są osoby co takie warsztaty robią, tylko właśnie, żeby trafić do kogoś kto da Ci coś więcej niż sama umiesz. Do J.Cygana podbij:D

  5. Beto, fajny pomysł na wiersz. No i racja, niby proste zdanie, ale tak bardzo oddaje tęsknotę i chęć dzielenia chwili razem. Tej pięknej jak i może trudnej. ( szukam dziś w komentach swojego a go nie ma, okazało się, że nie kliknęłam:D).

     

    Kojarzy mi się z zakochaniem, gdzie  tęskni się już 5 minut po rozstaniu, a dłuższa rozłąka, jakiś wyjazd bez tej drugiej osoby to już w ogóle katorga. Później powoli mija:P

  6. Beto, dobry wiersz. bardzo podobają mi się 2 pierwsze strofy. Taką Cię lubię czytać najbardziej, wersy z głębi, aczkolwiek smutne że nadszedł dla peelki trudny czas, przy okazji rzeźbiąc takie wiersze. a może po prostu takie są mi najbliższe? 

     

    Widzę, że było dużo zmian końcówki, więc niejako wiersz jeszcze się może nie domknął. Pustynia spękana, suche usta czekają wody.. Coś bym w tej strofie pogmerała jeszcze. I zniknęły koparki i marzenia. Może i można pominąć, ale marzenia z recyklingu bardzo mi się spodobały, może znajdą miejsce w innym wierszu?:)

     

    No i wracając jeszcze, super te jarzębiny pieprze, plastycznie wizualizują wiersz:)

     

    Dobrych wiatrów Beto! i wody:)

  7. Coś mi się w tym wierszu podoba, najbardziej 1 strofka i ten beton. Ogólnie oddaje klimat. ale w odczuciu jest właśnie zbyt smolisty. nie chodzi o treść, ale np. 'Me ' ruchy, 'mego' więzienia, próbowałabym z tego zrezygnować, coś ciut zcieśnić.

  8. 18 godzin temu, Marek.zak1 napisał:

    Skoro przed jest fajniejsze, to jednak zachodzi jakieś rozczarowanie, bo spodziewano się więcej od tego miodu, a tu real już taki nie jest:).  Tu się pozwolę nie zgodzić z Puchatkiem.

    masz Marku rację. W wielu przypadkach tak nieświadomie może być. Nie myślałam o tym w ten sposób. Choć ma to wiele wiele warstw i każdy przykład trzeba by rozważać osobno. bo nie zawsze chodzi o smak miodu,( i Puchatka akurat o to nie posądzam, to dla niego za każdym razem ambrozja i ciężko mu było przestać) tylko może brak jakiejś chemii w głowie, która nie pozwala się cieszyć tak jak się spodziewano? Szczególnie gdy coś jest takie jak się spodziewaliśmy, a nawet lepsze. Albo właśnie ta euforia przed znika gdy coś już się dzieje, zostało osiągnięte, to jakiś guzik się wyłącza? Znika magia. Może też częściowo zależy od usposobienia. ja mam mało entuzjastyczne. Tak jak można cieszyć się z każdego dnia mając niewiele, a mieć wszystko i nie czuć nic. I myślę, że w chwili gdy wygra się w lotka, to można zedrzeć gardło i popsuć sprężyny w łóżku, a jak kasa wpłynie na konto, to już jest nasze, oswojone, mniej entuzjastyczne w reakcji. Gdybam, bo nie przerabiałam hehe no i rozpisałam się;) dziękuję za komentarz, dołożył cegiełkę do rozważań:)

    15 godzin temu, Dag napisał:

    @Luule ten ' moment przed' jest u stóp wyobraźni, po nim następuje zmiana ról. Dobry wiersz

    Hej Dag. No właśnie, myślę, że w wyobraźni doprawione jest magicznym pyłem:) dziękuję

    14 godzin temu, Franek K napisał:

    Ale przecież "po" też jest "przed" - następnym. Czyż nie?

     

    Niby tak. Ale to już chyba domena czerpiących garściami optymistów. I bardzo piękna zresztą:) chciałabym:)

    @Oxyvia dziękuję:) tak, bywa. Ale właśnie chyba dużo zależy od naszej skali entuzjazmu. Na wyciągnięcie ręki mam porównanie jak z mężem reagujemy na te same wydarzenia. Dzięki za wizytę:)

  9. 19 godzin temu, jan_komułzykant napisał:

    @Luule Podejrzewam, że to celowy zabieg, chociaż... ale może się przyznasz :)

     

    Rozśmieszył mnie ten "moment przed" i "w garści ptak" - "a jeszcze bardziej gdy się marzył",

     

    czyli toćka w toćkę, jak u Puchatego Kuby - kiedy to im więcej go było, tym przyjemniej,

     

    że go wcale nie ma, czy coś takiego ;)))

     

    Ogólnie fajnie się czytało. Wszystkiego Puchatego Luule.

     

    Pozdrawiam.

    Cześć Janko:) Wcale a wcale! Ptak się wziął z przysłowiowych wróbli i gołębi, ale jak napisałam to tak pomyślałam, że może się kosmacie skojarzyć? w tym wierszu z założenia nie było nic 'puchato-kosmatego', jedynie w ostatnim wersie, jak myślałam z czym mam na odwrót;) dzięki i również:D

    19 godzin temu, Radosław napisał:

    @Luule Myślałem o niedzieli, "przed" poniedziałkiem ;)

     

    Bardzo ciekawy pomysł na wiersz. 

    No na pewno:P dziękuję

    19 godzin temu, Deonix_ napisał:

    Dobre, Luuli ;)

    I nawet trochę w niedosycie jestem. 

    Zapachniało mi Szymborską, tak trochę, trochę rozterkowego intelektualizmu, trochę marzycielskiej głębi. 

    I czegoś brak, ale nie wiem czego... ale to koresponduje z tematem, więc ok, ok, już więcej nie-dochodzę ;p

     

    Pozdrawiam, 

     

    D. 

    Witaj Deo! Dawno Cię nie widziałam :) może dobrze z niedosytem, bo myślałam, że właśnie jest za dużo strofek. Nawet myślę, że w wersji mini wystarczyłaby 1 i 2 ostatnie, ale musiałam choćby o tych pączkach, bo w sumie od tłustego czwartku chodziły za mną te odczucia. Chyba że chodzi o niedosyt intelektualny, no to cóż, dałam tyle ile fabryka dała? a za to mini porównanie bardzo dziękuję, bo to dla mnie akurat bardzo miłe. Pozdrowionka!

  10. Nawet jeśli to fikcja literacka to i tak jak z życia wzięte. A jeśli z życia wzięte, to.. i tak chyba było szkoda energii. No ale właśnie. Straszne słowa przy kłótni, obrzydliwe wręcz jak tu, strasznie bolą, szczególnie gdy jednak na relacji zależy, albo jest nam "przypisana" na stałe. Dlatego nie lubię stwierdzenia, że w związku kłótnie są potrzebne. Bo takie kule potrafią utkwić na długo...  No tak, wykasowanie z fejsbuka równa się usunięcie ze swojego życia - peel fajnie wplótł sentencję naszych czasów do inwersyjnej sytuacji z wiersza.

    I końcówka jak dla mnie obrazuje najszerzej pewne zależności. I najszerzej można by o tym popisać . Ale skwituję tylko, że bardzo dobrze ujęte. :) Pozdrawiam

  11. Mrzonki-marzonki-cudneżonki:D witaj Oxy! No trafia do mnie ten wiersz, dobrze ujęte wszystko, w punkt, zgrabnie. I cóż dopowiedzieć, tak, myślę, że każdemu się marzy to i tamto,mnie z tym krajem przede wszystkim, i dalej światem ogólnie, żeby ludzie byli dobrzy, mądrzy, niezachłanni, żeby nie sterowały nami jakieś siły, co dla nich jesteśmy tylko pionkiem -'twoja jest krew a ich jest nafta'! Za Tuwimem. Oj chciałoby się. Ale to Utopia, głęboka, rów jakiś wręcz. co nie znaczy, że nasze czyny są bez znaczenia, i tego się chociaż trzymać trzeba. Pozdrawiam

  12. Ogólnie przekaz ok. Peel w swoim odczuciu elastycznie i wg sumienia lawiruje pomiędzy tymi właściwościami, no i dobrze:) tylko ta forma wiersza, wybacz Iwo, jakoś mi zbyt lekko rzucona.  Uff zgrało mi się ze Stuhrem. I czytam sobie jeszcze raz, widząc jakby w filmie, panią siedzącą w oknie i tak sobie dumającą o tym, owym o tamtym, a w tle jej głos i jej skaczące myśli. Heh choć ma to też swój urok, nadaje takiej jakby spontaniczności 

  13. @Czarek PłatakJeju, to cudownie masz! Ja te 'śmierdzące jajka' zawsze na później odkładam, co ma często opłakane skutki. Niestety wiele robię na ostatnią chwilę. Ale to akurat część wiersza, ta pod dywanem? pozdro! 

    13 godzin temu, jan_komułzykant napisał:

    Począwszy od landrynka utytłanego w kurz, włosy i wszelki brud kieszeniowy, wyobraziłem sobie inne

     

    nagromadzone paskudztwa, wypływające lawą spod dywanów i między pęknięciami marmurowych podłóg,

     

    schodów i kolumn niejednych istniejących parlamentów świata. Zastygające w grymasach uśmiechów,

     

    zepsucia i katatonii pokrzywdzonych ofiar. W oparach smrodu i piany wypiętrzającej absurdy

     

    i deformacje prawne w zastygłą magmę, pumeks oraz jedyną zachwycającą uboczną formę

     

    - obsydianowe szklisto-czarne ale rogate, bezkształtne figury i postaci ;))))

     

    Sory Luule, poniosło mnie chyba, trochę :D

     

    Inspirujący wiersz, pozdrawiam.

    Janko! Poleciałeś, niejako poetycką prozą, z natchnieniem:) dziękuję. i miło Cię znowu 'widzieć';)

    12 godzin temu, Leszczym napisał:

    @Luule oj tak sporo odkładamy na później, które może wcale nie nadejść. Fajny wiersz ciekawych metafor. Zgadzam się z poprzednikami.

    Dziękuję bardzo:)

  14. W dniu 26.01.2021 o 16:46, w kropki bordo napisał:

    @Luule dziękuję, bardzo trafna analiza. "mamo" w tytule wydało mi się zbyt nachalne i kierujące interpretacje w stronę spojrzenia @Johny (pozdrawiam Johny).

    ? jest taka rozkoszna:)))))

    Miłego.

    No ok, czyli moje pierwsze wrażenie było trafne, może dzięki temu żem też baba, i ten klimat wydał się bliski? ale interpretacja Johnego, ta z (nie)zapuszczaniem korzeni, i ewentualną ciążą nie w czas, też kusiła i trzymała się kupy:)

    Dziś środa, więc mam nadzieję, że humor się choć ciut poprawił:)

  15. Fajne. I inni krwawią gdy je wypowiedzieć. 

    Nie jestem do końca za ostatnią strofką. Bo gdy ten ktoś zamilknie tzn. Że nadal może nosić je w sobie. Bardziej pasowałoby mi merytorycznie 'gdy zamilkną' ( te słowa), czyli znikną z wnętrza, to wtedy bardziej. Ale to moje, bo możesz widzieć to inaczej:)

  16. 16 godzin temu, dmnkgl napisał:

     

    @Luule

    Dla ciebie to nic nowego, a dla mnie to autoterapia :)

     

     

    Też tak pomyślałam, bo mam tak samo, do tego ja często piszę o tym samym, choćby po to, żeby sobie to przypomnieć utrwalić, a sam temat nie jest niczym nowym. zresztą o to trudno. Można tylko próbować to ująć inaczej, po swojemu. 

    16 godzin temu, dmnkgl napisał:

    Rzekłbym więcej, ten typ autora tak ma ;) 

    Heh wstrzymałam się od tego pisząc komentarz:D 

    No ale jak się pisze po swojemu, to jest to prawdziwe. Dobrze szlifować i próbować, ale chyba najważniejsze żeby czuć, że jest to nasze. Na szczęście nie stoi nad nami wydawca z parciem na zysk. 

    Pozdrawiam!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...