Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Tomasz_Biela

Użytkownicy
  • Postów

    4 300
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Odpowiedzi opublikowane przez Tomasz_Biela

  1. zachłysnąłeś się wizją tego świata
    powietrze zmielone z dymem
    kurzem i błotem możemy się rzucać
     

    teorie spiskowe media i żałosne spoty
    jak cegłówki uderzają w nas
    z prędkością światła
    które chwilę po uderzeniu
    skupia siłę przecinając krtań
    jak ostrze noża

     

    koronawirus żeby się nie zarazić
    ostrożny chirurg
    chodzi w gumowych rękawiczkach
    z maseczką na twarzy
    dla niepoznaki że w każdym z nas
    jest jeszcze odrobina
    innej choroby niestety nie znajduje

     

    wepchneli nam koronę jak Jezusowi
    krew jest purpurowa
    od ostrych krawędzi tego co wbijają
    nam w głowy
    żywe marionetki tańczą
    dance macabre 

     

    żeby za szybko nie zejść z parkietu
    nakłaniają do wzięcia zastrzyku
    co niby wzmocni odporność

     

    oddechu
    brakuje nawet drzewom
    odcinają pępowinę ziemi
    sól ziemi zmienia się w kwas siarkowy

     

    a ja to pierdole
    oddycham daleko od światła
    przewodu oddechowego pandemi
    nie podłączam pod prąd

     

    w jabłko Adama wciskając
    serdeczny palec

  2. widzę cię na odległość
    moich dolegliwości jest więcej
    niżeli twoich gestykulacji

     

    taniec boli jeśli
    pierwszy krok wykonamy bezmyślnie

     

    dalej krzyk ciągnie się
    jak modny szyk
    nic nie słychać
    twoja szyja pulsuje
    tunel graniczny

     

    między zrozumieniem

    a współczuciem

    jest wybuch
    i wszystkie kłótnie
    pożera czarna dziura

     

    później tunel
    poddaje się renowacji
    żyły
    przestają się tłoczyć
    rzadko
     

    coś się zdarza

    coś się wydarzyło
    wydarzyła się ona

     

    miłość na gapę
    to brak zrozumienia
    z poprzednim kierowcą

     

    żyło się wyraźniej

  3. @Pi_ niestety ciągle musimy ładować te akumulatory, eh... Co zrobić. Dzięki za czas. 

     

    Pozdrawiam 

    t. 

    @iwonaroma do kochania starych ciał trzeba być dojrzałym a kiedy ta dojrzałość się objawia i w czym? Na to pytanie chyba musi każdy z osobna sobie odpowiedzieć i na każdego przyjdzie pora. Dzięki za pozostawienie śladu. 

     

    Pozdrawiam 

    t. 

  4. @opal chyba to moje prostackie podanie już weszło mi w krew, wiele osób wiele mi zarzucało, niektórych opinii a raczej rad trzymałem się. W efekcie każdy robi z tekstem co mu się podoba. Jedne wiersze są tak okrutnie puste i nieprzemyślane inne wydają się dopracowane jak wzór chemicznej bomby, ale to właśnie kwestia odbioru, nie mówiąc o stronie technicznej gdzie trzeba po prostu wiedzieć jak rymować, znać się na tym trzeba, chyba że ktoś jest Chopinem poezji i nie potrzebna mu nauka. Dzięki za wnikliwy i szczery komentarz tego było mi trzeba. :) 

     

    Pozdrawiam 

    t. 

  5. @GrumpyElf tytuł banalny, gdyby to było o jakimś stanie umysłu i wyprowadzone w konkretne inicjację, albo o konkretnej kobiecie bądź jej fanaberiom to by brzmiało lepiej, ale o poezji? Ble. Ale poprowadzone jest i tak adekwatnie do bardzo płodnej i brzydko powiem "wyruchanej" poezji. 

     

    Pozdrawiam 

    t. 

  6. Witam Nat. Dzięki za, sentymentalny, ślad. Zawsze staram się pisać prosto ale dobitnie. Co do komentowania, mam to samo co Ty... a druga strona medalu to taka, że nie mam zwyczajnie czasu. Kiedyś jak nie miałem zbyt wiele obowiązków natury dorosłego człowieka forum traktowałem jak wirtualne spotkanie się z wieloma ludźmi o podobnych zainteresowaniach(w zasadzie do teraz tak jest) z tą różnicą że teraz bardziej traktuje to jak przechowalnię moich tekstów i boli mnie że, nie mogę albo może nie potrafię wycyrklować jakiegoś większego czasu na szczere czy dłuższe analizy wrzucanych tekstów. Dzisiaj trochę jednak tu posiedzę. Nigdy nie spoczywałem na laurach i ich broń boże nie oczekiwałem. Dzięki za tą Teoją 'pokorną złość' ?zresztą uzasadnioną w całości. 

    Pozdrawiam. 

  7. wkładam palec do nosa jak klucz do stacyjki
    nie zważając na porę roku
    (chociaż w zimie jest to zabieg leniwy  niefortunny)
    i nic zupełnie
    sucho i głucho

     

    akumulator wyczerpany -jak miałby  być w pełni sił
    skoro stał
    nieruchomo przez wiele dni
    pod płaczącą(ciekawe pod jaką jest śmiejąca)
    wierzbą obrośnięte chęci

     

    czy ktoś ma klemy?
    czy ktoś?
    halo?
    jest kobieta i mężczyzna
    mają kable(żyły pod prądem)
    dobrze mieć znajomych
    choć na moment
    na strzał

     

    docieram się jak stary silnik w nowej obudowie
    terkocze prawie zniekrztałca maskę -
    twarz pogięta jak pordzewiała blacha

     

    klamki od drzwi odpadają
    zaraz po tym jak ktoś je chwyta

     

    centralny zamek zawodzi układ
    nerwowy strzyk

     

    na złom za wcześnie
    wystarczy odrestaurować
    tylko jak?

  8. reumatyzm doskwiera
    już kiedy oko otwieram
    dłoń na przywitanie
    trzęsie się ze strachu
    nogi chcą uciec
    jak najdalej siebie

     

    kości trzaskają nieustannie

    łamiące się gałęzie od upadku

     

    serce przestaje podpowiadać
    gubi rytm
    bas wymaga wzmacniacza

     

    reumatyzm jak droga
    pełna kolein
    niezrównana walka ze starzeniem

     

     

  9. Nie ma nic piękniejszego
    Od Twojego uśmiechu z rana samego
    Gdy zaplatasz się w moje ramiona
    Całe zło tego świata kona

     

    W blasku świec Twoje oczy
    Jak bursztyn palsują
    W oceanie uczuć dryfują

     

    Wiele krzywd serce raniło
    Pełne dziur mocno krwawiło
    Dosyć tego dosyć było niemiło
    Przędziemy wspólnie tę sieć zwaną miłość

     

    Wiele czar goryczy pękniętych
    Trącamy jeszcze po drodze gdzieś
    To nic takiego nie bójmy się biec
    Nie skaleczą nas te skrawki przeszłych spraw
    Możemy śmiało stawiać kolejny krok bez obaw

     

    Mamy dom tętniący spokojem
    Nie unośmy się już więcej honorem
    Mamy kota dwa psy dzieci i masz mnie
    Nie poddawajmy już więcej się
    Nie psujmy więcej tego że
    Znowu źle znowu coś nie tak poszło nie
    Kochajmy wreszcie się
    Bez udziwnień bez uszczypliwości
    Coraz więcej i więcej miłości

     

    Wiem że to trywialny wiersz
    Kilka słów w ten piękny dzień
    Kilka słów na tej karcie utkałem
    Co złego między nami zapomniałem

     

    Te słowa tkałem
    Aby podtrzymać uśmiech
    Twój uśmiech na te kilka chwil radości
    które w twoich łzach schowałem
    Niech będą trwałe niech błyszczą jak diament
    Kocham Cię
    Kocham Cię
    Na amen

  10. zaczynam się powtarzać
    wstając co rano
    piję kawę rytualnie
    paląc papierosa
    zastanawiam się ile jeszcze zostało powtórzeń
    co wieczór podczas kąpieli 

    staję się dzieckiem Bożym
    coraz mniej przypominając jego syna

     

    przekleństw używam do upubliczniania
    emocji w jednym metrze kwadratowym umysłu jest więcej niż prostytutek przy drogach
    jak tu kurwa nie klnąć
    co drugi zakręt
    co miasto
    co państwo
    co kontynent
    wracam na tą samą prostą
    gdzie po lewej stronie
    lewa półkula pierdoli co ma robić prawa
    i na odwrót już za późno
    na zmianę
    skrzyżowania obaw przed jutrem
    wszystkie takie same

     

    nowopolska mowa
    kopulujące ze sobą
    dwa słowa na k i na ce ha
    mówią więcej niż godzinny wykład
    na uczelni czy w kościele
    w bibliotece obok milionów ton książek
    epilepsja zdarzeń

     

    zaczynam się powtarzać
    między powietrzem oddechów
    w kroku do przodu nie ma nic
    zaskakującego
    w kroku w tył tym bardziej nie ma
    niczego z wyjątkiem narządów
    a raczej przyrządów płciowych
    używamy wyjątkowo nieodpowiedzialnie
    powtarzając ten sam rodzący się zazwyczaj problem

     

    przechodząc chodniki ulice parki
    różne zakamarki otoczenia
    chodzę
    otoczony minami
    gestami wyklepany
    wyklepuję również

     

    klamki drzwi
    galeri handlowych okna
    urzędów i banków
    poczekalnie w szpitalach 
    pułki sklepów
    ciąg linij papilarnych tworzy
    jeziora w których tonę
    kiedyś mnie znajdą
    obedrą ze skóry
    narazie
    zostawiam ślady
    zacierając
    poszlaki o dokonanym przestępstwie
    są w moich dłoniach

     

    kiedy przyjdzie moment
    niepowtarzalny
    zabraknie dotyku
    obraz się wyłączy

     

    niepowtarzalny stan


     

  11. 21 godzin temu, Gosława napisał:

    Świetny wiersz 

    Gratulacje 

     

    Dzięki za upodobanie 

     

    Pozdrawiam t. 

    21 godzin temu, Waldemar_Talar_Talar napisał:

    Witam - boli ten wiersz no ale musi...zasmuciłem się - 

                                                                                              Pozdr.

    Witam Waldku. Racja ma boleć, potrzebne mi to było. 

     

    Pozdrawiam t. 

    @Agrafka witaj. Jak wspomniałem u Waldka, potrzebne mi to było. Wytłoczyłaś sobie ekstrakt. Super :) dzięki za ślad. 

     

    Pozdrawiam t. 

    7 godzin temu, Lahaj napisał:

    @Tomasz_Biela mocne, emocjonalnie nie pozostawia obojętnym coś jak rzeczy których nie wyrzuciłem Marcina Wichy, resztę można dopracować. Pozdro

    Dzięki za poświęcony czas. 

     

    Pozdrawiam. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...