Bez kłód pod nogami
Histerii i wrzasku
Bez deszczu i dreszczy
Bez zbędnych potrzasków
Poklasków niegodni
Niezłomni i skromni
Przy obcych malutcy
W szaleństwie ogromni
Z biletem do szczęścia
Z pechem na ramionach
On jej
ona jego
Jej on
jego ona
Długo budowałam schronienie dla siebie
Otoczone murem broniącym przed ludźmi
Tworzę tu swój świat
Popatrz wstawiam meble
Tu będziemy siedzieć w zimowe wieczory
A za oknem pejzaż z różowych widoków
Malowany myślą ciepłych, dobrych ludzi
Smutno tu bez Ciebie dom pusty i ciemny
Chyba z desperacji rzucam lustrem w ścianę
Biegną po posadce tysiące mych twarzy
każda w pustym domu szuka swej przystani
Zapnij moją sukienkę..
To ostatni moment
ostatni dotyk
Ruch suwaka odlicza nasz koniec..
Milczymy
Założę swoje szpilki..
Ubieram godność,
którą zrzuciłam
razem z nimi.
Poprawię makijaż..
Poprawię włosy..
Ciebie nie warto..
Zanim znikniesz...
Zanim krew do palców dopłynie
Zaniknie ślad uścisku twej dłoni
Przejdzie dreszcz i oddech się spłyci
Zamieniając ogień w popioły
Zamknij oczy...
Zamilknij, nic nie mów
Daj zaschnąć łzom na policzku
I oczom pozwól odpocząć
Oczom tobie kiedyś tak bliskim
Zalewasz zimną samotność
wrzątkiem
Dolewasz słodkiego soku
do dni gorzkich
Pachniesz ciepłym kakao
miodem i mlekiem
słodyczą i malinowym sokiem
Pachniesz wódką i grzanym winem
Złożonością ludzkiego życia
nieposkromioną
Moja klawiatura niby polska a nie chce współpracować ze mną. Taki telefon.. Dziś jest we mnie ciut więcej cierpliwości więc poprawiłam, chociaż ciągle za mało dlatego pewnie jeszcze się zdarzy.Miłego odbioru(klawiatura podpowiada rozbioru... ).
Jeden, dwa dni
sukces
kolejny głęboki oddech
sukces
zaszłam ci za skórę
pech
Kobieta
Modliszka
jeden, dwa, trzeci tydzień
nie dzwonisz
czwarty miesiąc
głęboki oddech
pech
każdy dzień to sukces
każdy dzień beze mnie
pech
zaczyna pachnieć jesień
znów bez ciebie
nie ma na tym świecie miejsca
nie ma na nic
da sie żyć
bez troski
bez granic
paradoks
bez granic a zamknięci szczelnie
żeby nic nie wlazło
nie rozwaliło i nie skrępowało
nie ma miejsca a pusto
broń się przede mną
zamknij oczy jak dziecko
ja będę wrzeszczeć
będę błagać
będę konać na twoich oczach
a ty będziesz milczał
i polegnę
nie wygram
nie ma miejsca na tym świecie
na miłość