Patrzysz na mnie ogromem mej mocy porażona.
Pierś Twa obnażona faluje oddechem urywanym.
Rozpalona pragniesz zatracić się w uniesieniu.
Zapomnieniu ulegają świata marności.
Liczy się tylko poczucie bliskości
i moc moja niezmierzona,
gdy pochłonie Ciebie bez reszty.
I jęk Twój mimowolny, gdy tak się stanie.
A ja się upoję Twoim doznaniem.
I trwać będziemy w nieskończoności.
Pełne zjednoczenie...
Po chwili ulotnej niczym tchnienie.
Pragnienie zmusi znow do działania.
odkrywania na nowo sekretów ciała Twego.
Oczu Twych głębi.
Smaku ust Twoich,
gdy obsypiesz mnie pocałunkami.
A dłonie me między krzywiznami ciała
błądzić będą.
I znów spadniemy w przepaść bezdenną.
A noc głęboka przeminie,
Niczym mgnienie oka.