Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pomoc Wiosenna

Użytkownicy
  • Postów

    346
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Odpowiedzi opublikowane przez Pomoc Wiosenna


  1. Modlitwa 
     

    Ona przychodzi i gasi słońce.
     

    Klękając w mroku - ja, człek małej wiary,
    chciałbym pomilczeć sam na sam z sobą,
    ale potrzebny mi tłumacz. Mogłabyś?

     

    Ty jesteś światłem. Mam mówić więcej? 
    Dobrze. Ni słowa odtąd, aż po wieki.
    Tylko Twój obraz pod powieki
    i złote ramy - Twoje ciepłe ręce.


    Ciemną Doliną nam razem iść.
    Wracać, skąd jeszcze nikt nigdy,
    a nasze słowa stają się ciałem.


    Nie ma nad miłość głośniejszej modlitwy.


    ---
    Ilustracja własna
     

    Modlitwa.jpg

  2.  
     
    Mówić o miłości, to iść w drugą stronę
    do kogoś bliskiego na wyciągnięcie ręki.
    Obejść świat dookoła, by dotknąć jego dłoni.
     
    Pisać o niej - wiatr głuszyć w zielonej koronie:
    jestem szumnym drzewem w błękity wrośniętym
    w czterech stronach świata bezpapierowej strony.
     
    A jeżeli koniecznie chcesz poczuć jej dotyk,
    w delikatność pajęczyn twardym słowem iść -
    nim wypowiesz jedno myślami ją spłoszysz.
    O miłości mówiąc, nie mów o niej nic.
     
     
     
  3.  

    Wszyscy dają.
    Żona. Księdzu. Mniej więcej
    na cele zaszczytne.
    Aż jeden krzyknął: - Dość! 
    Mam to w dupie! (zaraz się to wytnie). 

     

    Podchwycił to drugi,
    wkrótce potem trzeci: 
    - Mam to....
    (gdzieś! - ze względu na dzieci) 

     

    Coraz mniej kasy
    dno skrywa w puszeczce,
    a zbierający nie!
    kupił willi jeszcze.
    Kochance, jak reszta
    płaci z własnej kieszeni
    i jeśli na coś liczy, 
    to byle do jesieni....

     

    Jesienią uchwalono:
    "Kto chce, niech nie płaci!
    Ale samo przez się,
    ci są bardziej bogaci".
    Wprowadzono podatek
    od nie byłych małżeństw
    i nie dawania na tacę.

    Nawet, jeśli nie dałeś
    raz w mordę komuś -
    natychmiast komornik
    pozbawiał cię pół domu. 

     

    - Tak oto z nie dawaniem
    lepiej nie przesadzać.
    Dać szefowi, na zbiórki, 
    do łapy lekarza. 
    Tak czy siak, wszystko kiedyś 
    trafi jasny szlag...

     

    A gdzie trafi? - właśnie tego
    nikt za bardzo nie wie,
    za to wszyscy jak.

     

     

     

    ---

    Bykowe:
    "Podatek pobierany niegdyś od mężczyzn, którzy nie mieli urzędowo zarejestrowanego małżeństwa"
    (za SJP)

    .

     

    FB_IMG_1515867837790.jpg

  4.  

    Nie musisz zmieniać :) Bardziej chodzi mi o następne Twoje wiersze,  bo chyba nie masz zamiaru przestać ich pisać? O to, abyś przy którymś następnym wzięła pod uwagę, że np. podział na równe zwrotki wcale nie musi być idealnym zabiegiem wzmacniającym treść. 

    Pytasz o powtórzenia - w poezji rymowanej, ale nie tylko, jest to jeden z często stosowanych zabiegów, takich samych jak klamra, przerzutnia i leitmotiv. 

    Niektóre konstrukcje,  jak rondo, sestyna, villanella wręcz opierają się na powtórzeniach,  aby uzyskać śpiewny, melodyjny efekt.

    Twój wiersz zresztą aż się sam prosi, by przerobić go na Villanellę.

    Jeśli kiedyś postanowisz jakąś napisać, możesz śmiało go wykorzystać!

     

    A teraz pozdrawiam i kasuję swoją przykładową wersję z wątku powyżej :)

  5. A tutaj niedawno, tuż przed Świętami czytałem o innej superagers. 

    Jeśli uważasz, że przy Tobie to staruszka, to pobiegnij z nią na sto metrów, 

    a tą co przegra wrzuć do zwrotki ze staruszkami,  żeby było sprawiedliwie :)

     

    ---

    http://sport.tvp.pl/35309600/ma-84-lata-i-biega-siedem-sekund-wolniej-od-bolta-poznajcie-irene-wideo

  6.  

    MaksMaro, znasz zapewne wzór wody? 

    Dwa atomy wodoru  i jeden tlenu. Czy będzie stała w butelce, 

    czy wylejesz ją na podłogę, przelejesz do miski,  

    zawsze będzie w niej ta sama proporcja -

    dwa atomy wodoru i jeden tlenu. Zmieni się tylko kształt.

    To samo jest tutaj. To,  że sobie porozdzielałaś suwmiarką poszczególne

    etapy na trzy części nie znaczy, że inny kształt nie mówi o tym samym. 

    Wręcz przeciwnie, bo taki zabieg jest oklepany ale przede wszystkim sztuczny. 

    Dzieciństwo, dorastanie, wiek średni i starość nie ma wyraźnych granic

    i trudno ocenić komuś, kiedy stał się dosrosły, a kiedy staruszkiem. 

    Pewna jest tylko data urodzenia i śmierci, pozostałe granice są zależne od jednostki, albo określane sztucznie, równiutko jak u Ciebie po 4 wersy na etap. 

    Dodam jeszcze,  że jeżdżę czasem z najstarszym taksówkarzem w Warszawie.

    Ma 88 lat, tryska zdrowiem, humorem, zadziwia doskonałą pamięcią

    i pracuje od 8 rano do 8 wieczorem, gdy ludzie w tym samym wieku

    często już nie wstają nawet z łóżka. Musiałabyś dopisać dla niego dodatkową zwrotkę - szufladkę, bo jak widzisz nawet poezja się go nie ima.

    Może dlatego,  że woził kiedyś np. samego Tuwima,  czy Gałczyńskiego :)

     

    Pozdrawiam

     

  7. 16 godzin temu, MaksMara napisał:

     

     

    "Gdybym znała Mickiewicza

    bezpośrednio, tak naocznie 

    zapytałabym go: mistrzu,

    co pan z mym bazgrołem pocznie?"

    Nie znałem Go osobiście, ale myślę, że by się zawstydził :)
    A przynajmniej ja zazdroszczę, że ktoś może już tak pisać, ledwo zaczął.
    Nie chodzi mi o to, że przecinek tu, a sylaba więcej tam, tylko jak bardzo czujesz Poezję.
    Nie przypadkiem napisałem to z dużej litery.

    Tym razem nie nakłaniam do wyrównywania sylab, a wręcz preciwnie -
    do postawienia na przekaz i uwydatnienia jego siły.
    Miszmasz wiersza białego z rymowanym wydaje mi się do tego idealny. 

    Oczywiście to tylko sugestia, przykład, w jakim kierunku można by poprowadzić wiersz wyrywając go z rutyny zwykłego rymowania,

    bo przekaz broni się sam nietuzinkowością.

    Pozdrawiam serdecznie.  


     

     

     

  8. Dnia 23.12.2017 o 21:21, befana_di_campi napisał:

    Przed dekadami  

    kiedy elfów  

    paluszków się trzymając  

    wypatrywaliśmy miłości  

    przyczajonej w borze sowiookim -  

     

    Pięknie nam być musiało  

    lata najmilszą rozkoszą  

    gdy to nie my na wrzosach  

    ale wrzosy na nas leżały


    Piękne, naprawdę piękne. 
    Rozważ tylko jeszcze, czy nie wyrzucić "kiedy" i "gdy", a masz mnie całego jako Czytelnika.

    Pozdrawiam :)


  9. Słychać skowronki i stukanie dzięcioła

    Kochana MaksMaro, zamiast i po prostu przecinek. Poza tym wydaje mi się , że mucha nie siada.
    Wydaje mi się, bo trwa wigilijny wieczór, wkrótce Pasterka, więc jestem troszkę, że tak powiem - roz-re-gu-lo-wa-ny ;)  

  10. 2 godziny temu, MaksMara napisał:

    Dziękuję za poświęcony czas. Podoba mi się Twoja przeróbka, jak pozwolisz, to z chęcią zmienię. Wiesz, jestem tu od niedawna, każde mądre podpowiedzi przyjmuję no i uczę się.

    :))))))

     

    I przede wszystkim - patrząc z mojej strony - nie obrażasz, nie tupiesz nóżką, że np. kłuje pisze się w Twoich regionach kłóje .
    Przykład wyciągnięty z rękawa sztukmistrza, który sam nie wiedział, że tym razem nie będzie królika ;)
    W każdym razie chodzi mi o poetycką Redutę Ordona, którą Autor w końcu wysadza nie mając już argumentów 
    razem z Czytelnikami blokując temat.
     
    I  jeszcze raz powtórzę, że nie robię tego dla siebie, tylko wiersz jest bardzo piękny i aż sam żałuję, że go nie napisałem!
    A jako, że zawsze rozmawiam merytorycznie w odróżnieniu od przyuważonych tu przeze mnie komentatorów - grafomanów,
    poprę swoje słowa przykładem wiersza, jednego z najbardziej znanych na świecie.
    Dajmy na to, chyba wszyscy przedstawiciele naszej Młodej Polski, a i potem nieraz i nie dwa nawiązywali do niego:


    Wrażenie

    W modre, letnie wieczory, pójdę miedzą kłośną, 
    Łechtany zbóż kitami, deptać trawy płowe: 
    Marząc, czuć będę świeżość pod stopami rośną. 
    Dozwolę wiatrom kąpać nagą moją głowę. 
    
    Nie będę mówił, myślał. W ciszy niewysłownej, 
    W duszy miłość ogromna wzbierze mi z pogodą; 
    I pójdę, het, daleko, jak cygan wędrowny, 
    W Naturę - szczęsny taki, jak z kobietą młodą. 
    
    Artur Rimbaud
    Przełożył Miriam 
    
    
    Otóż w Twoim wierszu widzę podobne wyciszenie, zjednoczenie się z Naturą,
    tym co było, jest i będzie, co w wierszu Rimbauda.
    Czysta Poezja, choć niektórzy widzieli w niej tylko własnego Burka ;)
    
    
    

    A teraz robię ciach swojej propozycji zmian i wiersz od teraz, zresztą był od początku, staje się tylko Twoją własnością.

    Pozdrawiam serdecznie i wracam do wigilijnego stołu.


  11. Za tych, którzy wierzą i za niewierzących,
    tym, co teraz patrzą zagubieni w morze,
    którym to pomoże albo nie pomoże -
    śpiewajmy, śpiewajmy, śpiewajmy.

     

    Tym, co pamiętają lub nie pamiętają
    i chorym i zdrowym, fałszywym, uczciwym,
    wesołym, żałosnym, biednym i bogatym -
    śpiewajmy, śpiewajmy, śpiewajmy.

     

    Cele swe znającym, idącym bez celu,
    skrytemu wrogowi, tobie - przyjacielu,
    ciągle czuwającym, ogarniętym snami -
    śpiewajmy, śpiewajmy, śpiewajmy.

     

    Za tych, co odeszli, nim to spostrzegliśmy,
    reszcie, co została zebrać po nich myśli,
    wszystkim, co dziś będą i nie będą z nami -
    śpiewajmy, śpiewajmy, śpiewamy

     

    HEJ KOLĘDA, KOLĘDA!


    ---

     

  12. Twój wiersz zawiera ogromny, ale to ogromny potencjał poetycki,  tylko warto troszkę zmienić jego znaczenie.
    Zostawić psa, bo nie ma wierniejszego przyjaciela, i właśnie dlatego go zostawić, ale zostawić w domyśle.
    Więc na początek tytuł - po prostu: Spacer

    Troszkę jeszcze nie bardzo radzisz sobie z rytmem, wersy różnią się długością itp., ale to przychodzi z czasem,
    natomiast potencjał poetycki o którym wspomniałem, trafia się jak rodzynek w dziesiątkach wszechogólnego bełkotu. 

    Warto się nad nim pochylić, jeśli nie teraz to wrócić kiedyś, bo jak wspomniałem jest bardzo,
    wręcz nietuzinkowo poetycki .

    Pozdrawiam.

  13. Dziękuję, Andrzeju I Tobie MaksMara za wyważone i mądre słowa w morzu komentatorskiego bełkotu. Nie chciałbym dziś,  w taki dzień serdeczny,  gdzie nie tylko katolicy zasiądą za kilka godzin do stołów z Bliskimi,  pogłębiać tego tematu i napiszę  tylko, że nawet takie tradycje bardziej mają świeckie podstawy,  niż coś wspólnego z wiarą. Choćby w świetle tych słów:

     

    "Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie". 


    "Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę".


    "Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie".

     

    Ewangelia św. Mateusza. Cytaty z rozdziału szóstego.

  14. Dnia 24.11.2017 o 23:46, marysia wieczorek napisał:

    jak woda 

    układa się

    moja pierś w twojej dłoni

    język sięga 

    do języka

    z ufnością magnesu

     

    nim zapomnę się

    w tobie

    nim zapomnę się

    całą

    ty zmieścisz się we mnie

    tak jak księżyc mieści się w niebie 


    Do Marysi zajrzałem sam, bo i tak nie doczekałbym się pewnie dwóch linków ;)
    I dobrze zrobiłem, bo nie zawiodłem się! Zgrabny, piękny erotyk.
    Troszkę może odstaje ostatni wers, jest taki... za oczywisty.
    Może coś w rodzaju:

    tak jak księżyc mieści się w kropli wody

    Kałuży też, powiedzmy, ale nieładnie brzmi.
    Bardziej poetycko i dwuznacznie byłoby już takie: w studni.
    Zresztą, to Twój wiersz :) Ja tylko napisałem, że mi się podoba i dlaczego uważam, że ostatni wers jest słabszy.

    Pozdrawiam.

  15. 19 minut temu, MaksMara napisał:

    Trzej fani poezji z miasteczka Pokłosie

    krytykowali siebie, wiersze mieli w nosie.

    Nie mieli zapału

    do twórczości Mao

    łby im urwało po trzecim etosie.

     

    Fajne dialogi panowie, jesteście już na trzeciej stronie orgu.

    :))))))))))))))))))))))))))))))))))))

     

     

    Nareszcie jakiś fajny, poetycki komentarz :) Tak lubię!
    I tak tu właśnie kiedyś było.

    Pozdrawiam ;)

    Posąg poety na Agorze,
    łkał po nocach: - Smutno mi, Boże...
    - Ja z podniesioną głową,
    a toto jednakowo.
    Podnosi się, ale nie może!


     

  16. 23 minuty temu, marysia wieczorek napisał:

    Kolego "wyślij mi dwa linki do dobrych wierszy": napisałeś ładną ostatnią strofę, ale dwie pierwsze to lipa. We mnie na przykład żadna Magdalena się nie łajdaczy. Jeśli ktoś się we mnie łajdaczy to Maryśka. 

     

    Pewnie za dużo bierze marychy :)

    Na przykład tu Magdalena też uznana jest za ikonę ladacznicy,  zaraz na pierwszej stronie. A teraz do Autora z pretensjami:

     

    http://niewiarygodne.pl/gid,10973684,img,10973695,kat,1017185,title,Ladacznice-ktore-zmienily-bieg-historii,galeriazdjecie.html?smgajticaid=61a744

×
×
  • Dodaj nową pozycję...