Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

KacZycia

Użytkownicy
  • Postów

    76
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez KacZycia

  1.  

     

    Płatki śniegu suną z nieba 

    Pieniędzy wciąż mało 

    Oscypek kakao 

    Bułka z tanim winem 

     

    Płatki śniegu suną z nieba 

    Co nam gotuje następny dzień 

    Bez potrzeby się trudzi 

    Sami damy radę 

     

    Płatki śniegu suną z nieba 

    Jesteśmy ty i ja 

    Lecimy nieustannie 

    W świetle dnia topniemy

    Serca biją w nas 

     

    Płatki śniegu suną z nieba 

    Miłość pod zimną pierzyną

    Znowu wino 

    Mokre włosy 

    Topniemy 

     

    Płatki śniegu su...

    Jak płatki topniemy

  2. Za wcześnie puściłem Marzannę

    Na dno zeszła w okamgnieniu 

    Chciałem ciepło i urodzaj 

    Teraz jest mi wszystko jedno 

     

    Miała ten wyraz twarzy -

    Topionej pogodzonej z losem 

    Uśmiechała się - poczekam 

    Całe życie na tę Wiosnę

     

    Pogniewali się bogowie 

    I demony zasyczały

    Jeden pies utopił wiosnę 

    Jeden pies jeden tak mały

     

    I odeszli ludzie z miasta 

    Zostawili psa na smierć 

    Tam gdzie wiosna nie przychodzi 

    Tam gdzie ktoś chciał wiosnę mieć

     

    Gdzie jest wiosna 

    Kiedy ludzie są pochmurni

    Każdy dzień witasz 

    Ze zwykłym WSTAŃ 

    czym jest wiosna 

    Kiedy słońce nic nie daje 

    A nadzieja traci smak 

     

  3. Twarz z reklamy 

    Wszędzie czuje jej swąd 

    Gdzie jest piękno 

    Gdzieś zgubiłem jej głos 

     

    Na antenie 

    widzę tysiąc mil słów 

    Do bilbordów

    Niedaleko mi stąd

     

    Twarz przepiękną 

    zobaczyłem w Metrze 

    Liczę chwile 

    Te utkane niezręcznie  

     

    Nie zobaczę 

    Już tej twarzy choć marzę

    Tylko ciagle 

    Twarz z reklamy przeraża

     

    Twarz z kolejnej reklamy 

    I z kolejnej reklamy 

    A ja marzę 

    Wciąż marzę 

    Tej znanej 

     
  4. 4 godziny temu, MORTIFER napisał:

     

    Nie rozumiem wiersza.

    Kobieta, która słyszy jak partner coś pije bywa przeważnie zła.

    NIE JEST wówczas w nastroju do zadowoleń i spokoju.

    Pozwól więc że wytłumaczę.

    w utworze był huk, jak wystrzał szampana, ale również jak wystrzał pistoletu. Przypisuję tu tym dwóm przedmiotom te same cechy. Pzdr. J. N.

  5. Wiersze piszę od siebie, o sobie, ale w wierszu nie ma mowy o pociągnięciu za spust, a moje ego jest niestety za duże żeby przejmować się uwagami. Jednocześnie dzięki za komentarze i nie bójcie się, samobójstwo to niekoniecznie uśmiercenie ciała. Pzdr. J. N.

  6.  

    Wziąłem do reki zimny metalowy przedmiot 

    Skóra mi zamarzła 

    Ciarki mną wzdrygnęły 

     

    Poszedłem do wanny zatrzasnalem drzwiczki 

    Tak cicho 

    Nic nie słyszała 

     

    Usłyszała tylko cichy wystrzał 

    Myślała że pije szampana 

    Myślała że cieszę się jej szczęściem 

     

    Byłem gorący wcześniej 

    Nie wiem kto leży w wannie 

    Ale on ma skórę i serce tak zimne...

     

    Ocknąłem się 

    To był szampan 

    Ale ciało dalej było zimne 

    Serce dziwnie tykało 

    Jakoś tak normalniej niż kiedyś 

    Pospoliciej 

    Zimniej 

     

    Teraz wystarczało zmyć pianę 

    I nie było już żadnych śladów samobójstwa

     
  7. Zapłakałaś

    Wytarłem ci łzy starą chustką - "nic sie nie martw" 

    Wtuliłaś się 

    Objąłem cię zimnymi dłońmi niepewnego schronienia

    Krzyczałaś 

    Pieściłem twoje wargi zimnymi ustami martwego kłamcy 

    Powiedziałaś coś 

    Nie pamiętam chyba

    "Już wystarczy"

     
  8. Jesteśmy tu sami 

    Powiedziałem i przerzuciłem stronę 

     

    Całkiem sami 

    Usłyszałem swoją odpowiedź

     

    Jesteśmy bezpieczni 

    Spojrzałem w lustro 

     

    Jesteśmy wolni 

    Odparło mi odbicie 

     

    Po kilku chwilach odbicie opadło na łóżko w głębokim śnie 

     

    Ale ja dalej czytałem wiersze 

    Te które zawsze pozwalały mi na to wszystko

  9. 1 godzinę temu, Kamil Klofczyński napisał:

    Subiektywnie - mnie się niezbyt podoba, jednak myślę, że dla każdego jest tu miejsce, dlatego zachęcam do poprawiania błędów gramatycznych i dalszego pisania. Pozdrawiam!

    Pozdrawiam... ale wydaje mi się ze błędy poprawiłem przed sporo przed twoim komentarzem. JN.

  10.  

     

    Pięcioletnie dziecko rzuciło samolocik 

    Rozbił się na chodniku po kilku sekundach 

    Sprostował mu czubek mały blond pilocik 

    I rzucił w powietrze zgiął się w paru punktach 

     

    Nic mu nie powiedział biały samolocik 

    Tylko cicho świstnął ścinając powietrze 

    Nie zwrócił uwagi radosny pilocik

    Od śmiechu zbladł rzucał raz za razem jeszcze

     

    Nic nie odparł ów zgnieciony samolocik 

    Z podartym już czubkiem wklęsłym od uderzeń

    Tylko przestał latać 

    Bo już dłużej nie mógł 

    Spójrz samolociku 

    Skończyłeś w śmietniku

     

    JN.

     

  11.  

     

    Ale to fajne jak się ci ludzie kłębią

    W pociągach metra się kłębią 

    Jakie to już aż śmieszne 

    Że są rzeczy tak niezwyczajne 

    Do których się już przyzwyczailiśmy 

     

    Kawa rano w miejscu o wielowymiarowej nazwie 

     

    Wino wieczorem lecz częściej samemu 

     

    A co się stało z patrzeniem w chmury 

     

    Po co już ludziom przepiękne niebo? 

     

    Odeszło razem z nami

    Marzeniami 

    Snami 

    Kochankami 

    Poetami 

    Wyznaniami

     

    Zostało samo sedno ludzkości - 

    Kawałek skóry, lecz głównie kości

     

    JN.

     
  12. 10 godzin temu, Waldemar_Talar_Talar napisał:

    Witaj - niestety miłość czasem różna jest - raz smakuje a raz nie - jednak przeważnie wraca.

                                                                                                                                                                                                     pozd. 

    Miłość jest trudna do określenia... dlatego powstaje aż tyle wierszy. Pzdr. JN. :)

  13. Strach że się nie Odezwiesz więcej 

    Co krok mnie rani 

    Niwecząc serce

     

    Tak się tu męczę 

    Czując obrzydzenie

    Wstręt, odrazę 

     

    Dalej marzę 

    Dalej marzę -

     

    O Twej świętości niezawisłej

    O kwestii wrzącej, mądrej i czystej 

     

    Poetyckiej...

     

    Dalej marząc że cię nie tracę 

    Dalej się łudzę

    Dalej się karcę

    Daję obłudzie że cię nie tracę 

     

    Lecz nie wiem czy cię jeszcze zobaczę 

     

    To znaczy miłość - 

    Czy rozum tracę?

     

    ~dedykowany AS.

     

    JN.

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...