bądź wierny i idź
mówi stare truchło
którego wartość organiczna
nie wystarcza
nawet kwiatom
bądź wierny i idź
a zajdziesz gdzie poeta
śmietnik burd
zimny syf i lis
głody w lesie
bądź wierny i idź
długie stawiaj kroki
może się wywrócę
i z pobłażliwym uśmiechem
popatrzysz się na dziada
kloszarda
(mówię ironicznie,
masz się zastanowić,
to nasza cecha;
sceptyków pozerów
bipolarów
w każdym razie traktuj słowa
odwrotnie)
a ja idę niewiernie
pluję na stoicyzm
pseudointelektualny bełkot
trójki złoczyńców słowa
panie myśl i pani kocie
zatruliście
kwiat
ścierwem
swoim
dlatego idę niewiernie
i wcinam się wam w wiersz
żyję
a że dla żyjących życie zbudowane
pluję jeszcze raz
na kiczowate kurhany