I zawsze tak jest nadzieja to ściema
Coś miało być a za chuja tego nie ma
Coś mi mówi że nie ma już nic
Że życie to kłamstwo a świat zwykły pic
I nic nie znaczymy bo ludzie są podli
Zakłamani oszukańczy zawistni śmierci innych głodni
Nie słuchaj czlowieku jak ktoś ci coś wpiera
Że lubi sznuje że kocha że wspiera
Bo się kurwa przejedziesz tak fakt jestem wkurwiony
Lecz nie żyje od wczoraj i jestem przyzwyczajony
Zdziwiony ? No co ty wiedziałem że tak będzie
To standardowa rzecz czy później czy prędzej
Nie istotne rzeczy zamykam gdzieś w zakamarkach umysłu
I żyje dalej pozbawiony wszystkich zmysłów
Po co wzrok jak nie widzę usmiechu w swoją stronę
Po co jak nie widzę wyciągnietej ręki kiedy w samotności tone
Po co słuch jak nie słyszę szeptu nawet z końca świata
Szeptu który kocha i szeptu który szanuje mnie jak brata
Po co smak jak nie czuje twoich ust na mych ustach
Smaku potraw na śniadanie i smaku złości ten frustrat
Po co węch jak nie czuje zapachu twoich włosów
Nie czuje wiosny i woni ostateczności naszych losów
Po co dotyk jak twa dłoń w moją się nie zaplata
Jak nie czuję deszczu na twarzy i podmuchu końca świata...