Pnie się do góry ona
wysoko ku niebu
Już raz podeptana
teraz opiera się przed wiatrem
Jeszcze moment będzie wolna
przynajmniej tak myśli
Uparcie szuka swojego miejsca w ogrodzie
Wypuszcza delikatne kwiaty, nieśmiało
potem z całym szaleństwem uroku
Dumna i piękna liście ma kruche
spragnione jedynie ciepła i wody
Jeśli zapomnisz o niej to uschnie z tęsknoty
Nowe kolce wypuści ostrzejsze od miecza
A gdy wiarę jej zmrożą żal i gniew
na próżno Ci jej będzie szukać w ogrodzie
Pod skorupą zamknięta, płakać będzie skrycie
Może do wiosny, a może już nigdy się nie odrodzi
dla Ciebie kochany
ps. to mój pierwszy wiesz, który publikuje. Nie liczę na wiele, proszę o komentarze :)