Jak to stało się?
Że nie ma cię?
Pamiętam ten dzień
Gdy znikałeś i pojawił się cień
Słońce świecić nie przestawało
A my w żałobie pogrążeni zdawało się że za mało
Jak orszak na cmentarz prowadzeni
I w czerń odziani myśląc, że to coś poradzi
Tam ostatni raz na ciebie spojrzałam
I po cichu "przepraszam" pomyślałam
Różę ostatnią ci podarowałam
Ziemię ci podarowałam
A wtedy odwróciłam się od ciebie
I pomyślałam
"Może kiedyś znów spotkamy się"