Widzę nad sobą szare niebo,
Jak zamienia się w krwawe piekło...
Widzę, jak ludzie tracą rozumy,
Giną jakby w czasach dżumy...
Widzę, jak następuje Apokalipsa,
A Ręka Boża wszystko wyniszcza...
Widzę, jak grzech niszczeje,
I ludzie czekają na odrodzenie...
Ale nagle Głos z wysoka
"Nikt nowego życia nie spotka"...
"Ale jak to? Dlaczego? Z jakiej racji?"
Pytają sie ludzie tak w grzech podupadli...
Ale Bóg gdzieś zniknął ze Śmierci Aniołem,
I rzucił między ludzi śmiertelny ogień...
Ale oni tylko padli na kolana,
By spróbować (bezowocnie) przebłagać Pana...
11 III 06