Gdy słońce już zajdzie za chmurę,
Odejdzie horyzont spieniony zmęczeniem,
Gdy ławice ryb wybłyszczą swą skórę,
Pomyśl o nas z nadziei westchnieniem,
O tańcu mew na akwamarynowym niebie,
O zmarszczonej topoli wśród zagajników wesołych,
O małym kamyczku w wilgotnej glebie,
Wznieś oczy zakop umęczeń doły,
Powąchaj łany zbóż, wierz w przeznaczenie,
Oddychaj wiarą gdy twarze są obce,
Bo nic nie zostanie po nas tylko wspomnienie,
I krótki podpis na strony stopce .