Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ola-rut_

Użytkownicy
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Ola-rut_

  1. Z zamyślenia wyrwał ją dźwięk trzaskającego okna. Silny wiatr targał zasłony, wielkie krople deszczu bezlitośnie uderzały o parapet. Paląc kolejnego papierosa w szeroko otwartych drzwiach balkonowych, patrzyła jak błyskawice rozcinają niebo. Nie zauważyła, kiedy huragan wtargnął do jej mieszkania. Przedmioty wirowały na środku pokoju, tańczyły w takt grzmotów. Wicher uniósł ją, lekką jak piórko. Szybowała pomiędzy kroplami, nad dachami kamienic, nad pustymi uliczkami miasteczka. Nie ma już mnie, szumiało dookoła. Delikatną stópką dotknęła zimnych balkonowych kafelek, ale nie poczuła nic. Jej białe palce chwytały, opadające już, pędzle. Podniosła sztalugę. Z obrazu patrzyły na nią niemowlęce oczy, takie znajome, najpiękniejsze. Zwinięta w kłębek, dygotała, a ciężkie powieki zamykały się powoli. Wielki rudy kocur usiadł obok i patrzył, jakby wszystko rozumiał.
  2. Jestem destrukcją – pomyślała, leniwie wstając z łóżka. Podchodząc do okna, ze stolika wzięła papierosa. Otworzyła okno i zaciągnęła się głęboko. Promienie porannego słońca oślepiały jej zaczerwienione oczy, a chłodny wiatr rozwiewał włosy. Kot, mrucząc, otarł się o jej łydkę dając znać, że jest i że jest bardzo głodny. Spod spuchniętych powiek dziewczyny potoczyła się łza. Bezmyślnie nałożyła zwierzęciu karmę, posprzątała brudy. Kawa parzyła się w kubku w kwiaty. Usiadła. Czekała.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...