Przyciemnione niebo za oknem.
Dzień leniwie budzi się ze snu.
Z rzadka okno wypluwa samochody.
Pobudzasz się poranną kawą.
Ubierasz się, a słońce
wschodzi na horyzoncie.
Z bloku wychodzą ludzie-
jeden za drugim.
Uśmiechasz się pod nosem,
ledwo powstrzymujesz łzę
i mówisz-
Jak tutaj jest pięknie.
Złagodniałeś z wiekiem.
Może młodzieńczy bunt
nie był buntem?
Jesteś dowodem na to, że
barbarzyńcy nie istnieją
i może nigdy ich nie było.
Czasem tylko barbarzyńcy
przyśnią się młodym poetom.