teraz kiedy świat już tonie
w głupiej rzece nienawiści
spuszczę głowę i przypomnę
sobie dźwięk pożółkłych liści
kiedy jesień jak wspomnienia
wdziera smutkiem się do oczu
nie chcę widzieć jak się zmienia
serce pełne pustych kroków
kiedy myśli niczym sny
rozkołyszą się na wietrze
chwycę w dłonie własne dni
i zamienię je na lepsze
i chcę znów jak będąc dzieckiem
zapominać się czasami
jak w legendzie o rycerzu
walczyć będę z wiatrakami
chcę zapomnieć o tym wszystkim
co sprawiało mi udrękę
i cokolwiek dziś się przyśni
pójdę z życiem swym pod rękę